Muzeum Sztuki Współczesnej w Radomiu powstało w 1990 r. i przejęło od ówczesnego Muzeum Okręgowego dzieła powstałe po II wojnie światowej. MSW przez lata kompletowało kolekcję dzieł sztuki z drugiej połowy XX w. Dziś tworzy ją ok. 4 tys. 500 prac - są wśród nich obrazy, rzeźby, grafiki i rysunki. Kolekcja w znacznym stopniu powstała dzięki darom artystów. Od początku MSW i zbiorami zajmował się Mieczysław Szewczuk.
Aktualnie dorobek artystyczny Muzeum Sztuki Współczesnej ma przejąć Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej "Elektrownia", które powstało w 2005 roku w siedzibie dawnej - obecnie remontowanej - elektrowni miejskiej. Dodajmy, że obie instytucje podlegają pod Samorząd Województwa Mazowieckiego.
Artyści odbiorą swoje dzieła?
I tu pojawia się problem. Wielu artystów - dzięki staraniom i znajomościom Mieczysława Szewczuka - oddawało swoje prace konkretnie do MSW. Teraz nie muszą się zgadzać na ich przeniesienie. W kolekcji znajdują się np. 93 prace Marka Oberländera, z czego
niemal wszystkie to dary, które przekazała muzeum żona artysty. Dziś Halina Oberländer mówi:
Sam Mieczysław Szewczuk jest zaniepokojony ewentualnym podziałem kolekcji. Oficjalnie o przeniesieniu prac nic nie wie, ale dochodzą go informacje o tym, że "Elektrownia" przejmie najlepsze obrazy z kolekcji. Co w rozmowie z nami przyznał poniekąd Zbigniew Belowski, z-ca dyrektora MCSW "Elektrownia".
Kolekcja podzielona?
- Kiedy powstała "Elektrownia", zapadła decyzja, że powstaje ona po to, żeby promować sztukę współczesną w różnych formach i ma stworzyć fizyczne miejsce do przechowywania zbiorów, które są obecnie w Muzeum Sztuki Współczesnej i Muzeum im. Jacka Malczewskiego - co zostało zapisane w jej statucie. Ta decyzja zapadła wiele lat temu i nie miałem na nią żadnego wpływu. W tej chwili realizuje się ten plan. Obecnie Muzeum im. Jacka Malczewskiego, które jest właścicielem kolekcji, prowadzi szczegółową dokumentację zbiorów. W nowej siedzibie "Elektrowni" będzie miejsce do przechowywania eksponatów o powierzchni 1000 m2. Nie robimy nic ponadto i nie ma konkretnego terminu przejęcia kolekcji. Nie wiemy jeszcze czy przejmiemy całość, czy tylko elementy kolekcji. Ta kwestia będzie domawiana, gdy zostanie sporządzony kompletny spis z natury. Obecnie w kolekcji MSW znajdują się rzeczy o różnej wartości - to wszyscy wiemy. Zbiór prac nie stanowi pełnego przekroju powojennej sztuki. "Elektrownia" robiła zakupy dzieł, które miały na celu uzupełnienie kolekcji Muzeum Sztuki Współczesnej. W przekazaniu prac MSW na własność "Elektrowni" nie ma nic dziwnego, bo nie oszukujmy się - podlegamy pod tego samego zarządcę. Nie jest to sprawa czyjejś prywatnej własności. Jedno jest pewne - warto przez tę kolekcję promować Radom - tłumaczy Zbigniew Belowski.
- Jako twórca tej kolekcji od 1979 roku nie zgadzam się, aby została ona podzielona - odpowiada na to Mieczysław Szewczuk. - Kolekcja Muzeum Sztuki Współczesnej jest dziełem społeczeństwa obywatelskiego. Spośród 4 tys. 500 dzieł, dary stanowią 2 tys. 500. Uważam, że zbiór powinien pozostać całością, ponieważ stanowi intelektualną całość. I nie może być tak, że ktoś z zewnątrz będzie to dzielił. W jej skład wchodzą dzieła sztandarowe dla pewnego okresu sztuki polskiej, nie jest tak, że można wybrać najlepsze, a resztę pozostawić samopas. Dzięki tym zbiorom Radom stał się jednym z 10 ośrodków, w których są najważniejsze dzieła sztuki polskiej z drugiej połowy XX wieku. Podkreślam: jej wartość stanowią wszystkie prace.
Akcenty polityczne
Głos w tej sprawie zabrał również Jan Rejczak, który wypowiedział się pod blogowym wpisem o sztuce Mieczysława Szewczuka. Rejczak - od lat polityk prawicowy - nawiązał do faktu, że MSW i "Elektrownia" podlegają Samorządowi Województwa Mazowieckiego, gdzie rządzi koalicja PO- PSL.
Do sprawy będziemy wracać.
Dorota Trojanowska