Wniosek o ustalenie harmonogramu naprzemiennych dyżurów został złożony wspólnie przez dyrekcję Radomskiego Szpitala Specjalistycznego oraz zarząd Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego. Chodzi o wprowadzenie naprzemiennych, ostrych dyżurów na oddziałach chorób wewnętrznych, kardiologii, neurologii, pediatrii, neonatologii oraz ginekologii i położnictwa w obu szpitalach w Radomiu. Takie rozwiązanie zostało wypracowane podczas nadzwyczajnej sesji rady miejskiej w kwietniu, w której uczestniczył również Artur Standowicz, wicewojewoda mazowiecki. Wówczas mówił: „ Prawo pozawala na wprowadzenie dyżurów naprzemiennych, czyli w jednym szpitalu dyżur ostry, w drugim tzw. dyżur tępy, ale tylko wtedy, kiedy z wnioskiem do wojewody wystąpią dwie lecznice”.
Tak też się stało. Oba szpitale zawarły porozumienie i w kwietniu wystąpiły z wnioskiem do wojewody. 26 lipca przyszła odpowiedź. - Mamy złą informację dla mieszkańców naszego miasta. W piątek otrzymaliśmy oficjalne pismo od wojewody podpisane przez I zastępcę Sylwestra Dąbrowskiego, informujące nas, że nie ma zgody na dyżury naprzemienne – poinformował w poniedziałek wiceprezydent Jerzy Zawodnik.
Jak przyznaje wiceprezydent, wojewoda wyraził zgodę tylko na wprowadzenie naprzemiennych dyżurów w oddziałach okulistycznych. Szkopuł w tym, że okulistyka jest najmniej obłożonym oddziałem w Radomskim Szpitale Specjalistycznym. - Oczywiście najbardziej problematyczny jest oddział wewnętrzny, ponieważ tam są permanentne dostawki – przyznaje Jerzy Zawodnik. - Liczyliśmy na to, że wprowadzenie naprzemiennych dyżurów odciąży oddziały, przede wszystkim wewnętrzny, kardiologiczny i neurologiczny; że poprawi się praca, ale przede wszystkim poprawi się jakość świadczonych usług. Nie ma mowy o jakiejkolwiek intymności, o dobrej usłudze medycznej, kiedy pacjent musi być przyjęty na korytarzu.
Dla Marka Pacyny, dyrektora Radomskiego Szpitala Specjalistycznego argumentacja wojewody, że naprzemienne dyżury miałyby negatywny wpływ na bezpieczeństwo pacjentów jest absurdalna. - Decyzja wojewody jest dla nas niezrozumiała i nie ma potwierdzenia w tym, co obiecał minister Szumowski – mówi Marek Pacyna. - Do roku 2015 dyżury naprzemienne były w obydwu szpitalach i nikomu to nie przeszkadzało tak że argumentacja pana wojewody wydaje się dziwna.
W piśmie jakie otrzymał zarówno dyrektor RSS, jak i prezes Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego możemy przeczytać, że: „MOW NFZ podzielił obawy konsultantów, że przedstawiona propozycja naprzemiennych dyżurów będzie miała negatywny wpływ na bezpieczeństwo pacjentów i może stwarzać zagrożenie dla zdrowia i życia chorych. Poza tym, może również wpływać na pogorszenie warunków w oddziałach szpitalnych szczególnie o charakterze zabiegowym”.
- Wojewoda twierdzi, że SOR-y są zobowiązane funkcjonować siedem dni w tygodniu, chociaż my nie występowaliśmy o dyżury naprzemienne na SOR-ach, tylko w innych oddziałach. Wojewoda powołuje się również na opinie konsultantów wojewódzkich. My nie widzieliśmy tych opinii, wystąpimy również z pismem o udostępnienie tych opinii – tłumaczy Zawodnik.
Wiceprezydent nie składa broni i zapowiada, że nie zrezygnuje ze starań o wprowadzenie naprzemiennych dyżurów i ponowi wniosek do wojewody mazowieckiego. - Liczymy również na pomoc i wsparcie polityków Prawa i Sprawiedliwości i radnych rady miejskiej – dodaje wiceprezydent.
Radomski Szpital Specjalistyczny wciąż boryka się z obsadą lekarzy na oddziałach, tym bardziej teraz – jak przyznaje Marek Pacyna – w okresie urlopowym. Dlatego wprowadzenie naprzemiennych dyżurów przyczyniłoby się do odciążenia niektórych oddziałów. Tylko w poniedziałek (29 lipca) na oddziale wewnętrznym przebywało 71 pacjentów, więc musiano dostawić dodatkowo 25 łóżek. Samych miejsc na oddziele jest 46. W momencie kulminacyjnym dostawek było aż 35.
Napisz komentarz
Komentarze