„Wojskowi” w minionej kolejce ligowej przegrali z ONICO Warszawa. Stołeczna drużyna wygrała Derby Mazowsza, lecz Czarni nie mają się czego wstydzić. Poza pierwszym setem, w którym nasz zespół podarował rywalom zwycięstwo „na tacy”, w dwóch kolejnych partiach o zwycięstwach decydowała gra na przewagi, a w ostatniej odsłonie spotkania warszawianie wygrali 25:22. Radomianie ostatecznie wrócili ze stolicy bez punktów, ale forma naszych zawodników daje nadzieję, że wkrótce podopieczni Roberta Prygla będą wygrywać seriami.
Najlepszą okazją do rozpoczęcia tej serii będzie mecz z GKS-em Katowice. Nie tylko dlatego, że drużyna ze Śląska jest ligowym beniaminkiem, któremu brakuje doświadczenia, ale także dlatego że styczeń to czas noworocznych postanowień, które najlepiej realizować jak najszybciej. Tym bardziej, że na półmetku sezonu Cerrad Czarni rozczarowują. Niezła postawa w przegranych meczach nie gwarantuje punktów, co odzwierciedla zdecydowanie zbyt niska, 11. pozycja „Wojskowych” w tabeli. Na tę pozycję składa się bilans sześciu zwycięstw i aż dziewięciu porażek.
http://www.cozadzien.pl/sport/winiarski-plinski-i-woicki-w-sztabie-prygla/43959
Trener Robert Prygiel przyznaje, że powroty kontuzjowanych zawodników znacznie zwiększyły komfort treningów. Tak naprawdę na dzień dzisiejszy z gry wyłączony pozostaje tylko Michał Filip. Tylko, albo aż, bowiem to właśnie atakujący "Wojskowych" był najczęściej wybieranym MVP spośród siatkarzy Czarnych. Młody Jakub Ziobrowski stara się go zastąpić, lecz musi nieco poprawić skuteczność ataków. Jeśli chodzi o kadrową sytuacją katowiczan, warto dodać, że GKS "podkupił" radomianom zawodnika. Emanuel Kohut, bo o nim mowa, zamienił Radom na aglomerację śląską. Dla naszej ekipy była to duża strata. O klasie doświadczonego słowackiego zawodnika świadczy fakt, że został wybrany najlepszym siatkarzem 2017 roku w swojej ojczyźnie.
GKS Katowice to drużyna bezpośrednio sąsiadująca z Czarnymi w ligowej tabeli. Katowiczanie plasują się oczko niżej od „Wojskowych” z takim samym dorobkiem punktowym. Był jednak okres, w którym podopiecznych Piotra Gruszki określano mianem czarnego konia rozgrywek. Wówczas GKS notował świetną serię pięciu zwycięstw z rzędu. Po dawnej formie nie ma już jednak śladu, a przynajmniej tak twierdzą statystyki. Siedem ostatnich spotkań „Gieksiarzy” to siedem porażek i zaledwie cztery ugrane sety. Klub z Katowic stał się prawdziwym „chłopcem do bicia”.
http://www.cozadzien.pl/sport/porazka-cerrad-czarnych-onico-kroluje-na-mazowszu/43939
Słaba dyspozycja katowiczan to oczywiście szansa dla radomian, którzy już w meczu z Łuczniczką Bydgoszcz pokazali, że potrafią bezlitośnie wykorzystać słabość rywali. Problemem jest jednak nierówna dyspozycja naszego zespołu. Wygrana z bydgoską drużyną była możliwa dzięki świetnej dyspozycji na zagrywce - „Wojskowi” zaserwowali aż 11 asów. Z kolei w Warszawie, Czarni przegrali m.in. przez… błędy w polu serwisowym. A konkretniej 22 zepsute zagrywki. Miejmy nadzieję, że tym razem nasza ekipa pokaże swoje lepsze oblicze i rok 2018 rozpoczniemy od efektownego i ważnego zwycięstwa.
Mecz GKS-u Katowice z Cerrad Czarnymi Radom odbędzie się w sobotę, 6 stycznia, o godz. 17.