Jak znaleźć dobrą domenę dla własnej firmy?
Wszystkie domeny internetowe składają się w zasadzie z dwóch części. Pierwszą jest unikalna nazwa, a drugą – końcówka, czyli tzw. domena najwyższego poziomu, TLD (ang. Top Level Domain). Zanim przejdziemy do kwestii związanych właśnie z TLD, pozostańmy chwilę przy twoim indywidualnym adresie.
Wspomnieliśmy już, że idealny przypadek, kiedy wpisujesz w wyszukiwarkę krótką nazwę twojej firmy, a domena okazuje się wolna to ewenement. Oczywiście, może się zdarzyć, że tak właśnie będzie, ale szanse na to są nieduże. Jeśli z przykrością stwierdzisz, że adres jest już zajęty, możesz sprawdzić kilka efektywnych sposobów na znalezienie innej przyjaznej nazwy, która będzie się kojarzyła z twoją firmą. Znajdziesz je poniżej.
Zajęta domena – i co dalej?
Jednym ze sposobów na zajętą domenę jest skorzystanie z podpowiedzi wyszukiwarki. Zwykle dostawcy usług internetowych oferują na swoich stronach nie tylko możliwość wyszukania wolnej domeny, ale dają również szereg podpowiedzi. Po wpisaniu w okienko interesującej cię nazwy, otrzymujesz informację zwrotną. Jeśli domena jest zajęta, widzisz od razu, które podobne domeny są wolne i ile kosztuje korzystanie z nich przez rok. Jeśli żadna z sugerowanych w wyszukiwarce nazw ci nie odpowiada, być może lepszym pomysłem okaże się dla ciebie np.:
- dodanie przed nazwą firmy „e-” wtedy sklep Bobas stanie się e-bobasem. Jeśli prowadzisz sklep internetowy, jest to dobra opcja,
- kiedy masz oryginalne imię lub nazwisko, niech twoje dane staną się marką. Przykładowych Bobasów jest w Polsce wiele, ale Roma Raigley pewnie tylko jedna. Zamiast więc skupiać się na nazwie firmy, użyj np. adresu romaraigley.pl,
- mając siedzibę firmy np. przy ul. Srebrnej 7, zamiast nazwy firmy w domenie możesz umieścić właśnie adres. Wtedy przyjmie ona np. postać srebrna7.pl.
Oczywiście warto, żeby nazwa domeny od razu sugerowała potencjalnym lub faktycznym klientom, czym zajmuje się twoja firma. Niestety romaraigley.pl, czy srebrna7.pl „mówi” ciągle jeszcze zbyt mało. I tu z pomocą przychodzi TLD.
TLD – jak się nim posłużyć z korzyścią dla firmy?
Wspomniane już TLD może być bardzo dobrym narzędziem, które zindywidualizuje nasz adres i zasugeruje klientom profil działalności. Zanim przejdziemy jednak do tej kwestii, warto dowiedzieć się, czym jest i jak działa domena najwyższego poziomu.
CZYM SĄ DOMENY TLD?
TLD to ostatni, najwyższy poziom domen. Powyżej niego nie ma już w systemie nazw domen (DNS) żadnych innych poziomów. W praktyce oznacza to, że w adresie za TLD nie występują już żadne znaki ważne związane z DNS. Oczywiście za końcówką org, pl czy com możemy mieć kolejne ciągi liter i cyfr, ale będą one oznaczały adres niższego rzędu, np. podstronę danej strony.
Wśród domen najwyższego poziomu można wyodrębnić:
- domeny krajowe, czyli ccTLD (ang. country code TLD), zawsze są dwuliterowe, np.: pl (Polska), au (Australia), bg (Bułgaria) itp.,
- funkcjonalne, czyli gTLD (ang. generic TLD), np. org, info czy gov.
Ciekawym przypadkiem jest domena eu, która nie jest domeną krajową, lecz związaną z Unią Europejską.
NIESTANDARDOWE TLD, CZYLI CIEKAWE KOŃCÓWKI ADRESÓW
Poza typowymi końcówkami adresów internetowych, dostawcy usług coraz częściej oferują również TLD mniej standardowe. Warto z nich skorzystać, szczególnie jeśli klientów pozyskujemy głównie w sieci. Wówczas dobrze jest się zastanowić nad takimi propozycjami jak np.:
- art,
- diet,
- expert,
- shop,
- tech.
Jeśli więc przy wspomnianej Srebrnej 7 prowadzisz galerię sztuki, adres srebrna7.art będzie dużo bardziej odpowiedni niż srebrna7.pl. A Roma Raigley, dietetyk, szybciej znajdzie klientów, jeśli wybierze domenę romaraigley.diet, w miejsce romaraigley.pl.
