https://www.cozadzien.pl/zdjecia/sesja-rady-miejskiej-zdjecia/101231
O tym, że Radomiakowi pilnie potrzebne są pieniądze i że zwróci się z prośbą o pomoc do miasta, mówiło się od kilku dni. Miała być nawet w tej sprawie zwołana sesja nadzwyczajna. Ostatecznie „informacja na temat sytuacji klubu Radomiak SA” znalazła się w porządku obrad poniedziałkowego (27 maja), zwyczajnego, posiedzenia.
- Zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie, ponieważ wszelkie zmiany w budżecie – a takich wymagałoby udzielenie pożyczki Radomiakowi - należą do wyłącznej kompetencji prezydenta. Radni mogą się wypowiedzieć tylko w kwestii limitu tej pożyczki – tłumaczył w poniedziałek Mateusz Tyczyński, przewodniczący RM. - Zanim więc upoważnimy prezydenta do takich działań, dowiedzmy się, jaka jest sytuacja klubu.
- Radomiak jest naszym wspólnym dobrem – zauważył na wstępie Sławomir Stempniewski, prezes klubu Radomiak. - Z punktu widzenia piłki nożnej na Mazowszu to jest bardzo ważne, że się utrzymaliśmy. Jesteśmy w Ekstraklasie już czwarty rok, a wcześniej Radom był pustynią piłkarską.
O sytuacji w klubie jego prezes opowiadał, posiłkując się pytaniami zadanymi wcześniej przez radnych. I tak - od września 2021 roku zawodnicy Radomiaka otrzymali w sumie ponad 12 mln zł w ramach stypendiów. Do młodych piłkarzy natomiast w tym samym czasie trafiło ponad 800 tys. Wodociągi Miejskie ekstraklasowy zespół wsparły kwotą ponad 370 tys., a RTBS „Administrator” - 300 tys. zł. Z MPK natomiast klub łączy umowa barterowa – autobusy spółki wożą zawodników na mecze.
Prezes Stempniewski wyliczał też skrupulatnie, jakie klub ma wydatki – płaci MOSiR-owi za wynajmowane pomieszczenia biurowe 13 tys. 900 plus media, a dzierżawa stadionu pochłania miesięcznie 150 tys. zł. Na budowę akademii Radomiaka na Koniówce Radomiak dostał prawie 20-milionową dotację od państwa, ale sam zrobił m.in. drogę dojazdową, ogrodzenie i przyłącza, na co musiał wydać ok. 2 mln zł. Wpływy ze sprzedaży biletów to wprawdzie nieco ponad 4,4 mln zł w sezonie, ale zorganizowanie 17 meczów kosztowało klub aż 4 mln 10 tys. - Ochrona pochłania bardzo dużo – zaznaczył Stempniewski.
Prezes przyznał, że Radomiak zapłaci 500 tys. zł kary za niewypełnienie limitu minut gry młodzieżowców. Ale, jak zaznaczył Stempniewski, radomski nie jest jedyny - takich klubów w Ekstraklasie jest pięć. Poza tym Radomiak z powodzeniem reklamuje miasto – wartość tej reklamy w ubiegłym sezonie to ponad 9 mln zł, w tym – ponad 15 mln.
- Pomogło nam wypożyczenie zawodnika z Tottenhamu. Ta informacja pojawiła się w rozmaitych mediach, także społecznościowych, nie tylko w Europie, ale też w Azji i obu Amerykach. Kibice Tottenhamu pytali, gdzie jest Radom – zdradził prezes Stempniewski.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/kibice-na-meczu-radomiak-radom-widzew-lodz-zdjecia/101189
Prezes postanowił też uświadomić radnym, jak inne miasta pomagają swoim klubom piłkarskim. - Jagiellonię Białystok – która w ubiegłym sezonie była, jak my bliska spadku, a dzisiaj jest mistrzem Polski – dostała od radnych, razem z pieniędzmi na młodzież, 9 mln zł – stwierdził Stempniewski.
Skąd się wzięły kłopoty finansowe Radomiaka? - Klub zainwestował bardzo duże pieniądze na Koniówce. Jesteśmy też szczęśliwym posiadaczem obiektu przy Struga, ale musieliśmy go wyposażyć, np. w meble. To 1 mln zł – stwierdził prezes Radomiaka.
Grzegorz Janduła, prezes Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji zauważył, że Radomiak korzysta z boisk treningowych, płyty głównej i salki treningowej odpłatnie, ale z 95-procentową bonifikatą. Np. w tym roku zapłacił za to korzystanie 17,8 tys. zł, kiedy pełna odpłatność to 121 tys.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/radomiak-radom-widzew-lodz-zdjecia/101188
W dyskusji głos zabrała prawie połowa radnych. I wszyscy mieli do prezesa mnóstwo pytań. Radni pytali m.in. jaka jest sytuacja finansowa spółki, ile wynoszą opłaty za korzystanie z akademii Radomiaka, dlaczego władze klubu chcą pożyczkę od miasta, a nie komercyjną, jakie miałoby być zabezpieczenie tej pomocy, na co klub chce przeznaczyć pieniądze, czy zalega z wypłatą wynagrodzeń dla zawodników i pracowników administracji, jak władze klubu chcą ograniczyć straty.
