PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjciIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjciIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+
Szkoły najczęściej wynajmują sale gimnastyczne, klasy lekcyjne,
pracownie komputerowe - firmom lub osobom prywatnym. Radomskie szkoły zarabiały w ten sposób około 2 mln
zł rocznie (stawki minimalne,
jakie pobierane są za wynajem tych powierzchni, ustalane są przez władze
miasta).
Dyrektorzy
szkół, którzy wynajmowali pomieszczenia w swoich placówkach, zarobione
w ten sposób pieniądze mogli wykorzystać sami. Najczęściej przeznaczali je na drobne remonty lub zakup
pomocy dydaktycznych. Jednak pod koniec listopada 2013 roku rada miejska
uchwaliła, że pieniądze które zarabiają szkoły, będą trafiały do budżetu miasta.
- Te pieniądze mogą wrócić do szkół - zapewniał nas wtedy wiceprezydent Ryszard Fałek. - Później na ewentualny wniosek dyrektora szkoły będą one wypłacane na konkretne potrzeby.
Nowe przepisy zaczęły obowiązywać od 1 stycznia 2014 r. A dziś radny Ryszard Fałek chce ich zmiany.
– Od roku jest tak, że jeżeli szkoła zarabia jakieś pieniądze, to musi je przekazać do gminy. Później dopiero dyrektor placówki może wnioskować o ich odzyskanie. I do końca nie wiadomo, czy je dostanie i w jakiej kwocie. To demotywuje zarządców tych placówek - twierdzi Ryszard Fałek. - Pokazują to również dane za rok 2014. Wcześniej wpływy szkół z tego tytułu były na poziomie około 2 mln. 200 tys. zł, w ubiegłym roku spadły o około 700-800 tys. zł – powiedział Ryszard Fałek. – Uważam, że powinno być tak, jak wcześniej. To dyrektorzy powinni decydować bezpośrednio, na co wydatkują wszystkie zarobione przez szkołę pieniądze. Wiadomo oczywiście, że mogą je przeznaczyć na kwestie związane z remontami, czy doposażeniem placówki, a nie na na wynagrodzenia.
- Te pieniądze mogą wrócić do szkół - zapewniał nas wtedy wiceprezydent Ryszard Fałek. - Później na ewentualny wniosek dyrektora szkoły będą one wypłacane na konkretne potrzeby.
Nowe przepisy zaczęły obowiązywać od 1 stycznia 2014 r. A dziś radny Ryszard Fałek chce ich zmiany.
– Od roku jest tak, że jeżeli szkoła zarabia jakieś pieniądze, to musi je przekazać do gminy. Później dopiero dyrektor placówki może wnioskować o ich odzyskanie. I do końca nie wiadomo, czy je dostanie i w jakiej kwocie. To demotywuje zarządców tych placówek - twierdzi Ryszard Fałek. - Pokazują to również dane za rok 2014. Wcześniej wpływy szkół z tego tytułu były na poziomie około 2 mln. 200 tys. zł, w ubiegłym roku spadły o około 700-800 tys. zł – powiedział Ryszard Fałek. – Uważam, że powinno być tak, jak wcześniej. To dyrektorzy powinni decydować bezpośrednio, na co wydatkują wszystkie zarobione przez szkołę pieniądze. Wiadomo oczywiście, że mogą je przeznaczyć na kwestie związane z remontami, czy doposażeniem placówki, a nie na na wynagrodzenia.
Na pytanie, dlaczego w listopadzie 2013 r. Ryszard Fałek zgodził się na wejście zmian, odpowiedział, że nie miał wpływu na decyzje prezydenta Andrzeja Kosztowniaka.
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjQxIiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjQxIiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
- Zmianę przepisów zaproponował wtedy prezydent, na wniosek skarbnika miasta. A radni to przegłosowali - powiedział.
