Faworytkami meczu były radomianki, które do Wrocławia pojechały po trzech kolejnych zwycięstwach. Za to miejscowy Volley trzy ostatnie mecze przegrał, a w dwóch - nie zdobył nawet seta.
Dlatego też, niemałe było zdziwienie fanów Radomki, bowiem partię otwarcia 25:23 wygrały zawodniczki prowadzone w tym pojedynku przez Dawida Murka.
Druga partia to już zdecydowana przewaga przyjezdnych, które zwyciężyły do 17 i wydawało się, że zespół Riccardo Marchesiego w końcu złapał właściwy rytm gry. Niestety tak się nie stało, a wszystko dlatego, że trzecia partia padła łupem wrocławianek.
https://www.cozadzien.pl/sport/eleclerc-moya-radomka-zakonczy-rok-meczem-we-wroclawiu/69564
W czwartym secie nastąpił kolejny zryw faworytek. E.Leclerc już od początku narzucił swój styl i prowadził 10:3. Wypracowana przewaga spowodowała, że radomianki mogły pozwolić sobie na swobodniejszą grę i to przełożyło się na wynik.
O losach pojedynku miał więc zadecydować tie-break. O dziwo dużo lepiej w niego weszły wrocławianki, które po pięciu punktowych akcjach prowadziły 4:1. Szybka reakcja opiekuna radomianek spowodowała, że po przerwie jego podopieczne zaczęły odrabiać straty. Od stanu 5:3 dla Volleya, aż siedem następnych oczek na swoim koncie zanotowały grające wciąż bez Katarzyny Skorupy siatkarki Radomki. To nie był koniec emocji, bowiem po jednej z udanych akcji miejscowych na świetlej tablicy wyników było 9:10.
https://www.cozadzien.pl/sport/magazyn-sportowy-21122020-przegrane-na-ksw-czarni-bez-punktu/69581
Zanosiło się więc na emocjonujący finisz, ale radomianki nie chciały do niego dopuścić i w samej końcówce zachowały więcej spokoju, i nie popełniały już tak prostych błędów jak w dwóch przegranych setach.
Wygrana we Wrocławiu spowodowała, że zespół z Radomia 2020 rok zakończył na drugim miejscu w Tauron Lidze.
#VolleyWrocław - E.Leclerc Moya Radomka Radom 2:3 (25:23, 17:25, 25:19, 16:25, 11:15)
Radomka: Zaborowska, Twardowska, Picussa, Honorio, Johnson, Łukasik, Witkowska (libero) oraz Biała, Bałucka, Szczygioł.