W sobotni (20 września) wieczór Broń Radom podejmowała na własnym stadionie Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Radomianie zdemolowali rywali i wygrali aż 8:1!
Zapis relacji live - TUTAJ
[gallery id=1255]
Nic nie wskazywało na to, że mecz potoczy się w taki sposób. W poprzednich czterech kolejkach Świt zanotował cztery zwycięstwa i wydawało się, że spotkanie przy Narutowicza będzie bardziej wyrównane.
Broń zaczęła sobotnie to spotkanie bardzo odważnie. Radomianie od początku mieli inicjatywę i prowadzili grę. W 10 minucie Mariusz Marczak mógł otworzyć wynik, ale jego mocne uderzenie z trzydziestu metrów w piękny sposób obronił Karol Domżał. Kilka chwil później szczęścia próbowali Piotr Nowosielski i Dominik Leśniewski, ale ich uderzenia były niecelne. W 17 minucie Broń wyszła jednak na prowadzenie. W środku pola piłkę przejął Wajih Bouchniba, podbiegł z nią kilka metrów i uderzył nie do obrony. W 25 minucie goście doprowadzili do remisu a Andrieja Radczenkę strzałem po ziemi pokonał Mateusz Zawiska. Chwilę później w świetnej sytuacji znalazł się Adam Gołaszewski, ale spudłował.
W 33 minucie po uderzeniu Michała Bojka golkiper Świtu sparował piłkę na korner. Do narożnika podszedł Piotr Nowosielski i dośrodkował dokładnie na głowę Pawła Ankurowskiego, a ten z czterech metrów wpakował piłkę do siatki. Kibice nie zdążyli ochłonąć po tym golu, a minutę później już było 3:1. Kolejną świetną akcję gospodarzy zakończył celnym strzałem Damian Sałek. Tuż przed przerwą z kilku metrów uderzał Michał Bojek, a jego uderzenie ręką na linii bramkowej zatrzymał Radosław Kamiński i sędzia pokazał mu czerwoną kartkę i podyktował rzut karny. "Jedenastkę" na gola zamienił Mariusz Marczak.
Tuż po przerwie to goście stwarzali większe zagrożenie pod bramką. Taka sytuacja nie trwała jednak zbyt długo. Już w 55 minucie radomianie podwyższyli prowadzenie. Podanie z lewej strony wykorzystał Michał Bojek, który z najbliższej odległości pokonał Domżała. W 66 minucie w zamieszaniu podbramkowym odnalazł się Kamil Szczepański. Jego strzał został jednak zablokowany, a miejscowi przeprowadzili zabójczą kontrę, którą zakończył Przemysław Nogaj. Trzy minuty później rzut karny wykorzystał Piotr Nowosielski i było już 7:1. W 79 minucie do piłki ustawionej na 35 metrze podszedł Mariusz Marczak, wykonał dośrodkowanie w stronę bramki, futbolówkę lekko trącił Nowosielski i Broniarze mogli cieszyć się z ósmego gola w tym meczu.
Po dziesięciu kolejkach Broń ma na swoim koncie czternaście punktów. W jedenastej serii gier ekipa z Plant zagra na wyjeździe (w niedzielę 28 września) z Pelikanem Łowicz.
Broń Radom - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 8:1 (4:1)
Bramki: Bouchniba 17', Ankurowski 33', Sałek 34', Marczak 45+1' (k), Bojek 55', Nowosielski 69' (k), 79'
Broń: Radczenko - Wieczorek, Gorczyca, Ankurowski, Wichucki (Rdzanek 77'), Nowosielski, Bouchniba (Titunin 64'), Sałek, Leśniewski (Ksiązek 72'), Bojek (Nogaj 57'), Marczak
Świt: Domżał - Szabat, Melao, Cios, Kamiński, Duda, Koziara (Osiński 59'), Basiuk, Cesarek (Szczepański 59'), Gołaszewski (Drewnowski 46'), Zawiska (Rusakowicz 61')
POWIEDZIELI PO MECZU
Igor Gołaszewski (trener Świtu Nowy Dwór Mazowiecki): Po takim meczu należy pochylić czoła i pogratulować drużynie gospodarzy. Wynik 8:1 mówi sam za siebie. Z mojego punktu widzenia, z przebiegu gry nie zasłużyliśmy na aż tak wysoką porażkę. Drużyna gospodarzy miała dzisiaj "dzień konia" i w zasadzie wykorzystała większość stworzonych sytuacji. My mieliśmy pięć sytuacji stuprocentowych i nie udało nam się strzelić bramki i myślę, że jest to nasza największa bolączka.
Tomasz Dziubiński (trener Broni Radom): Nie spodziewałem się takiego wyniku jaki dzisiaj osiągnęliśmy. Odkąd jestem trenerem, to pierwszy raz spotykam się z takim rezultatem, taką różnicą powiedziałbym dwóch klas. Popełniliśmy błąd przy prowadzeniu 1:0 i straciliśmy gola. Patrząc na grę mojej drużyny nie obawiałem się jednak o wynik tego meczu. Do przerwy prowadziliśmy 4:1 i graliśmy w przewadze. Bardzo mądrze graliśmy w drugiej połowie, gdzie przeciwnik praktycznie nie powąchał piłki. Były sytuacje z kontrataku, ale to wynikało z naszych błędów, których zespół Świtu nie potrafił wykorzystać. Gratuluje swojej drużynie tak wysokiego zwycięstwa. Było to nam potrzebne. Graliśmy dziesiąty mecz w lidze i oprócz derbów z Radomiakiem graliśmy dobrze, ale gdzieś brakowało punktów. Dzisiaj zdobyliśmy trzy oczka. Liga jest bardzo wyrównana i w kolejnych spotkaniach musimy potwierdzić aktualną formę.
