W ostatnich latach pod koniec roku szkolnego nauczyciele mieli prawo martwić się o pracę. Zwolnień było dużo. Teraz ma być spokojniej.
- Ostatecznie wszystko będziemy wiedzieli bliżej czerwca i lipca, ale jak na razie nie planujemy wielkich zmian. Kończy się już niż demograficzny w szkołach, który był głównym powodem cięć etatowych. Sytuacja jest opanowana w szkołach podstawowych, zobaczymy jeszcze, co będzie się działo w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych – mówi wiceprezydent Ryszard Fałek. - Przepisy są tak skonstruowane, że dyrektorzy już niedługą będą musieli określić liczbę potrzebnych etatów. Jak co roku założą sceptycznie, że powstanie np. 4 a nie 5 nowych oddziałów w szkole i dlatego niektórzy nauczyciele otrzymają wypowiedzenia. Na ogół po rekrutacji okazuje się, że powstaje jednak taka ilość klas, że ci, którzy wcześniej otrzymali wypowiedzenia, zostają w pracy. To rozsądne posunięcie, ponieważ w przypadku, kiedy dyrektor błędnie założy, że potrzebuje więcej etatów, niż to potem wyniknie z naboru, wówczas takiemu nauczycielowi trzeba płacić, mimo że nie będzie dla niego pracy. Dyrektorzy z góry zakładają więc mniejszą ilość potrzebnych etatów - stąd to całe zamieszanie. Ale tak skonstruowane są przepisy.
W mijającym roku szkolnym w radomskich szkołach wprowadzono m.in. naukę gry w szachy i tenisa, zajęcia z przedsiębiorczości dla absolwentów szkół ponadgimnazjalnych oraz program „Więzienie stracony czas”. Czy od września też ruszą jakieś nowości?
- Cały czas trwają prace nad powstaniem innowacyjnych klas i wdrożeniem nowych programów. Jak na razie szczegóły są ustalane, nie chcę teraz o tym szerzej
mówić, żeby nie zostało to potraktowane jako element
kampanii wyborczej – wyjaśnił Ryszard Fałek.
Na pewno największą zmianą w nowym roku szkolnym będzie start zintegrowanego systemu zarządzania oświatą. Obecnie kilka osób z każdej miejskiej placówki oświatowej oraz pracownicy urzędu szkolą się z obsługi systemu. Szkolenia potrwają do końca maja.
- Twórcy programu do końca maja przekażą naszym pracownikom wszystkie niezbędne informacje o działaniu systemu, tak aby od września zaczął on w pełni funkcjonować – tłumaczy Ryszard Fałek. - Z każdej placówki są oddelegowane osoby odpowiedzialne za różne funkcje, bowiem ten system obejmuje wiele równych dziedzin. I tak np. zarządzania finansami placówki uczą się osoby z działu księgowości, obsługi elektronicznych dzienników nauczyciele informatyki lub ktoś inny z grona pedagogicznego, natomiast zarządzania placówką - dyrekcja.
- Podobne systemy próbowały wdrożyć inne miasta w Polsce np. Gdańsk i Wrocław, ale wiem, że tam nie wszystko zadziałało zgodnie z założeniami. Mam nadzieję, że u nas dzięki temu, że obsługą całości zajmują się dwie profesjonalne firmy z doświadczeniem - Librus i Vulcan - wszystko przebiegnie pomyślnie. W razie, jakichkolwiek późniejszych problemów będziemy mogli korzystać z ich pomocy w ramach gwarancji – wyjaśnił Ryszard Fałek.
- Trzeba przyznać, że nauki jest sporo, ale są to interesujące rzeczy. System obsługuje m.in. zarządzanie placówką, e-dziennik, kontakt z rodzicami, świadectwa, budżet placówki. To sporo – przyznał Jan Rychlicki, wicedyrektor Publicznego Gimnazjum nr 5 w Radomiu. - Ci, którzy uczestniczą teraz w szkoleniach, zdobytą wiedzę będą przekazywali dalej.
Więcej o wdrażanym zintegrowanym systemie zarządzania oświatą czytaj – TUTAJ.