Obraz „Bez tytułu” jest darem artysty dla muzeum z roku 2012. Należy on do najnowszych nabytków. Kwiecień podarował go do kolekcji po swojej indywidualnej wystawie w Warszawie, w Galerii Krytyków Pokaz, którą w kwietniu prezentował jako krytyk Mieczysław Szewczuk. Grzegorz Kwiecień jest jednym z 10 radomskich malarzy, których obrazy znalazły się na tegorocznej wystawie prezentującej zbiory muzeum.
- Tak wiele prac radomskich twórców pokazujemy w tym roku, bo właśnie kolorystyczne wartości ich obrazów są często najważniejsze. Kiedy pokazywaliśmy kolekcję pod innymi hasłami, radomian było mniej. Kolor w malarstwie radomskim jest zawsze istotny . Są na tej wystawie prace artystów kilku pokoleń, z których Grzegorz Kwiecień jest najmłodszy. Zawsze eksponowanie prac tak młodego artysty na wystawie ukazującej zjawiska historyczne, wśród dzieł najwybitniejszych polskich twórców, jest szczególnym wyróżnieniem – opowiada Mieczysław Szewczuk, kierownik Muzeum Sztuki Współczesnej w Radomiu.
Grzegorz Kwiecień urodził się w 1970 roku w Radomiu. Malarstwa uczył się w radomskim Młodzieżowym Domu Kultury. Jego nauczycielami byli tam: Jerzy Jarzyński i Andrzej Jasiński. Najbliższa mu była tradycja krakowskiego koloryzmu i dlatego wybrał Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie. Studiował u profesora Zbigniewa Grzybowskiego. Dyplom uzyskał w 1995 roku. Od 1996 roku jest nauczycielem malarstwa w Zespole Szkół Plastycznych w Radomiu.
- Wybrał ASP w Krakowie bardzo świadomie i jest jednym z tych artystów, którzy z pełną odpowiedzialnością podjęli w swoim malarstwie tradycje krakowskiego koloryzmu – mówi Mieczysław Szewczuk. Kiedy pisałem niedawno tekst o Grzegorzu Kwietniu zacytowałem jego słowa „Kocham kolor” jako tytuł tekstu. Kolor jest jego żywiołem. W jego malarstwie najważniejsze są kolor i faktura. W obrazie, o którym rozmawiamy faktura nie jest tak bardzo wyrazista, jak zdarzało się wcześniej. Tworzy obrazy nakładając wiele warstw farby, koloru, niekiedy też elementy kolażu – dodaje kierownik.
Obrazy Kwietnia są nasycone kolorami. Możemy tu zobaczyć całą paletę barw. Mimo różnorodności stanowią jedną, spójną całość.
- Malarstwo Kwietnia jest niezwykle ekspresyjne. Faktura zawsze służyła ekspresji. W jego obrazach są powierzchnie malowane całkowicie abstrakcyjnie, ale obok nich fragmenty, w których rozpoznajemy powtarzające się motywy. Jest świat przyrody, drzewa, liście. Są motywy erotyczne, twarze, piersi kobiet. Pojawia się też autoportret – tłumaczy Mieczysław Szewczuk. - Artysta, przykładając wagę do koloru i do faktury, lekceważy wszystko inne, czego zwykle wiele osób szuka w obrazach. A więc akademickiego rysunku, perspektywy, przestrzeni… – to w jego malarstwie właściwie nie istnieje. Jest to zgodne z programem kolorystów, dla których ważna była plama barwna, „rozstrzygnięcie malarskie” – podkreśla kierownik.