Porażka ROSY z Anwilem jest z pewnością mniej bolesna niż przegrana w Gliwicach, jednak pozostawia niedosyt. Choć w pierwszych dwóch kwartach lider Energa Basket Ligi wyraźnie dominował w każdej niemal statystyce, świetna trzecia kwarta w wykonaniu "Smoków" dała kibicom nadzieję na skuteczną pogoń za "Rottweilerami". Niestety, ogromna ilość strat (21) przeważyła o porażce naszego zespołu w hicie 18. kolejki rozgrywek.
http://www.cozadzien.pl/sport/rosa-radom-anwil-wloclawek-6579-zapis-relacji-live/44522
Od początku spotkania widać było, że nie będzie to mecz obfitujący w efektowne akcje, które przełożą się na wysoki wynik końcowy. Dość powiedzieć, że po pięciu minutach gry na tablicy widniał wynik... 4:4. ROSA weszła w to spotkanie bardzo agresywnie, pokazując, że w drużynie drzemie sportowa złość. Obydwa zespoły grały uważnie w defensywie, nie pozwalając przeciwnikowi na zbyt wiele. Anwil miał jednak w swoich szeregach Ivana Almeidę, dzięki któremu włocławianie szybko zbudowali przewagę.
ROSA słabła z czasem. W drugiej kwarcie dominacja Anwilu była coraz bardziej widoczna. Na parkiecie wciąż dominowała walka o każdą piłkę, co z kolei powodowało częste faule i niewiele celnych rzutów. Pod obydwoma koszami bywało momentami bardzo gorąco. Niestety końcówka kwarty należała do gości. "Rottweilery" zdobyły siedem punktów z rzędu i do przerwy prowadzili 37:22.
http://www.cozadzien.pl/zdjecia/rosa-radom-anwil-wloclawek/44563
Trzecia kwarta to deja vu w wykonaniu radomian. Podobnie jak przed kilkoma dniami w Turcji, "Smoki" rzuciły się na rywala i zaczęli szaloną pogoń za Anwilem. ROSA notowała świetne serie punktowe - najpierw zdobyliśmy osiem oczek z rzędu, a chwilę później dziewięć punktów podopiecznych Wojciecha Kamińskiego sprawiło, że nieoczekiwanie wyrównaliśmy wynik, wracając do gry. Dekoncentracja w końcówce i strata Harrowa zaprzepaściły naszą szansę na dowiezienie remisu do końca kwarty, choć strata do Anwilu stopniała do dwóch punktów.
Niestety w Radomiu, tak jak w Bandirmie, nie udało się pójść za ciosem w ostatniej partii. Anwil szybko odzyskał kontrolę nad meczem rzucająć dziesięć punktów już na początku czwartej kwarty. "Smoki" straciły nadzieję, a na parkiecie znów oglądaliśmy więcej walki i fauli niż celnych rzutów. Meczu nie dokończyli Igor Zajcew i Michał Sokołowski, którzy popełnili pięć fauli. Po emocjonującej trzeciej odsłonie, tym razem obejrzeliśmy jednostronne dziesięć minut, które zapewniły zwycięstwo przyjezdnym.
http://www.cozadzien.pl/zdjecia/plac-budowy-hali-i-stadionu-radomiaka-radom/44481
Teraz "Smoki" będą przygotowywały się do przedostatniego występu w Lidze Mistrzów. We wtorek, 30 stycznia, ROSA zagra w Strasburgu z miejscowym SIG. Kolejnym meczem przed własną publicznością będzie ostatnie tegoroczne starcie w europejskich pucharach. 6 lutego radomianie podejmą w hali MOSiR-u Olimpię Lublana.
ROSA Radom - Anwil Włocławek 65:79 (10:18, 12:19, 31:18, 12:24)
ROSA: Punter 20, Sokołowski 15, Auda 8, Szymkiewicz 3, Trojan oraz Zajcew 14, Harrow 5, Piechowicz, Bojanowski, Szymański, Wątroba.
Anwil: Almeida 19, Sobin 15, Łączyński 7, Zyskowski 5, Leończyk 5, oraz Airington 23, Nowakowski 5, Szewczyk, Dela.
Szymon Janczyk / fot. Emil Ekert