Radomiak pokonał Ruch Chorzów 2:0 w drugim meczu rundy rewanżowej drugiej ligi. "Zieloni" strzelili po jednej bramce w każdej z połów. Najpierw do siatki trafił Maciej Świdzikowski, a po przerwie na listę strzelców wpisał się Michał Kaput. Goście przez niemal cały mecz grali w "dziesiątkę".
Pierwsza połowa miała wymarzony początek dla Radomiaka. Już w drugiej minucie gry Bruno Luz urwał się obrońcom i wychodził na czystą pozycję, ale zatrzymał go faulem Bartłomiej Kulejewski. Sędzia za wejście od tyłu w nogi rywala pokazał obrońcy Ruchu czerwoną kartkę. Leandro próbował zamienić na gola rzut wolny, jednak ten strzał wybronił Kamil Lech. Potem z dystansu bramkarza próbował zaskoczyć Meik Karwot, jednak znów bez skutku. "Zieloni" otworzyli wynik w 22. minucie gry. Leandro dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, a w polu karnym najlepiej odnalazł się Maciej Świdzikowski, który z bliskiej odległości posłał piłkę do bramki. Chwilę później Radomiak miał kolejne sytuacje. Strzał Rafała Makowskiego został jednak zablokowany, a Bruno Luz wkręcając piłkę z rzutu rożnego trafił tylko w poprzeczkę. Makowski niedługo potem zdecydował się na strzał z ostrego kąta, który wybronił Lech.
Goście pierwszy strzał na bramkę oddali w 39. minucie gry. Zamieszanie i niezbyt pewną interwencję Artura Halucha próbował wykorzystać Artur Balicki, jednak z ok. 10 metrów posłał piłkę nad poprzeczką. Przed przerwą podopieczni trenera Dariusza Banasika mieli jeszcze dwie sytuacje do podwyższenia wyniku. Najpierw z pięciu metrów niecelnie główkował Jakub Rolinc, a następnie Bruno Luz niecelnie zagrywał do Leandro, kiedy Brazylijczyk mógł wyjść na sam na sam z bramkarzem. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
Po powrocie z szatni obraz gry się nie zmienił. Radomiak próbował atakować skrzydłami, jednak był regularnie blokowany. Niezłą szansę miał Damian Jakubik, ale strzał obrońcy z dystansu był zbyt lekki i trafił wprost w ręce Kamila Lecha. Jakubik nie poddawał się i w 70. minucie gry spróbował raz jeszcze zaskoczyć bramkarza. Wówczas jednak przeniósł piłkę nad poprzeczką. Swoje okazje mieli też rezerwowi. Patryk Mikita po dośrodkowaniu Leandro strzelał głową z piątego metra, jednak było to uderzenie niecelne. Chwilę później Radomiak złożył ładną, zespołową akcję i po wymianie podań w pole karne dostał się Meik Karwot. Niemiec został jednak powstrzymany przez obrońców. Piłkę zdołał jeszcze odzyskać Rafał Makowski, który został powalony na ziemię przez dwóch rywali, ale sędzia nie dopatrzył się w tym faulu.
http://www.cozadzien.pl/sport/simon-colina-odchodzi-z-rezerw-radomiaka/51833
Wynik meczu ustalono w 81. minucie gry. Michał Kaput po zgraniu piłki przez Leandro uderzył z dystansu precyzyjnie w dolny róg bramki, nie dając szans golkiperowi chorzowian. Szansę na premierowe trafienie w barwach Radomiaka zmarnował natomiast Dominik Sokół. Młody napastnik wyszedł na czystą pozycję, jednak popchnięty przez obrońcę stracił równowagę i przegrał pojedynek z bramkarzem. Mecz zakończyły dwie sytuacje dla Ruchu Chorzów, w których goście mylili się po strzałach z bliskiej odległości.
Za tydzień "Zielonych" czeka ostatni wyjazdowy mecz w tym roku. Radomiak zagra w Bełchatowie z miejscowym GKS-em, który pokonał dziś Siarkę Tarnobrzeg. Będzie to starcie drugiego z czwartym zespołem w ligowej tabeli.
STATYSTYKI (Radomiak - Ruch, w nawiasie do przerwy)
Strzały celne: 8-0 (5-0)
Strzały niecelne: 11-4 (5-1)
Strzały zablokowane: 3-0 (1-0)
Faule: 14-12 (10-9)
Rzuty rożne: 6-0 (5-0)
Spalone: 0-1 (0-0)
Radomiak Radom - Ruch Chorzów 2:0 (1:0)
Bramki: Świdzikowski (22'), Kaput (81')
Czerwona kartka: Kulejewski (2')
Widzów: 3850 (kibice Ruchu nie weszli do sektora i oglądali mecz zza płotu)
Radomiak: Haluch - Wawszczyk, Klabnik, Świdzikowski, Jakubik - Makowski (87' Filipowicz), Karwot - Leandro (84' Suchanek), Kaput, Luz (75' Mikita) - Rolinc (61' Sokół).
Ruch: Lech - Duriska, Kulejewski, Obst, Miakhow - Urbańczyk, Walski, Podgórski, Balicki (46' Wdowik), Kowalski (84' Mandrysz) - Kędziora (61' Giel).
