Już przed tygodniem radomianie zapewnili sobie utrzymanie w Energa Basket Lidze po wygranej nad GTK Gliwice. Pojedynek z Anwilem był starciem sąsiadów w ligowej tabeli. Radomianie zajmowali 14. lokatę, a włocławianie byli na 13. pozycji.
Początek meczu to lekka przewaga gości (0:4, 3:6), ale potem do głosu doszli podopieczni Roberta Witki. Skuteczni byli Dayon Griffin i Jabarie Hinds, którzy zdobyli odpowiednio 7 i 8 punktów i po pierwszej kwarcie miejscowi prowadzili 21:19.
Koszykarze z Radomia kontynuowali dobrą grę w drugiej części tego spotkania utrzymując wypracowaną przewagę. Po trafieniu Robertsa Stumbrisa z dystansu było 30:21, a tuż przed przerwą HydroTruck prowadził nawet różnicą 13 "oczek" (43:30), kiedy spod kosza trafił Dayon Griffin. W ostatniej akcji punktował jeszcze James Washington i do przerwy gospodarze prowadzili 43:32.
Trzecia kwarta była najbardziej zacięta i zakończyła się wynikiem remisowym - 13:13, a więc podopieczni Roberta Witki przed ostatnimi dziesięcioma minutami utrzymywali 11 "oczek" przewagi (56:45). Obraz gry nie uległ za bardzo zmianie w czwartej części tego spotkania. Wciąż prowadzenie utrzymywali gospodarze. Anwil próbował gonić miejscowych, ale ostatecznie różnicą sześciu punktów wygrał HydroTruck notując dziewiąte zwycięstwo w sezonie 2020/21.
HydroTruck Radom - Anwil Włocławek (21:19, 22:13, 13:13, 14:19).
HydroTruck: Griffin 18, Hinds 17, Stumbris 13, Prahl 8, Ostojić 7, Zalewski 4, Wall 3, Zegzuła, Piechowicz, Lewandowski.
Anwil: Dykes 18, Radić 15, Jerrells 7, Zamojski 7, Washington 6, Mielczarek 6, Tomaszewski 2, Komenda.















Napisz komentarz
Komentarze