Zawodnicy Broni do ostatniego meczu w sezonie przystąpili w końcu w nieco lepszych nastrojach, aniżeli we wszystkich wcześniejszych wiosennych spotkaniach. Wszystko dlatego, że wygrali dwa ostatnie pojedynki i tylko cud mógł sprawić, żeby podopieczni Artura Kupca spadli do IV ligi. Na ławce dla rezerwowych po pięciu meczach przerwy w końcu pojawił się trener Kupiec, który od samego początku gry pokrzykiwał na swoich zawodników. Ci zupełnie oddali pole gry rywalom z Tomaszowa Mazowieckiego i o mało włos, a taka gra by się na nich zemściła. Już w 5. minucie piłkę w bramce Jakuba Kosiorka umieścił Krystian Mroczek, ale wcześniej arbiter dopatrzył się przewinienia napastnika Lechii i gola nie uznał. Ten sam zawodnik kilkanaście minut później postraszył „Broniarzy” strzałem futbolówki w słupek! W 19. minucie goście przeprowadzili składną akcję lewą stroną boiska, ale źle sfinalizował ją kapitan Lechii Mroczek, który źle trafił w piłkę i ta przeszła metr obok słupka.
https://www.cozadzien.pl/sport/bramkarz-i-napastnik-broni-wyroznieni-za-mecz-z-radomskiem/73714
Na pierwszy strzał miejscowych trzeba było czekać do 22. minuty, kiedy zza pola karnego piłkę uderzał Przemysław Śliwiński, a Mateusz Awdziewicz nie dał się zaskoczyć najlepszemu strzelcowi Broni i pewnie chwycił futbolówkę. Obie drużyny poza walką o punkty musiały zmagać się także z tropikalnymi wręcz warunkami atmosferycznymi. W trakcie meczu termometry wskazywały aż 30 stopni Celsjusza w cieniu! Nic więc dziwnego, że w 28. minucie arbiter zarządził przerwę na uzupełnienie płynów.
https://www.cozadzien.pl/sport/bron-radom-w-ostatnim-meczu-sezonu-podejmie-lechie/73759
Przerwa motywująco wpłynęła na radomian, którzy w 34. minucie wyprowadzili zabójczą kontrę. Z piłką sam na sam przez Awdziewiczem znalazł się Piotr Goljasz, ale zawodnik dostrzegł lepiej ustawionego Dominika Leśniewskiego, a temu pozostało umieścić ją w pustej bramce! Nie minęło kilkadziesiąt sekund, a Matheus Dias trafił futbolówką w poprzeczkę bramki Lechii.
Tymczasem od 40. minuty goście musieli sobie radzić w osłabieniu, bo czerwoną kartkę ujrzał Kamil Lewiński. Obrońca zatrzymał ręką zmierzającą do pustej bramki piłkę i sędzia nie mógł postąpić inaczej. Niestety dla miejscowych intencję Diasa wyczuł Awdziewicz i wybronił rzut karny!
Po zmianie stron emocji tak dużo już nie było. Już w 49. minucie w sobie tylko znany sposób Artur Amroziński nie trafił futbolówki do bramki Broni, choć znajdował się pięć metrów od niej i nie był przez nikogo atakowany! Na kolejną godną odnotowania akcję fani Broni czekali do 75. minuty. Wówczas Leśniewski podał piłkę do Śliwińskiego, ale ten zbyt mocno ją sobie wystawił i strzał z ostrego kąta trafił tylko w boczną siatkę.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/bron-radom-rks-radomsko-zdjecia/73571
Ambitnie walczący goście w 82. minucie dopięli swego i choć przez dłuższy czas grali w osłabieniu to zdołali doprowadzić do remisu. W zamieszaniu podbramkowym piłkę w bramce Kosiorka umieścił Kamil Szymczak! Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów to na indywidualną akcję zdecydował się Elian Hernadez i precyzyjnym strzałem umieścił ją w siatce obok bezradnie interweniującego golkipera Lechii.
Broń Radom – Lechia Tomaszów Mazowiecki 2:1 (1:0)
Bramka: Leśniewski (34.), Elian (90+3) - Szymczak (82.)
Broń: Kosiorek - Machajek, Kiercz, Wrześniewski, Olszewski, Leśniewski, Dias (77. Dąbrowski), Miyamoto (67. Kielak), Goljasz (86. Pociecha), Elian Hernandez, Śliwiński.