Obie drużyny do niedzielnego meczu przystępowały po słabym wejściu w Nowy Rok. Gospodarze dwukrotnie nie wykorzystali atutu własnej hali i ulegli Argedowi Slam Stali Ostrów Wielkopolski 62:82, a w tygodniu w Lidze Mistrzów węgierskiemu Szombathely – 59:83. Ponadto w Lublinie wciąż brakowało środkowego.
Za to HydroTruck przegrał cztery ostatnie mecze, ale miał w planie sprawić niespodziankę i wykorzystać słabość rywali w ostatnich spotkaniach.
https://www.cozadzien.pl/sport/dayon-griffin-otrzymal-druga-szanse-i-zagra-w-lublinie/69917
Już pierwsza kwarta pokazała, że o wyjazdowy triumf będzie radomianom niezwykle trudno. Mecz rozpoczął się od prowadzenia miejscowych 8:2, ale po chwili było już 8:7. Cóż z tego skoro przyjezdni popełniali zbyt dużo błędów i nie byli w stanie utrzymać równorzędnej gry. Wykorzystali to zawodnicy Davida Dedka, którzy dość niespodziewanie lepiej, aniżeli rywale - radzili sobie w strefie podkoszowej. Efekt był taki, że pierwsza kwarta zakończyła się wysokim triumfem Startu – 29:19.
https://www.cozadzien.pl/sport/wykorzystac-slabosc-rywala-hydrotruck-zagra-w-lublinie/69918
Bardzo nieskuteczny przebieg miała w większości druga ćwiartka. Po ponad sześciu minutach oba zespoły uzyskały zaledwie 11 punktów, a o cztery więcej na swoich kontach zapisali goście. Dopiero w samej końcówce zespoły nieco bardziej się "rozrzucały", ale lublinianie utrzymali wypracowaną z pierwszych 10. minut przewagę.
Po zmianie stron wciąż lekką przewagę utrzymywali miejscowi, ale mecz był bardzo rwany. Przez większą część trzeciej ćwiartki Start utrzymywał 15-punktowe prowadzenia, ale w samej końcówce, ponownie spuścił nieco z tonu. Wykorzystali to zawodnicy przedostatniej w tabeli drużyny z Radomia i po punktach z rzutów wolnych Aleksandra Lewandowskiego doprowadzili do wyniku 62:57. Na nieszczęście dla gości ostatnie słowo tej kwarty należało do uczestnika Ligi Mistrzów. Po punktach: Thomasa Davisa i Kacpra Borowskiego gospodarze wygrywali 66:57.
https://www.cozadzien.pl/sport/hydrotruck-bez-griffina-przegral-z-polskim-cukrem/69813
W kluczową kwartę lepiej weszli lublinianie i w trakcie jej trwania wypracowali sobie nawet 17-punktową przewagę. Choć w samej końcówce ambitnie walczący zawodnicy z Radomia nieco ją zmniejszyli, a Jabarie Hinds zdobył nawet 24 punkty, to komplet punktów pozostał w Globus Arenie. Dla HydroTrucku była to piąta z rzędu, a 10. na wyjeździe porażka w sezonie.
Pszczółka Start Lublin – HydroTruck Radom 86:78
Kwarty: 29:19, 17:16, 20:22, 20:21
Pszczółka: Franke 24, Łączyński 10, Borowski 7, Szymański 8, Laksa 21, Jeszke 2, Dziemba 9, Gospodarek 0, Pelczar 0, Davis 5, Obarek 0, Pszczoła 0.
HydroTruck: Ostojić 10, Stumbris 11, Zegzuła 8, Prahl 4, Hinds 24, Tomaszewski 0, Griffin 15, Piechowicz 2, Zalewski 0, Lisek 0, Wall 2, Lewandowski 2.