Krakowski Marsz Jamników jest organizowany od 1994 roku, cieszy się coraz większą popularnością wśród właścicieli jamników. Tradycyjnie w samo południe, wraz z pierwszymi dźwiękami hejnału, pochód największych psich indywidualistów w towarzystwie swych właścicieli wyruszył spod Barbakanu na Rynek Główny w Krakowie. W przemarszu wzięło udział około 400 czworonogów rasy jamnik. Wśród nich znalazły się dwa psy z Radomia - Neo i Lulu.
- Przez klika lat mieszkaliśmy z żoną w Krakowie, ale jakoś nie mieliśmy okazji wzięcia udziału w tej imprezie. Teraz mieszkamy w Radomiu i bardzo spontanicznie zdecydowaliśmy się pojechać razem z naszymi jamnikami – przyznaje Jarosław Strusiński, właściciel czworonogów z Radomia.
W ubiegłych latach podczas Marszu Jamników oceniano stroje i dodatki czworonogów, w tym roku zmieniono formułę konkursu, nagradzano „esencję jamniczości”, czyli długość.
- Podczas przemarszu, który przyciąga wielu gapiów, organizatorzy wręczali karty dla najdłuższych piesków, uprawniające do wzięcia udziału w finale konkursu na najdłuższego jamnika. Nominowano 10 psów „słusznej długości”, wśród których był nasz Neo. Później na scenie odbyła się prezentacja, gdzie opowiadaliśmy o naszym pupilu oraz oficjalne mierzenie jamników, licząc od pyska do końca tułowia (bez ogona) – mówi Jarosław Strusiński.
Zobacz galerię zdjęć
Radomski Neo mierzy 71 cm, co pozwoliło mu uplasować się wraz z Szafirem ex aequo na trzecim miejscu. W tym roku zwycięstwo przypadło 82-centymetrowemu Nadimowi z krakowskiej Nowej Huty, drugie miejsce otrzymał zaś Elektus. Oba psy do konkursu dostały się dzięki „dzikiej karcie”.
- W nagrodę nasz piesek otrzymał statuetkę jamnika, karmę oraz rozmaite gadżety do zabawy. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku również weźmiemy udział w tej imprezie, tylko przygotujemy przebrania dla naszych pupili. W tym roku ich nie miały, jedynie Lulu przyczepiliśmy kwiatuszka – wyjaśnia właściciel championa z Radomia.
Neo w rodzinie państwa Strusińskich jest od ponad 7 lat. - Jest z nami od urodzenia, to był prezent ślubny dla mojej żony Agnieszki. Lulu dołączyła do nas 3 lata temu – mówi właściciel czworonogów z Radomia.
Jak przyznaje jamniki to trudna rasa do wychowania, ale są to psy bardzo wesołe, rodzinne i kochające dzieci – oczywiście z wzajemnością. Z obserwacji właściciela wynika, że jego pupil licząc razem z ogonem mierzy ponad metr. Z uśmiechem dodaje, że wie to po tym, ile miejsca psy zajmują w łóżku. - Właścicieli jamników można podzielić na dwie kategorie, tych którzy śpią z psami w łóżku i tych którzy się do tego nie przyznają. Jamnik to taka rasa, która musi spać pod kołdrą – wyjaśnia.