Piłkarze Radomiaka przegrali z Wartą Poznań 0:1. Do przerwy na boisku w Poznaniu utrzymywał się remis, a po zmianie stron gospodarze szybko zdobyli bramkę. Później poznaniacy nie wykorzystali rzutu karnego, podyktowanego za faul Michała Grudniewskiego. Porażka naszego zespołu przy jednoczesnych wygranych ŁKS-u, Warty i GKS-u Jastrzębie oznacza, że "Zieloni" mogą zagrać jedynie w barażach.
Od pierwszych minut meczu w Poznaniu widać było, że nie będzie to łatwa przeprawa. Warta zaczęła ofensywnie, szybko zamykając Radomiaka na własnej połowie. Już na początku meczu gospodarze w stuprocentowej sytuacji posłali piłkę tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Artura Halucha. Nieliczne próby ataków ze strony radomskiego zespołu spotkały się z dwoma kontratakami, które zażegnaliśmy w ostatniej chwili. Szansę zmarnował również Matthieu Bemba, który po strzale głową trafił w poprzeczkę. Po dalekim podaniu w kierunku napastnika poznaniacy mogli mieć dobrą okazję, jednak Artur Haluch pewnie złapał piłkę, która przeskoczyła nad Michałem Grudniewskim. Radomiak mógł objąć prowadzenie po rzucie rożnym, ale gospodarze wybili piłkę niemal z linii bramkowej. Kolejny kontratak Warty powinien zakończyć się karą dla naszego zespołu, jednak na posterunku był Michał Grudniewski, który zatrzymał bardzo groźną akcję. W ostatnich minutach pierwszej części meczu dobrze spisał się również Karol Hodowany, który wygrał pojedynek biegowy z rywalem i powstrzymał niebezpieczny atak zespołu gospodarzy.
http://www.cozadzien.pl/sport/warta-pokonala-radomiaka-i-wywalczyla-awans/47658
Po zmianie stron Radomiak został bardzo szybko skarcony. Karol Hodowany wybił piłkę głową, ta trafiła wprost do Przemysława Kity, który zdecydował się na strzał z dystansu. Brak krycia ze strony Macieja Świdzikowskiego skończył się "bramką życia" doświadczonego napastnika, który przymierzył nie do obrony. Kilka chwil po tym trafieniu "Zieloni" mogli wyrównać, jednak Patryk Winsztal po zamieszaniu w polu karnym przymierzył jedynie w poprzeczkę. Podopieczni Grzegorza Opalińskiego naciskali coraz mocniej, ale kolejne próby nie przynosiły efektu. Z kolei nasza drużyna mogła mówić o wielkim szczęściu. Po bezsensownym faulu Michała Grudniewskiego sędzia Urban wskazał na jedenastkę dla gospodarzy, której nie wykorzystał Adrian Cierpka. Nieomylny do tej pory zawodnik Warty tym razem trafił jedynie w słupek.
Radomiak szukał kolejnych szans, ale musiał uważać na kontry. Po wejściu na boisko dobrze spisywał się Maciej Filipowicz, który zatrzymał jeden z groźnych ataków poznańskiego zespołu. Później z kolei przytomnie interweniował Artur Haluch, który pewnie obronił strzał głową rywali. W ostatnich minutach obserwowaliśmy festiwal zablokowanych strzałów naszego zespołu. Warta broniła się całym zespołem i zatrzymywała kolejne uderzenia, nie dając nawet się wykazać Tomaszowi Laskowskiego. Najgroźniejszy strzał w drugiej części meczu oddał Patryk Mikita, jednak nasz skrzydłowy huknął w środek bramki. Radomiak przegrał to spotkanie przez słabszą grę, ale głównie przez brak szczęścia. Piłkarzom nie można wiele zarzucić, bo spotkanie w Poznaniu było meczem "do pierwszej bramki". Ten awans nasi zawodnicy przegrali znacznie wcześniej.
Warta Poznań - Radomiak Radom 1:0 (0:0)
Bramka: Kita (47')
Warta: Laskowski - Patrzykąt, Kieliba, Dejewski, Fiedosewicz (78' Szynka), Sanocki (74' Przybyła), Grobelny, Marciniak, Cierpka, Kiełb, Kita (83' Piceluk)
Radomiak: Haluch - Skowron, Grudniewski, Świdzikowski, Hodowany, Mikita, Bemba (72' Colina), Winsztal (59' Filipowicz), Mazan, Szuprytowski (63' Rolinc), Wróbel
Szymon Janczyk / fot. Emil Ekert
Ostatnio komentowane
Zwycięstwo Broni w sparingu z Prochem
~ Bezstadionowi przestańcie w końcu warować i ujadać w piwnicach na 15stolecia i Ustroniu.Tylko wejdźcie w końcu z tych klatek schodowych.Bo namierzyć was to tragedia.Jednego zlokalizowałem to od razu w piwnicy do pierwszej lepszej komórki się schował.Jednego z waszych obiłem na Żeromce.Tak ogólnie za sam fakt istnienia waszego klubu bez stadionu.Chociaż teraz was w mieście nie ma bo do Sosnowca jezdzicie.
Trener Banasik - Szanujemy ten punkt
~ Panie Banasik,coś mi się wvdaje,że nie ma kto krzyknąć na pana pupilków...ileż razy jeszcze wypuścicie zwycięstwo z rąk?Przestańcie bvć wreszcie bez wyrazu, nijacy.Bo albo kiepsko zaczynacie a potem czasu wam brakuje,albo jak nieżle zaczynacie to niweczycie w końcówce cały wysiłek i psu na buty takie granie.Nie irytuje to pana?
Remis Radomiaka w Łodzi z Widzewem
~ Może się słabo orientuję ale Podliński miał umowę do czerwca 2022 r. więc nie rozumiem o co ci chodzi z groszami...jego wartość tylko by rosła...ile grania marzec kwiecień maj ?Nie awansowalibyśmy można było przebierać w ofertach...to był kapitał !Jest drugi taki w zespole? Ciekawe jaki grosz wezmą fachowcy za Kaputa :) A pandemia ? Niezła wymówka...robi się briefingi wszędzie, ale nie w Radomiaku!Prywatna firma?Dopóki stvpendia miasto płaci z naszvch podatków mamy prawo do wiedzy i transparentności.
ŁKS pewnie pokonał Radomkę
~ Słaby mecz. Tak jakby ostatnia druzyna grała z ŁKS. Jeśli oszczędzają siły /oby to się sprawdziło/ to można było wystawić rezerwowe.Wynik też byłby ten sam a wstyd mniejszy. Brak zalki,zaciętości i wiary w zwycięstwo. Z taką grą to może 4 miejsce wywalczą. Ale i za to dostaną odemnie gratulację. Do boju.
Bokserska porażka “Rutka”
~ Jeszcze Daniel z braciszkiem wróci do mnie na matę po stypendium narazie od czasu do czasu korzysta z siłowni bo za darmo.