Piotr Przepiórka, zapaśnik Olimpijczyka Radom w 2012 roku odniósł swój największy sukces w karierze - zdobył złoty medal mistrzostw Polski seniorów. To jednak nie jedyne jego osiągnięcie z ubiegłego roku. Zawodnik opowiada także o planach na najbliższe miesiące i swoim głównym celu - starcie w Igrzyskach Olimpijskich w 2016 roku. Z Piotrem Przepiórką rozmawia Michał Nowak.
Piotr Przepiórka (z prawej) marzy o udziale w Igrzyskach Olimpijskich w Rio)
Można powiedzieć, że miniony rok 2012 był dla Ciebie naprawdę szczególny i ważny - zdobyłeś swój pierwszy tytuł mistrza Polski seniorów
Piotr Przepiórka (zapaśnik Olimpijczyka Radom) - Oczywiście, rok 2012 mogę uznać za najlepszy w swojej dotychczasowej karierze. Do zdobytych złotych medali mistrzostw Polski kadetów i mistrzostw Polski juniorów, dorzuciłem jeszcze złoto z akademickich Mistrzostw Polski oraz z młodzieżówki i mistrzostw seniorskich. Nie przegrałem w tym roku walki z żadnym Polakiem, także to tym większy sukces.
Stanąłeś również na podium w Międzynarodowym Memoriale Władysława Pytlasińskiego. To także duży sukces
- Zdobyłem brązowy medal tego światowego turnieju-memoriału. Władysław Pytlasiński, był pierwszym Polakiem, który został mistrzem świata. Od ponad pięćdziesięciu lat, rokrocznie rozgrywany jest ten turniej i przyjeżdżają na niego ekipy z całego świata. Co prawda przegrałem już pierwszą walkę. Ale za to nie z byle kim, bo z Rosjaninem Romanem Vlasovem, który był wtedy aktualnym mistrzem świata i mistrzem Europy, a dwa miesiące później zdobył złoty medal Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Memoriał Pytlasińskiego również wygrał, a dzięki temu, że doszedł do finału ja miałem szansę walczyć w repasażach. Pokonałem Turka i Egipcjanina, co dało mi brązowy medal. Jestem pierwszym radomskim zapaśnikiem, który wywalczył medal w tym turnieju.
Jesteś zawodnikiem Olimpijczyka Radom. Klub odnosi duże sukcesy w kraju. Polski Związek Zapaśniczy opublikował niedawno klasyfikację klubowych mistrzostw Polski i Olimpijczyk plasuje się na bardzo wysokim drugim miejscu. Jak ocenisz poziom szkolenia w klubie?
- Drugie miejsce oczywiście bardzo cieszy. Mamy dobrą bazę szkoleniową. Duża ilość dzieci zaczyna uczęszczać na treningi zapasów. Mam nadzieje, że jak najwięcej z nich będzie trenować do wieku seniora. Selekcja jest jednak rzeczą naturalną, najsłabsi odpadną. Jeżeli będzie im brakować ambicji w dążeniu do celu, to po kilku nieudanych turniejach zaprzestaną treningów. Nie każdy może trenować sporty walki. Niektórzy boją się takiej rywalizacji. Przed walką chodzą zestresowani, „mają pełne portki”. Oczywiście rozumiem to. Nie wszyscy są tak pewni siebie i każdy ma inne podejście do niektórych rzeczy. Ja chcę być najlepszy i uparcie do tego dążę.
Przebywasz obecnie na zgrupowaniu reprezentacji w Raciborzu. Jak wyglądają przygotowania z kadrą?
- Tak, w sobotę kończymy zgrupowanie. Treningi były bardzo ciężkie. Od dzisiaj zaczynamy już powoli schodzić z obciążeń. Cały obóz trenuję z chłopakami z wyższej kategorii wagowej. Głównie z Damianem Janikowskim i Tadkiem Michalikiem, który pod nieobecność Damiana na Mistrzostwach Polski Seniorów w Radomiu zdobył złoty medal.
Twój pierwszy start w 2013 roku już niebawem, bo jeszcze pod koniec stycznia. Weźmiesz udział w Pucharze Polski seniorów. Jedziesz po zwycięstwo?
- Tydzień po zgrupowaniu odbędzie się Puchar Polski. Zostanie akurat czas na regulację wagi. Obecnie ważę 81kg. Startuję w kategorii do 74kg. Na szczęście podczas pucharów i turniejów międzynarodowych można ważyć 2 kg więcej niż normalny limit kategorii. Także jest to trochę pocieszające. Jestem pewien, że stanę na podium. Oczywiście chcę wygrać, ale wszystko zależy od dyspozycji danego dnia i od tego czy dobrze zrobię wagę. Jak na każde zawody jadę tam po to, żeby wygrać.
Jesteś ambitnym zawodnikiem i zbierasz bardzo pochlebne opinie. Powołanie do kadry Polski to potwierdza. Na pewno liczysz na powołanie na marcowe Mistrzostwa Europy?
- Tak, chcę tam pojechać i powalczyć jak najlepiej. Zawody odbędą się w Gruzji. Czy pojadę? Zależy od tego jak wypadnę na zawodach na Kubie (uśmiech). Kilku z nas jedzie tam na dziesięciodniowy obóz zakończony mocnym turniejem. Myślę, że jeżeli pokaże się z dobrej strony to dostanę szansę występu w mistrzostwach Europy.
Jeśli chodzi o dalsze starty - w kwietniu będziesz bronił tytułu mistrza Polski seniorów
- Zgadza się. Tym razem mistrzostwa kraju nie odbędą się jesienią tylko już wiosną. Podobno trudniej jest bronić tytułu niż go komuś odebrać. Nie stresuje się z tego powodu. Wiem, że stać mnie, żeby powtórzyć swoje osiągnięcie z wrześniowych zawodów w Radomiu.
W dalszej perspektywie celujesz w Igrzyska Olimpijskie w Rio?
- Kontuzja odebrała mi nadzieje na Londyn, więc zrobię wszystko, żeby udało się z Rio. To jest mój główny cel. Do igrzysk pozostało trzy i pół roku. Chcę mieć po prostu pewność, że zrobiłem tyle ile mogłem. Jeżeli mi się nie uda - trudno, świat się nie zawali. Ważne, że robię wszystko, aby to wyszło.
A plany pozasportowe? Jesteś studentem radomskiego Uniwersytetu Technologicznego-Humanistycznego na kierunku Wychowanie Fizyczne. Wiążesz z tym swoją przyszłość po zakończeniu kariery zawodniczej?
- Tak, studiuje (uśmiech). Został mi ostatni rok nauki, a wyjazdów na obozy i turnieje mam więcej niż kiedykolwiek. Mam kilka alternatyw na życie. Zależne są od różnych czynników. Póki co zostawię to dla siebie. Oczywiście nie wykluczam tego, że będę trenerem zapasów. Uprawnienia już mam także czemu miałbym z tego nie skorzystać…
Czego życzyć Piotrowi Przepiórce w roku 2013?
- Przede wszystkim zdrowia. Jeżeli ono dopisze, resztę zrobię sam.
