Kolejną przeszkodą na drodze Radomiaka do pierwszej ligi będzie Znicz Pruszków. Klub, który wypuścił w świat Roberta Lewandowskiego, to unikalna drużyna, mimo że daleko jej do ligowych potentatów. W Pruszkowie wielkich pieniędzy nigdy nie było, ale pomysł na zespół był zawsze i między innymi dlatego jeszcze rok temu oglądaliśmy Znicza na zapleczu ekstraklasy. Teraz jest to ekipa walcząca o utrzymanie w drugiej lidze, ale nie przeszkodziło to ekipie z Pruszkowa w urwaniu punktów "Zielonym" jesienią.
Plan Dariusza Żurawia, który zakładał szybki powrót na zaplecze ekstraklasy ostatecznie nie wypalił. Młody trener nie ma jednak lekko w Pruszkowie, a ekipa, którą zarządza to w znacznej części "młokosy". Znicz zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji Pro Junior System i liczy na sowity zastrzyk gotówki z tego programu. Znicz chętnie korzysta z piłkarzy wyszkolonych w warszawskiej Legii i swoich wychowanków, bowiem klub z Pruszkowa nieźle radzi sobie w Centralnej Lidze Juniorów.
Ale nie jest tak, że w Pruszkowie występują sami młodzieżowcy, bo kadra zespołu wygląda naprawdę solidnie. Doświadczenie na poziomie ekstraklasy mają Piotr Klepczarek, wypożyczony z Lecha Poznań Marcin Wasielewski czy nawet dobrze znany w Radomiu Paweł Tarnowski. Kluczowym piłkarzem jest z kolei Patryk Kubicki, który ma na koncie sześć trafień. Po pięć bramek zapisali sobie z kolei Maciej Machalski i Mateusz Stryjewski. Wiosną w dobrej formie jest popularny "Taran". Były piłkarz Radomiaka zdobył już trzy bramki, zapewniając Zniczowi punkty z Wartą i Błękitnymi.
Jesienią Znicz miał spore problemy ze skutecznością. Tylko w czterech spotkaniach Znicz strzelił więcej niż jedną bramkę, a jednym z tych meczów była konfrontacja z Radomiakiem. Wiosną klub z Pruszkowa uczynił to już trzykrotnie, choć nawet strzelenie trzech goli w Wejherowie nie wystarczyło do wygranej. Znicz lubi jednak grać z czołówką. Wygrana z ŁKS-em, remisy z Olimpią i Wartą - to jednoznacznie mówi, że starcie z ekipą Dariusza Żurawia nie będzie łatwą przeprawą.
Świadczy o tym także statystyka meczów pomiędzy "Zielonymi" a Zniczem. Radomiak na wygraną czeka od... sezonu 2006/2007. Wówczas pokonaliśmy drużynę z Pruszkowa 2:1 po bramkach Walkiewicza i Kowalczyka. Od tego czasu nasz bilans to dwa remisy i aż pięć porażek. Wcześniej radziliśmy sobie różnie. Potrafiliśmy pokonać Znicz 5:0, 4:0 czy 4:1, ale też przegrać 0:3 i 1:3 (dwukrotnie). Jesienią Znicz strzelił nam dwie bramki, kiedy nasza drużyna grała w osłabieniu i wygrał 3:1, przedłużając czarną serię. Lepszego momentu niż dziś na przełamanie złej passy nie będzie!
Mecz poprowadzi dobrze znany Robert Marciniak z Krakowa, który w tym sezonie sędziował już mecz Radomiaka z Wartą. W przeszłości krakowski arbiter "gwizdał" także w przegranym meczu ze... Zniczem Pruszków. "Zieloni" przegrali wówczas 2:3, a czerwoną kartkę obejrzał Maciej Świdzikowski. Cieszyć może z kolei fakt, że Radomiak do meczu ze Zniczem przystąpi w pełni sił. Jakub Wróbel wraca po urazie, a Peter Mazan i Mateusz Zając po pauzie za kartki. Pozostaje tylko czekać na pierwszy gwizdek, który zabrzmi o godz. 17!