ROSA Radom odrobiła straty w derbowym spotkaniu z Legią Warszawa i wygrała ze stołeczną drużyną po raz trzeci z rzędu. Duży wpływ na zwycięstwo miała kontrowersyjna decyzja sędziów, którzy przy remisowym wyniku podarowali radomianom pięć rzutów wolnych po kwestionowanym faulu na Obie Trotterze i dwóch faulach technicznych trenera Tane Spaseva, co zakończyło się wyrzuceniem szkoleniowca na trybuny.
Mecz rozkręcał się powoli. W pierwszej kwarcie obydwa zespoły nie zachwycały skutecznością. Do pewnego momentu ROSA miała na koncie tylko jedno trafienie z gry na dziewięć prób i zdobyła cztery "oczka". Legia prowadziła wyraźnie, bo świetnie rzucała z dystansu. Warszawianie rzucili siedem punktów z rzędu, a na tablicy widniał wynik 15:4. W końcówce pierwszych 10 minut ROSA ruszyła, ale na niewiele się to zdało. Goście dowieźli do końca bezpieczną przewagę dziewięciu "oczek".
W drugiej odsłonie gry "Smoki" spisywały się lepiej. Obydwa zespoły walczyły punkt za punkt, poprawiając skuteczność. Legia przez długi czas utrzymywała jednak bezpieczną przewagę. Dopiero w końcówce pierwszej połowy ROSA zbliżyła się na sześć, a potem na pięć "oczek". Stołeczna drużyna odpowiedziała jednak dwójką i trójką, co sprawiło, że do przerwy goście prowadzili 40:30.
Po zmianie stron radomianie prezentowali się znacznie lepiej, choć nie zaczęło się pozytywnie, bo już na starcie ROSA przegrywała 13 "oczkami". "Smoki" konsekwentnie odrabiały jednak straty i po chwili przegrywały tylko siedmioma punktami. Straty stopniały jeszcze bardziej, kiedy rzuty wolne wykorzystał Cullen Neal, który zredukował prowadzenie Legii do czterech punktów. Z kolei w ostatnich sekundach kwarty rzut osobisty wykorzystał Filip Zegzuła i dystans między obiema drużynami wynosił tylko dwa "oczka".
http://www.cozadzien.pl/zdjecia/rosa-radom-lepsza-od-legii-warszawa/52388
Czwarta kwarta stała pod znakiem szalonej pogoni "Smoków". Remis dała nam trójka Jakuba Parzeńskiego, a trafienie Cullena Neala z dystansu zapewniło trzypunktowe prowadzenie ROSY. Obydwa zespoły szły punkt za punkt, ale widowisko popsuli sędziowie. Kontrowersyjny faul na Obiem Trotterze, z którym nie pogodził się trener Tane Spasev, dał "Smokom" pięć rzutów wolnych, a Macedończyk skończył to spotkanie na trybunach. Nerwowa końcówka była co chwilę przerywana faulami, ale podopieczni trenera Roberta Witki nie wypuścili zwycięstwa z rąk.
W zespole ROSY warto wyróżnić Jakuba Parzeńskiego. Debiutujący zawodnik zaliczył double-double, rzucając 12 punktów i zaliczając 10 zbiórek. Siedem zbiórek i sześć asyst dołożył natomiast Obie Trotter. Najlepiej punktowali Cullen Neal i Carl Lindbom. W zespole gości double-double popisał się Sebastian Kowalczyk, autor 10 asyst i 11 punktów.
ROSA Radom - Legia Warszawa 87:82 (12:21; 18:19; 23:16; 34:26)
ROSA: Neal 24, Lindbom 21, Trotter 16, Parzeński 12, Mielczarek 4 oraz Zegzuła 6, Wall 2, Wątroba 2, Szczypiński
Legia: Karolak 15, Patiejew 13, Kowalczyk 11, Kołodziej 11, Soluade 10 oraz Prewitt 10, Konopatzki 8, Rubinsztejn 4, Nowerski, Pinder.