Pierwsze mecze kontrolne "wojskowi" mieli rozegrać już w zeszły weekend w Ostródzie, ale ostatecznie nie doszły one do skutku. Trener Robert Prygiel nie ubolewa jednak nad tym faktem.
- Nie wyszło z turniejem w Ostródzie. Mieliśmy tam zagrać dwa mecze, ale szczerze mówiąc nie za bardzo nad tym ubolewamy, że się to nie udało. Mieliśmy do tej pory do dyspozycji dwóch przyjmujących, ponadto dwóch środkowych, bo Bartek Grzechnik miał drobny uraz i wypadł nam na dwa tygodnie, do tego tylko jednego rozgrywającego. Nie mieliśmy możliwości przećwiczenia płynnej gry i treningi nie były pełnowartościowe pod tym kątem. Nie szukaliśmy więc na siłę sparingpartnerów. Bartek już wrócił do treningów, dołączył do nas też Thanasis Protopsaltis, więc będziemy mieć trzech środkowych, trzech przyjmujących i to już będzie dla mnie sens grania sparingów, bo będzie mogła być rotacja - podkreśla Robert Prygiel, trener Enei Cerradu Czarnych Radom.
Pierwsze pojedynki radomianie rozegrają z MKS-em Ślepskiem Malow Suwałki. Sobotni mecz odbędzie się w hali MOSiRu przy ulicy Narutowicza 9 w Radomiu o godzinie 17, a niedzielny w Kobyłce o godzinie 16.
- W weekend zagramy dwa sparingi ze Ślepskiem. To dla nas pierwsze granie. Tak naprawdę do tej pory nie mieliśmy możliwości robić nawet wewnętrznych form gry. Te sparingi dadzą nam dużo materiału do analizy, gdzie mamy jeszcze duże zaległości, a gdzie mniejsze. Na tym etapie, biorąc pod uwagę, że mamy dziewięciu nowych zawodników, na pewno dziury w naszej grze będą i to pewnie duże - dodaje szkoleniowiec.
W najbliższą niedzielę dobiegną końca mistrzostwa Europy. W finale zagrają Słoweńcy. W reprezentacji tej występuje trzech zawodników Cerradu Enei Czarncych Radom: Dejan Vincić, Alen Pajenk i Alen Sket. Po zakończeniu zmagań w europejskim czempionacie dołączą oni do zespołu i trener będzie miał do dyspozycji pełną kadrę przez około trzy tygodnie przed startem sezonu w PlusLidze.
- Jest to bardziej komfortowe niż gdybyśmy mieli zawodników na Pucharze Świata. Wiemy, że on rusza od razu po mistrzostwach Europy, trwa dwa tygodnie. My będziemy mieć ten komfort, że przez trzy, może trzy i pół tygodnia będziemy trenowali w pełnym składzie. Jest to niezmiernie ważne z racji tego, że mamy dziewięciu nowych zawodników, a zgranie w grach zespołowych, zwłaszcza siatkówce jest bardzo ważne. Ten czas będziemy musieli maksymalnie wykorzystać. Dobrze się stało, że będziemy mieć dość duży natłok gier kontrolnych przed sezonem, bo da nam to materiał do tego, nad czym musimy pracować - zauważa Robert Prygiel.