W środku tygodnia w Radomiu doszło do akademickiego starcia w ramach rozgrywek pierwszej ligi piłkarzy ręcznych. Lepsi w nim okazali się akademicy z Warszawy, którzy wygrali 27:19.
Początkowo mecz był bardzo wyrównany. Radomianie prowadzili nawet 3:2, ale rywale szybko przechylili szalę na swoją korzyść. Obydwa zespoły szły punkt za punkt, jednak to podopieczni trenera Mariusza Greli mieli przewagę. Ta sytuacja trwała mniej więcej do końca pierwszej połowy meczu. Na kilka minut przed zejściem do szatni rywalom udało się jednak doprowadzić do wyrównania, a potem objąć prowadzenie, którego przed gwizdkiem już nie wypuścili.
Druga część spotkania rozpoczęła się znacznie lepiej dla warszawian. Już kilka minut po wznowieniu gry goście powiększyli przewagę m.in. dzięki dwóm wykorzystanym rzutom karnym. Radomianie starali się trzymać dystans, ale po kwadransie gry stołeczna drużyna odskoczyła na osiem punktów. Uniwersytet odpowiedział czterema bramkami, jednak do końca meczu pozostało już tylko 10 minut. W nich skuteczniejsi byli goście, którzy zakończyli mecz serią trzech bramek z rzędu.
Radomska drużyna jest w fatalnej sytuacji. Na sześć spotkań przed końcem sezonu Uniwersytet ma na koncie tylko sześć punktów i plasuje się na ostatnim miejscu w tabeli.
Uniwersytet Radom - AZS UW Warszawa 19:27 (11:12)
Uniwersytet: Rojek 7, Kubajka 6, Gruszczyński 2, Kiraga 2, Banaczek 1, Maszczyński, Kwiecień, Markowski, Pawelec, Socha, Stanik, Sulima, Wasik














