LIST DO SAMORZĄDÓW UCZNIOWSKICH
"Drogie Samorządy Uczniowskie!
Uwolnijcie swoją energię! Żyjemy w czasach bezrobocia, deficytu mieszkań na wynajem, przyszło nam się konfrontować z brakiem stabilności i poczucia bezpieczeństwa!
Wy, jako Samorządy Uczniowskie nie macie dziś żadnej realnej kompetencji by zmieniać otaczającą Was rzeczywistość szkolną – jesteście narzędziem w rękach rodziców i dyrekcji.
To trzeba zmienić, jeśli chcemy, by nasze placówki były choć w części ukształtowane tak, jak tego chcemy! To trzeba zmienić, jeśli chcemy, by dzisiejszy system edukacji podążał za wymogami rynku pracy!
Dziś system nauczania opiera się na mechanizmie „zakuć – zdać – zapomnieć”. Nie jesteśmy przygotowani na wyzwania stojące przed nami po ukończeniu szkoły ponadgimnazjalnej. Ta rzeczywistość będzie wymagać od Was przedsiębiorczości, kreatywności i umiejętności współpracy, a nie odtwórczej pracy polegającej na czytaniu i zapamiętywaniu. W tym nowym dla Was świecie będziecie musieli zmierzyć się z własnym słabościami.
Aby to zmienić potrzeba Wam funduszy i kompetencji. Instytucja, którą reprezentujecie musi zostać wyposażona w narzędzia, które nauczą Was i Wasze koleżanki i kolegów odpowiedzialności, które pobudzą Waszą kreatywność i pokażą, że warto być przedsiębiorczym, że warto brać sprawy we własne ręce – warto ze sobą współpracować.
Jako młodzi politycy będziemy walczyć o zmiany. Mamy wizję. Pomysł. Zespoły „Młodzi w pracy!” ruszają do roboty razem z Wami!
Oddajemy w Wasze ręce program przygotowany przez zespół „Młodzi w pracy” - nazwaliśmy go „4 razy więcej!” – więcej demokracji, współpracy, przedsiębiorczości i kreatywności.
Uważamy, że tego nam właśnie potrzeba - szkoły, w której koleżanka z ławki jest naszym partnerem, a nie konkurentem. Szkoły, która nauczy nas jak skutecznie zarządzać własnym czasem i pieniędzmi. Chcemy szkoły, która pokaże nam jak skutecznie pracować w grupie. Marzy nam się szkoła, w której dorosłość to przede wszystkim odpowiedzialność, a nie zdolność do zapamiętywania regułek. Po ukończeniu edukacji ponadgimnazjalnej chcemy być w pełni przygotowani do nowego etapu w naszym życiu – samodzielni i samowystarczalni.
Na koniec zadajcie sobie pytanie – czy Wy też chcecie takiej szkoły?
W imieniu Ruchu Młodych, Młodych Pomarańczowych, Przewodniczący Ruchu Młodych Grzesiek Sikora".
LIST DO MŁODZIEŻOWYCH RAD MIAST
"Drodzy Przewodniczący!
Idea Młodzieżowych Rad Miast jest wielkim krokiem dla polskiej demokracji, wielką szansą na rozwój młodych ludzi i polepszenie ich, szczególnie dziś – trudnej sytuacji. Uważam jednak, że ta szansa została w dużym stopniu niewykorzystana. Jak zwykle zabrakło siły, zabrakło odwagi, emocji, która jest głównym napędem wszelkiej przemiany!
Ta odwaga jest nam właśnie teraz potrzebna. Co nam po politykach, którzy od 20 lat siedzą w radach miast, powiatów, sejmikach wojewódzkich, parlamencie? Co nam po ludziach, którzy zabetonowani w układach, mają nas wszystkich głęboko w poważaniu? Dla większości polityków jako grupa społeczna jesteśmy nikim.
Doprowadziliśmy do sytuacji, w której nie mamy silnej reprezentacji na żadnym szczeblu władzy. Rozejrzyjcie się wokoło – ilu macie radnych poniżej 30 roku życia? Ilu macie posłanek/posłów w Waszych okręgach poniżej 30 roku życia? Niewiele.
Większy udział młodych w procesach to decyzyjnych to nasz wspólny postulat, z którymi i Wy powinniście się w końcu zmierzyć! Spotkałem się z kilkoma Młodzieżowymi Radami Miast, m.in. w Szczecinie, Koninie, Radomiu. Wasze kompetencje są znikome – jesteście bardziej narzędziem w rękach betonowych polityków, aniżeli rzeczywistą instytucją mającą działać na rzecz młodych ludzi. Nie jesteście zapraszani na sesje rad miast. Wasz głos nie ma żadnego znaczenia. Sposób dofinansowania Waszych instytucji jest nieustandaryzowany, tak samo w przypadku ordynacji wyborczej. W sposób dogmatyczny odrzucacie kandydatów, którzy należą do młodzieżówek politycznych bądź ich partii - matek, chyba, że jest to partia lokalnie rządząca.
Tak być nie musi. Nie ma w tej postawie żadnej społecznej ambicji, żadnego obywatelskiego celu, żadnej idei, powiewu świeżości. Samorząd terytorialny wcale nie musi być technokratyczną machiną napędzaną doktryną „business as ustal”. W całym tym procesie są młodzi ludzie, Wasi rówieśnicy, których nie zawsze można oszacować wartością rynkową, którzy nie mieszczą się w ramy tabelek w arkuszu kalkulacyjnym. Rozwiązaniem problemu młodych nie powinna być migracja do większego miasta, pobudowanie w imię wolnego rynku kolejnego sklepu wielkopowierzchniowego. Naszym wspólnym zadaniem jest zatrzymanie procesu „widmoizacji” polskich miasteczek i wsi.
Ruch Młodych wraz z utworzonymi przez nas zespołami „Młodzi w pracy!” przygotował dla Was program dotyczący zmian w systemie funkcjonowania MRM. Więcej polityki to więcej odpowiedzialności, więcej emocji, więcej dialogu. Nie lękajcie się. Czekamy na Wasz ruch.
„Jeśli nie chcecie być kolejnym oszukanym pokoleniem, to zajmijcie się polityką i wkroczcie do niej z młodym duchem”
Grzegorz Sikora, Przewodniczący Ruchu Młodych Ruchu Palikota".
