Przypomnijmy, po strajkach lekarzy w 2007 roku dyrekcja szpitala podpisała porozumienie, na mocy którego lekarze mieli pracować od 7.30 do 15.05. Oprócz tego medyków miały obowiązywać również dyżury. Od kilku dni ten system pracy został zmieniony. Lekarze pracują na trzy zmiany, ale krócej - automatycznie zmniejszy się ich wynagrodzenie. Skąd pomysł na taki system świadczenia opieki medycznej? Kiedy nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. - Tego rodzaju zmiany mają przynieść naszemu szpitalowi realne oszczędności - mówi rzecznik szpitala na Józefowie Bożenna Pacholczak. - Sytuacja finansowa naszej placówki nie jest łatwa. Od 2008 roku tylko minimalnie zwiększyło się dofinansowanie usług medycznych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Na wypłaty dla lekarzy wydajemy znaczną część budżetu naszego szpitala. Warto wspomnieć o tym, że w szpitalu w Płocku, który jest większy od naszego, pracuje około 200 lekarzy. Tymczasem na Józefowie pracuje aż 240 lekarzy. Zaproponowane przez nas oszczędności mają na celu utrzymanie naszej płynności finansowej, a co za tym idzie zagwarantowanie leczenia na stałym, wysokim poziomie - dodała.
Z tego rodzaju argumentacją nie zgadzają się związki zawodowe lekarzy. - System pracy od 7.30 do 15.05 oraz dyżury jest wyjściem optymalnym. Zaproponowane przez władze szpitala zmiany są przede wszystkim niekorzystne dla pacjentów. Wiadomo, że wszystkie laboratoria i zakłady diagnostyczne pracują od rana do 15-ej. Właściwie tylko wtedy można przeprowadzić niezbędne badania i wykorzystać potencjał szpitala. Nowy system doprowadzi do tego, że lekarzy na oddziałach będzie zdecydowanie mniej, a pracy tyle samo. To musi odbić się na standardzie leczenia - oświadczył przewodniczący Związku Zawodowego Lekarzy Julian Wróbel.
- Zapewniam, że pacjenci mogą czuć się bezpiecznie. Tak zorganizujemy pracę na poszczególnych oddziałach, aby wszystko funkcjonowało w należyty sposób. Nad wszystkim będzie czuwał ordynator i to on zadba, aby odpowiednia liczba lekarzy czuwała nad chorymi - powiedziała rzecznik szpitala Bożenna Pacholczak.
Z kolei lekarze twierdzą, że nikt z nimi o planowanych zmianach nie rozmawiał. - Wprowadzamy zmiany w czasie pracy lekarzy, ale nie idzie to w parze ze zmianą godzin pracy laboratoriów. Ta kwestia musi być dokładnie przeanalizowana i przedyskutowana. Mamy nadzieję, że wrócimy jeszcze do rozmów - zakończył Julian Wójcik.
Jak się dowiedzieliśmy, po świętach wielkanocnych mają odbyć się kolejne rozmowy na linii dyrekcja- lekarze. Kto w tym sporze ma rację? Czy zmiany nie odbiją się na zdrowiu pacjentów? Zapraszamy do komentowania.
