Nowa Lewica powstała z Wiosny i Sojuszu Lewicy Demokratycznej; jako nowe ugrupowanie jest przekonana, że w 2023 roku Prawo i Sprawiedliwość ostatecznie utraci władzę w rządzie, a sama wejdzie do parlamentu, by być głosem mieszkańców. - To jest historyczna chwila. To trzeba dobrze przedyskutować, żebyśmy szli do przodu. Jak widzicie, my, w Radomiu potrafimy ze sobą rozmawiać, potrafimy ze sobą współpracować. Robimy wszystko wspólnie, działamy do przodu, bo jesteśmy przekonani, że Lewica, i w Radomiu, i w Polsce, jest bardzo potrzebna. Głęboko wierzę w to, że PiS w następnych wyborach utraci władzę, a Lewica wejdzie do rządu i będzie jego społecznym sumieniem - uważa Patryk Fajdek, niegdyś lider Wiosny, a obecnie w nowym ugrupowaniu bezfunkcyjny (liderem Nowej Lewicy w Radomiu jest Waldemar Kaczmarski).
Nowa Lewica elektorat chce pozyskać poprzez ogólnopolskie konsultacje społeczne, w których będzie pytać mieszkańców na jakie obszary najlepiej rozdysponować unijne pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. Konsultacje ruszą po wakacjach i mają zakończyć się w 2023 roku, czyli w roku wyborów samorządowych. Nowa Lewica chce wystawić na listach wyborczych osoby z umiejętnościami zarządzania kapitałem. - To powinni być liderzy i liderki lokalne. To muszą być postaci, które będą dawały poczucie bezpieczeństwa dla osiedli, dla grup społecznych, dla tych wszystkich organizacji, również pozarządowych, które pracują lokalnie. To takich ludzi będziemy chcieli mieć na listach w 2023 roku. Uważamy, że to jest też droga, żeby decydować o tych pieniądzach z funduszu - wyjaśnia Krzysztof Gawkowski, przewodniczący Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy.
Ambicje są. Co z poparciem?
Lewica ambicje ma duże. Bo ludzi chce wprowadzić do rad miast, powiatów, sejmików, i oczywiście do parlamentu. - Lewica, pomimo, że nie ma jej dziś w samorządzie Radomia mówi: Mocno włączamy się do gry. Koniec z czasem, w którym to Lewica była petentem. Wracamy mówiąc: jesteśmy tutaj i będziemy coraz mocniejsi - przekonuje Gawkowski.
Nie pierwszy raz od Lewicy słyszymy, że to właśnie teraz są silni i gotowi na to, żeby istotnie zaznaczyć swoją obecność. Zaznaczyć na tyle, by móc decydować. Słupki jednak pokazują, że społecznego poparcia jest wciąż za mało. Ostatni sondaż IBRIS z 24 czerwca dla Polsatu pokazuje, że 35 proc. wyborców oddałoby swój głos na Zjednoczoną Prawicę, 24 proc. - na Koalicję Obywatelską, Polska 2050 Szymona Hołowni to 12 proc. Lewica znalazła się poza podium z 8 proc. wskazań; dwa miesiące temu miała ich 9. - Nasze słupki społecznego poparcia są o wiele wyższe, niż były wiele lat temu. Popełnialiśmy błędy, również w Radomiu. Jeżeli nie ma się radnych, to to są błędy. Jeżeli nie wprowadza się do lokalnego samorządu swoich przedstawicieli, to oznacza, że w kampanii czy przy przygotowaniu list, czy przy sojuszach wyborczych, były błędy. Za te błędy zapłaciliśmy odpowiedzialnością, brakiem zaangażowania tutaj. Dzisiaj to zaangażowanie niesiemy najpierw do ludzi, kapitał społeczny zbierzemy z ulic.
Napisz komentarz
Komentarze