Radomiak był w sobotę bardzo nieskuteczny. Gospodarze stworzyli sobie wiele sytuacji, ale ani razu nie trafili do bramki Warty. Do tego popełnili katastrofalne błędy w defensywie.
- Nie będę owijał w bawełnę. Jest nam przykro, bo przegraliśmy u siebie, straciliśmy dwie bramki. Tak jak w Bełchatowie, statystyki pewnie są bardzo dobre, bo byliśmy dużo w posiadaniu piłki, mieliśmy dużo sytuacji, ale ich nie wykorzystywaliśmy. To jest bolączka. Przeciwnik dużo tych sytuacji nie ma, a potrafi skrupulatnie je wykorzystać. W sobotę wydaje mi się, że to nie my traciliśmy bramki, tylko sami je sobie strzeliliśmy. Pierwsza bramka to zderzenie Artura Halucha i naszego środkowego obrońcy, Kacpra Pietrzyka. Druga to złe podanie innego środkowego obrońcy Mateusza Cichockiego. Jeżeli takie błędy indywidualne się robi, to traci się bramki. Zawsze można popełnić błąd i stracić gola, ale nie wiem czemu nie wykorzystujemy sytuacji. Mieliśmy ich naprawdę sporo. Najlepszą miał Bruno Luz i zawodnik musi takie wykorzystywać. To była akcja na 1:1. Jeśli by strzelił, stadion by się poderwać, my moglibyśmy się nakręcić i ten mecz jeszcze wygrać. Jeśli takich sytuacji nie wykorzystujemy, to nie ma mowy o zwycięstwie. Damian sam mógł strzelić trzy bramki. Niestety, nic nie wpadło - powiedział Dariusz Banasik, trener Radomiaka.
https://www.cozadzien.pl/sport/radomiak-radom-dal-warcie-poznan-dwa-prezenty-i-przegral-02/58458
Radomianie nie mają wiele czasu na rozpamiętywanie tej porażki. Już w środę rozegrają kolejny mecz ligowy.
- Jest nam przykro i widzę, że chłopaki w szatni są trochę podłamani. Za trzy dni gramy kolejny mecz i nie ma się co nad sobą użalać, tylko trzeba brać się do roboty, walczyć i w kolejnym meczu punktować. Widzę, że mamy trochę problem z grą w defensywie. Mamy wielu zawodników bardzo dobrze grających do przodu, ale trochę słabo bronimy i kolejny przeciwnik to wykorzystuje. Musimy ewentualnie tutaj jakieś korekty wprowadzić. Po tej euforii po awansie, po dwóch pierwszych zwycięstwach, zostaliśmy troszeczkę sprowadzeni na ziemi. Musimy ochłonąć i wziąć się do roboty i w każdym meczu udowadniać, że jesteśmy dobrym zespołem - dodał.
Na pytanie czy w kolejnym spotkaniu szansę gry, po błędach środkowych defensorów, dostanie Michał Grudniewski, szkoleniowiec odpowiedział: - W tym momencie nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno ktoś szansę dostanie. Trzeba najpierw mecz przeanalizować, zobaczyć, porozmawiać z zawodnikami. Pewnie jakieś zmiany i korekty zrobić. W sobotę środkowi obrońcy mieli udział przy obu bramkach. Pamiętajmy też, że jeden z naszych środkowych obrońców to młodzieżowiec, a z nimi mamy problemy. W niedzielę gra druga drużyna, paru zawodników zagra, zobaczę w jakiej są dyspozycji i zmiany na pewno będą.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/radomiak-radom-warta-poznan-zdjecia/58462
Z gry swojego zespołu zadowolony był Piotr Tworek, trener Warty.
- Myślę, że mecz mógł się podobać. Szczególnie w drugiej połowie, gdzie szybko strzeliliśmy bramkę i wtedy zrobiło się widowisko. Sytuacje były z jednej i z drugiej strony. U nas bramkarz Adrian Lis znów stanął na wysokości zadania, bo kilkoma swoimi interwencjami pokazał, że zna się na swoim fachu. Nas chyba trochę sparaliżowała sytuacja, gdzie mogliśmy wygrać trzy mecze pod rząd, bo ta seria do tej pory kończyła się na ogół na dwóch zwycięstwach. W pierwszej połowie źle zakładaliśmy pressing, były duże odległości, a wiedzieliśmy, że Radomiak u siebie jest bardzo groźny. Wytrzymaliśmy tę pierwszą połowę, w drugiej strzeliliśmy drugą bramkę, która wprowadziła spokój w naszych szeregach. Cieszymy się z tego zwycięstwa, ale przed nami jeszcze dużo pracy - powiedział na konferencji prasowej szkoleniowiec ekipy z Poznania.
Po zakończeniu konferencji prasowej niestety żaden z piłkarzy Radomiaka nie wyszedł do dziennikarzy.