Kandydatów było sporo, wiele opcji do wyboru, a poza tym te karty jakieś takie nieczytelne... każda wymówka jest dobra, żeby nie ruszyć się z domu i nie pójść do urny. I tak jak zawsze uważałem, że każdy głos jest ważny i każdy uprawniony do głosowania, powinien się jednak do komisji wybrać, to teraz trochę zwątpiłem... może dlatego, że (szczególnie młodzi ludzie) potrafią mieć drobne problemy z dokonaniem wyboru. Może to wynikać z kiepskiej edukacji w szkole, spędzania czasu ze znajomymi "na piwku", albo po prostu z ignorancji. Jakie by jednak te przyczyny nie były, efekt jest ten sam. Zobaczcie sami.
