Obaj bokserzy przed tym pojedynkiem nie zaznali goryczy porażki. Żeromiński miał bilans 4:0, natomiast Janik wygrał osiem walk, nie przegrywając żadnej. Rywal radomianina miał nieco większe doświadczenie na zawodowym ringu. Górował również nad Żeromińskim warunkami fizycznymi, ale to bokser z Radomia uważany był za faworyta.
Popularny "Żeroma" od początku walki nastawił się na kontry. Rywal mocno ruszył na radomianina. Pierwsze dwie rundy Żeromiński walczył mądrze i dobrze taktycznie mając przewagę. Dobrze radził sobie z atakami ze strony przeciwnika, a na koniec pierwszej rundy zafundował Janikowi efektowny podbródkowy. Potem nieco inicjatywę przejął pięściarz ze Śląska, który zaczął mocniej naciskać na swojego rywala. Po chwilowym kryzysie jednak radomianin wrócił do gry i swoich dobrych kontr, dodatkowo spora część ciosów Janika była niecelna. Żeromiński w ostatniej rundzie już się tylko bronił, ale w przekroju całej walki był lepszy i to jemu sędziowie przyznali zwycięstwo.
Był to piąty triumf radomskiego boksera na zawodowym ringu. Jego pojedynek poprzedził walkę wieczoru, w której Tomasz Zimnoch pokonał słynnego amerykańskiego pięściarza, byłego mistrza świata wagi ciężkiej - Olivera McCall'a.