- Na co jest nam potrzebna pożyczka? Na cash flow – tłumaczył Stempniewski. - A do miasta zwracamy się po pomoc dlatego, że żaden bank nam kredytu nie da. Mamy ujemne saldo; minus 11 mln zł.
Piotr Stępień, dyrektor ds. mediów i marketingu Radomiaka przyznał, że klub ma już do zapłacenia „drugą dopłatę” dla zawodników, co znaczy, że od dwóch miesięcy zawodnicy dostają tylko stypendia od miasta, klub im nie płaci. Wynagrodzeń nie dostali też pracownicy administracji. Okazało się ponadto, że pieniądze są potrzebne na już – w tym tygodniu.
- Ekwiwalent reklamowy jest rzeczywiście duży, ale może być liczony zarówno na plus, jak i na minus – zauważył Artur Standowicz, przewodniczący klubu radnych PiS. - Ta sytuacja z młodzieżowcem odbiła się szerokim echem także za oceanem, ale nie do końca była to dobra reklama.
Dariusz Wójcik zastanawiał się, co by było, gdyby miasto nie pomogło teraz Radomiakowi i klub opuściłby Ekstraklasę. - Jeśli Radomiak spadnie, to nie będzie pierwsza liga. To będzie trzecia albo czwarta. I co ze stadionem? Będziemy musieli go utrzymywać – prorokował. I dodał: - Jako miasto, jeśli chodzi o pomoc, nie mamy się czym chwalić. Inne dają więcej.
Mateusz Tyczyński zwrócił uwagę, że sport jest najsilniej dotowany przez miasto ze wszystkich dziedzin, które nie są głównym zadaniem samorządu. - Chciałbym przypomnieć, ze wybraliśmy budowę stadionu, a nie budowę filharmonii, rozbudowę amfiteatru czy budowę dodatkowego skrzydła do miejskiego szpitala – mówił Tyczyński. - Coraz głośniej mieszkańcy pytają, dlaczego kolejne miliony na sport. Dlaczego nie na chodniki, nie na schronisko dla zwierząt, nie na latarnie... Z drugiej strony trzeba zrobić wszystko, by tych prawie 20 mln zł włożonych przez lata w Radomiaka, nie zaprzepaścić. Dobrze, że mowa jest o krótkoterminowej pożyczce, a nie o dotacji. Chciałbym, żebyśmy pamiętali, że mamy też inne potrzeby w mieście. Także o tym, że kilka wydarzeń kulturalnych przynosi porównywalny z radomiakowym ekwiwalent reklamowy, a na wiele naszych imprez kulturalnych przychodzi więcej osób niż na mecze Radomiaka.
Piotr Stępień przekonywał, że opłaty, jakie wnoszą rodzice dzieci szkolących się w Akademii Radomiaka, nie wystarczają na pokrycie kosztów jej funkcjonowania. - Płace idą w górę, a mamy ok. 40 trenerów, dojazdy na mecze, udział w zawodach – wyliczał. - Koszulka na mecz kosztuje 30-35 euro, tyle samo spodenki; getry 10-15 euro. To płaci klub.
Marek Sołśnia postanowił policzyć, ile Akademia Radomiaka otrzymuje tytułem opłat od uczestników. - W tym roku tysiąc dzieci razy 170 zł przez sześć miesięcy daje 1,2 mln zł. W ubiegłym roku dzieci było mniej i opłata była niższa, ale przez 12 miesięcy to było 1,8 mln zł. W 2022 roku rodzice zapłacili Akademii Radomiaka 1 mln 350 tys. - mówił. - W większości wyjazdy są finansowane przez rodziców, koszulki i spodenki też. Kto więc kogo finansuje?
Radni dopytywali, co będzie zabezpieczeniem pożyczki, jeśli miasto jej Radomiakowi udzieli. Klub chciał, by były to stypendia, ale czy jest to możliwe, skoro stypendia trafiają bezpośrednio do zawodników.
- To prawnicy urzędu i przedstawiciele władz Radomiaka uzgodnią warunki, na jakich udzielimy tej pożyczki. Istotny będzie czas, na jaki dajemy te pieniądze, zabezpieczenie, jakie daje klub i procent – stwierdził prezydent Radosław Witkowski. - Gwarantuję państwu, że ta pożyczka będzie bezpieczna dla gminy.
Za projektem uchwały w sprawie limitu udzielanych przez prezydenta pożyczek - do wysokości 2 mln zł głosowało 19 radnych, przeciw był Mateusz Kuźmiuk (PiS), a Paulina Markiewicz (PiS) i Robert Utkowski (Koalicja Obywatelska) wstrzymali się od głosu.
