Nieruchomość przy Rynku
7, czyli działkę o powierzchni 728 metrów i kamienicę o
powierzchni użytkowej prawie 657 metrów sprzedawał komornik. Jej
wartość oszacowano na 656 tys. zł; cena wywoławcza to 492 tys.
zł. Pierwsza licytacja nieruchomości odbyła się w ostatni
poniedziałek.
– Doszło do przetargu, znalazł się jeden nabywca, ale w trakcie okazało się, że nastąpił zbieg egzekucji komorniczych. W tej sytuacji sędzia wstrzymał wydanie postanowienia o sprzedaży do czasu rozpoznania tego zbiegu – powiedziała nam sędzia Joanna Kaczmarek-Kęsik, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Radomiu.
Kamienica Rynek 7, przypomnijmy, była własnością spółki Rewitalizacja. W maju 2008 roku kupił ją - za 325 tys. zł - Michał Kęska. Miał tu powstać niewielki, ale luksusowy hotel - Hermes. Nowy właściciel zobowiązał się, że zakończy wszystkie prace do połowy lipca 2010 roku. W budynku wymienione zostały stropy, założono nowe okna i poprowadzono instalacje. 10 lipca 2010 do wyremontowania został właściwie parter. Dlatego Rewitalizacja zgodziła się na przedłużenie terminu zakończenia prac do grudnia 2010 roku. Tyle tylko, że jeszcze latem robotnicy opuścili budynek. I już do niego nie wrócili. A właściciel nieruchomości okazał się nieuchwytny dla władz spółki.
Rewitalizacja, zawierając umowę na sprzedaż kamienicy, zagwarantowała sobie terminowe wykonanie remontu. W przypadku, gdyby nowy właściciel nie dotrzymał tego warunku, spółka miała prawo albo odkupić budynek po cenie sprzedaży, albo odebrać lokatę – 300 tys. zł, którą nabywca nieruchomości wpłacił do banku jako gwarancję wywiązania się z umowy. Michał Kęska remontu nie skończył, a Rewitalizacja zdecydowała, że nie będzie odkupowała nieruchomości, bo ta miała już obciążoną hipotekę. Wystąpiła natomiast o wypłatę gwarancji, ale właściciel Rynku 7 na pisma nie reagował. W tej sytuacji spółka postanowiła zwrócić się do sądu. Po ponad roku – wiosną 2012 - sąd uznał, że Rewitalizacja ma prawo nie tylko do lokaty, ale także należą jej się odsetki i zwrot kosztów procesu; w sumie ponad 400 tys. zł. Zdecydował też, że właściciel powinien dokończyć remont w ciagu trzech miesięcy od uprawomocnienia się wyroku. Spółka o ściągnięcie pieniędzy zwróciła się do komornika. Nie tylko ona zresztą. Michał Kęska na odrestaurowanie kamienicy zaciągnął kredyty. Kiedy ich nie spłacił, banki skierowały sprawę do sądu. Wyrok pozwolił im na wszczęcie postępowania komorniczego.
Niezabezpieczona w żaden sposób kamienica jeszcze w 2010 roku padła łupem wandali i szabrowników. Zniknęły wszystkie okna, ze ścian wyrwano instalacje, rozwalono ścianki działowe. W tej chwili to pusta, odrapana skorupa.
