Miniony tydzień był do obrzydzenia polityczny i boleśnie przypomniał, że czeka nas teraz – przed kolejnymi zarazami wyborów – bardzo długi okres permanentnej konfuzji, nieustającej niepewności o to, co słyszymy, czytamy, widzimy w mediach. Puszący się jak w godowym tańcu politycy i politykierzy rzucą nam teraz pod stopy zakończone (no, prawie) inwestycje, udane negocjacje, owocne starania, oczywiste sukcesy, spektakularne (umysłowe) erekcje i ktoś, kto choć trochę będzie chciał się temu przyglądać, wyciągać wnioski, ktoś, kto będzie chciał do wyborów iść – zgłupieje.
Akty i motywy działania zatańczą teraz przed nami w pokracznym tańcu. To naprawdę, czy tylko na pokaz? To tylko żeby zdobyć poklask, czy tak na serio? Szczere to, czy w PR-owskiej szkółce wyuczone?
„Jesteśmy dziećmi epoki, / epoka jest polityczna. / Wszystkie twoje, nasze, wasze / dzienne sprawy, nocne sprawy / to są sprawy polityczne. / Chcesz czy nie chcesz, / twoje geny mają przyszłość polityczną, / skóra odcień polityczny, / oczy aspekt polityczny. / O czym mówisz, ma rezonans, / o czym milczysz, ma wymowę/ tak czy owak polityczną”- dość dawno to Szymborska pisała i jej myśl, zamiast przez lata zblednąć, nabrały nowych znaczeń, nabrały jeszcze mocy.
Polityczne jest – czy tylko humorystyczne? - że marszałek Mazowsza Struzik – ten sam który zostawi po sobie jedyne w swoim rodzaju lotnisko w Modlinie - weźmie w ramach „trzynastki” 13 tysięcy złotych? Polityczne jest, że pisze o tym „Super Express”? Trzynastka przecież zwykła rzecz...
Polityczne jest, że wiceprezydent Radomia Fałek poręczył za chłopaka, który postanowił lać policjantów? Polityczne, że działacz „Solidarności” Stępnikowski żąda odejścia tegoż wiceprezydenta Fałka i przy okazji dyrektora VII LO? A może porządki po prostu chce robić? - To sprawa polityczna. Kierowane zarzuty są elementem rozpoczynającej się kampanii wyborczej – tak to skomentował sam wiceprezydent. No właśnie...
Jeśli kolejny działacz „Solidarności” Sobieraj protestuje przeciwko planowanej przez prezydenta RP Nagrodzie Solidarności w wysokości 1 miliona euro, to jest atak polityczny, czy głos rozsądku? A jeśli prezydent Komorowski chce z naszych pieniędzy dać komuś nagrodę wyższą od tej Nobla, to co to jest?
Kiedy prezes Kaczyński grzmiał ostatnio w Przysusze, że „żyjemy w królestwie kłamstwa”, to była to błyskotliwa diagnoza rzeczywistości? A może odrobina samokrytyki? Wszystko na raz?
Jeśli posłanka Wróbel mówi „Oddzielmy Warszawę z województwa! Można to zrobić nawet zaraz!” to politycznie pojechała, czy daje dobry pomysł na to, żeby w Radomiu było lepiej?
Czy przegłosowane właśnie przez Radę Miejską (bez głosu sprzeciwu) ulgi dla rodzin wielodzietnych to polityka? Atak w gender i palikotowe idee? Troska o rodność i dzietność? A może zwykła hucpa?
Widzą Państwo, ile tego? A to tylko z ostatnich kilku dni! Dopiero się towarzystwo rozkręca! Co jest polityką, a co nie? Mówi się: To są zarzuty polityczne! Polityczne, czyli jakie? Słowa za często i źle używane gubią znaczenie.
A i z uczuciami człowiek się gubi. Byłem pewien, że ogłoszenie kandydata PO na prezydenta Radomia będzie przebiegało w radosnej atmosferze. Fajerwerki i te sprawy. Tymczasem na konferencji prasowej towarzystwo miało miny, jak na stypie. Coś tu nie tak.
Pomijam już, że cała impreza odbyła się w samo południe w sobotę. Panie domu akurat czyściły płytki w łazience, mężowie robili w marketach zakupy, a ich dobrze ułożone pociechy pomagały w odkurzaniu dywanów. Gazety napiszą o kandydacie dopiero w poniedziałek, portale internetowe w weekendy czyta i tak połowa ludzi mniej niż w zwykłe dni... Czyżby partia nie wierzyła w wygraną w Radomiu?
Wielokrotnie słyszałem już argument, że prawicowy elektorat jest tu zbyt silny i że notowania ogólnopolskie PO spadają na łeb, na szyję. To wszystko prawda. Ale ja nie jestem przekonany, że PiS znowu wygra władzę w mieście. PO musi zdawać sobie sprawę, że z pozytywną kampanią nie ma szans i wygrać może tylko atakując. Czeka nas brudna kampania. Śmiesznie jednak nie będzie.
