W ostatnich tygodniach Uniwersytet Radom nie grał najlepiej. Nasi szczypiorniści po zwycięstwie na inaugurację przegrali cztery kolejne spotkanie z rzędu i zajmowali w ligowej tabeli zaledwie 12. miejsce. Radomianie swoją zła passę mieli przerwać w wyjazdowym spotkaniu z zamykającym ligowe zestawienie ASPR-em Zawadzkie.
Jednak o zwycięstwo z autsajderem nie było tak łatwo. Co prawda to radomianie otworzyli wynik i po trzech minutach gry prowadzili 1:0, ale potem na długie minuty do głosu doszli gospodarze. ASPR budował przewagę i po kwadransie gry prowadził 9:7. A jeszcze w pierwszej połowie zdołał odskoczyć nam na cztery bramki (14:10). Na szczęście podopieczni Mariusza Greli przed przerwą zniwelowali straty do rywali i po 30 minutach przegrywali, ale tylko 15:16.
Od początku drugiej połowy gra się wyrównała. A z każdą kolejną akcją radomianie zyskiwali przewagę. Po 40 minutach gry Uniwersytet powrócił na prowadzenie, po tym jak rzut karny wykorzystał Piotr Pezda (20:19). W tym fragmencie gry to radomianie dominowali na parkiecie i seriami zdobywali bramki, dlatego po 53 minutach nasz zespół prowadził 25:20. Wtedy wydawało się, że Uniwersytet spokojnie dowiezie przewagę do końca, ale jeszcze na jeden zryw zdecydowali się gospodarze. ASPR odrobił straty i na dwie minuty przed końcem spotkania przegrywał tylko 25:26. Na szczęście w końcówce bramkę zdobył Mateusz Wiak i Klub Sportowy Uniwersytet Radom wygrał wyjazdowe spotkanie z ASPR-em Zawdzkie 27:25.
Po tym zwycięstwie radomski zespół awansował na 11. miejsce w tabeli. Kolejne spotkanie podopieczni Mariusza Greli rozegrają dopiero na początku listopada, kiedy to we własnej hali zmierzą się z KSZO Odlewnią Ostrowiec Świętokrzyski.
ASPR Zawadzkie – KS Uniwersytet Radom 25:27 (16:15)
KS Uniwersytet: Baran, Socha – Pezda 11, Kubajka 5, Szmulik 4, Wiak 2, Mroczek 2, Pomiankiewcz 2, Pawelec 1, Gruszyński, Jurgielewicz, Sulima, Hernik















Napisz komentarz
Komentarze