Koszykarze HydroTrucku mecz z najlepszą obecnie krajową drużyną z Zielonej Góry rozpoczęli z niezwykłym animuszem. Radomianie na tyle zaskoczyli swoich przeciwników, że dość pewnie wygrali pierwszą kwartę.
To w końcu podrażniło rywali, którzy do Radomia przyjechali po triumfie nad CSKA Moskwa, a więc jedną z najsilniejszych drużyn Europy! - Rywale mocniej stanęli w obronie, zaczęli grać agresywniej i mieliśmy z tym problemy – oznajmił po meczu Jakub Zalewski, zawodnik HydroTrucku.
O ile porażka z Zastalem była niejako wkalkulowana w terminarzu rozgrywek Energa Basket Ligi, tak szkoleniowiec Robert Witka nie mógł wybaczyć swoim podopiecznym zachowania z czwartej kwarty.
- Nie takie drużyny przegrywały z Zastalem. Jedynie mogę mieć pretensje o ostatnie osiem minut, bo gramy raz w tygodniu i nie może się zdarzać taka sytuacja, że odpuszczamy mecz – powiedział trener Hydrotrucku.
Czasu na rozpamiętywanie porażki nie będzie dużo, bo na outsidera rozgrywek z Radomia czeka kolejna niezwykle trudna przeprawa. W poniedziałek 8 lutego czeka na nich Śląsk Wrocław, a więc trzecia drużyna obecnych rozgrywek EBL.
Wrocławianie do poniedziałkowej rywalizacji z HydroTruckiem podejdą po niezwykle istotnym dla nich triumfie nad Argedem BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski. Gospodarze triumfowali 98:97, zgłaszając aspiracje do walki o medale.
















Napisz komentarz
Komentarze