Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjEiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjEiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=

D. Banasik: Mam coś do udowodnienia

D. Banasik: Mam coś do udowodnienia

Szymon Janczyk: Pana przygoda z Radomiakiem rozpoczęła się z delikatnym falstartem. Nieoficjalnie wiadome było, że pan przyjdzie, potem nagle okazało się, że jednak nie, konferencję odwołano i… jednak pan jest. Obawialiśmy się, że przeżyjemy deja vu z Legionowa, gdzie już pana ogłoszono i trzeba było się z tego wycofać.

Dariusz Banasik: Z mojej perspektywy nie do końca tak to wyglądało. Powiem szczerze: rozmowy trwały, pracowałem jeszcze w innym klubie i do końca swojego kontraktu nie chciałem podejmować decyzji. Z Radomiakiem rozmawialiśmy zresztą już wcześniej, nawet w tamtym roku. Znamy się z właścicielami klubu i to mnie skłaniało do tego, żeby tu pracować. To nie było tak, że decyzje były podjęte. Jeśli coś nie jest podpisane, to nie można być pewnym do końca, zarówno w przypadku piłkarzy, jak i trenerów. Decyzje zapadły po zakończeniu sezonu. Ja też miałem swoje rozważania, traktuję wszystko bardzo profesjonalnie, pewne rzeczy mi się nie powiodły w ostatnim roku i zastanawiałem się, czy podejmować nowe wyzwanie. Stwierdziłem, że jest to bardzo dobry zespół i klub i taka oferta może się zbyt szybko ponownie nie pojawić, dlatego też nie wahałem się i jestem tutaj, gdzie jestem.

http://www.cozadzien.pl/sport/dogrywka-marek-chudzinski-i-dariusz-banasik/48711

Czyli jednak nie zwątpił pan w zawód trenera?

(śmiech) Ciekawe pytanie... Nie zwątpiłem, chociaż zawsze po przegranych meczach, czy jakichś porażkach człowiek zastanawia się, czy to jest tego warte. Mija tydzień i znowu ciągnie do tego zawodu... Tak samo jest zresztą z kibicami, po porażkach jest negatywne nastawienie, a potem się czeka do kolejnego meczu. Nie ma co wracać do starych rzeczy, trzeba szanować to, co jest i zrobić wszystko, by było jak najlepiej.

A co do starych rzeczy — studiował pan z wieloma późniejszymi trenerami Radomiaka. Robert Podoliński, Jerzy Engel junior czy nawet Leszek Ojrzyński, który tutaj asystował, a potem sam dostarczył swoich asystentów na ławkę trenerską Zielonych. Pytał pan kolegów ze studiów o opinie na temat klubu?

Taki jest ten światek trenerski, że rozmawiałem z prawie każdym, oprócz Roberta Podolińskiego, ale znamy się i już wcześniej ze sobą rozmawialiśmy. Ze studiów znałem też Grzegorza Opalińskiego i Jerzego Cyraka, którzy tu pracowali. Jakiś wywiad zrobiłem, ale ja się sugeruję własnymi opiniami. Rozmawiamy, pytałem o opinię, ale uważam, że trafiłem do dobrego klubu z dużymi aspiracjami i ambicjami, klubu z dużego miasta, które zasługuje na to, żeby mieć zespół w wyższej klasie rozgrywkowej i to też skłoniło mnie do podjęcia decyzji.

Czytałem, że ostrzegano pana przed pracą w Zagłębiu Sosnowiec. A przed pracą w Radomiaku nie?

W naszym zawodzie każda praca jest jakimś „ostrzeżeniem”. Zawsze wychodzę z założenia, że na sukces składa się wiele czynników. To nie jest tylko trener, to jest organizacja klubu, dobór zawodników, sprawy losowe, sprawy życiowe... Zdarza się tak, że dany zawodnik ma jakieś niepoukładane sprawy w życiu i to wpływa na jego postawę. Na sukces składa się wiele czynników i według mnie nie można zawsze obarczać trenera, ale patrzeć na to wielopłaszczyznowo.

Odchodząc ze Znicza, mówił pan, że kontrast między Legią a piłką drugoligową był nie do przezwyciężenia, że tu jest inny świat. Zmienił pan zdanie?

Nie, nie zmieniłem zdania. Człowiek po tylu latach pracy w Legii przyzwyczaja się do tylu standardów. Praktycznie w żadnym klubie w Polsce nie ma zapewnionych takich warunków. Natomiast drugoligowa piłka ma swoje problemy, zwłaszcza organizacyjne. W Zniczu miałem kłopoty, jeśli chodzi o organizację najprostszych rzeczy: sprzętu, boisk treningowych... To powinno być spełnione i dopiero wtedy powinniśmy oczekiwać wyników. Często jest niestety tak, że włodarze klubu najpierw oczekują wyników, a potem obiecują zapewnienie pewnych rzeczy. Różnica jest duża.

http://www.cozadzien.pl/sport/sparingowa-porazka-radomiaka/48661

Właśnie, co do tych wyników. Ostatnio zaliczył pan dwa niezbyt udane epizody. Kiedy przychodził pan do klubu, było sporo głosów zwątpienia tu na miejscu i sporo krytyki z Sosnowca i z Siedlec. Wleje pan w serca fanów zielonych trochę nadziei?

Mam coś do udowodnienia. Moja kariera rozwijała się w bardzo dobrym kierunku. Począwszy od Legii przez Znicz do momentu Sosnowca, kiedy nie udało mi się awansować do Ekstraklasy. Gdyby to mi się udało, pewnie by mnie tutaj nie było. Zabrakło nam punktu, a ten ostatni rok miałem zdecydowanie słabszy. Ciężko powiedzieć dlaczego. W Sosnowcu ten zespół, który budowałem, zrobił awans do ekstraklasy. W Siedlcach objąłem zespół po kimś, pewnych rzeczy nie dało się przeskoczyć. Tutaj mam otwartą kartę, zaczynam ja od samego początku, układam tę kadrę. Jestem ambitnym człowiekiem, przyszedłem tu też po to, żeby udowodnić coś samemu sobie, ale też kibicom: Legii, Zagłębia czy Pogoni, że warto było na mnie stawiać. Jeśli zrobię tutaj sukces, to szybko będzie można zapomnieć o innych rzeczach i taki miałem tok myślenia i cel.

Jak w ogóle rozwijał się Dariusz Banasik jako trener? Słyszałem historie, że we wczesnych latach w Legii, kiedy jeszcze nie było takiego wsparcia technologii, pan potrafił nocami przesiadywać gdzieś w namiocie klubowym i analizować rywali.

Ojej, to są stare czasy (śmiech). Kiedyś na Legii po prostu nic nie było. Wspólnie rozkręcaliśmy szkółkę piłkarską "Młode Wilki". Było bardzo dużo zawodników i spędzaliśmy tam mnóstwo czasu, praktycznie 24 godziny na dobę. Wkładaliśmy dużo serca, mieliśmy pewną wizję i z tej wizji bardzo dużo wynikło. Wyszli tacy zawodnicy jak Żyro, Furman, Wolski, Łukasik, Rybus, Jędrzejczyk... To wszystko chłopaki, z którymi się dużo pracowało i dużo czasu im się poświęcało i patrząc na nich teraz, to aż jest miło, ale na pewno można powiedzieć, że dużo czasu poświęciłem na to, żeby zostać trenerem. To nie była łatwa droga i co roku trzeba było udowadniać, że na to zasługuję. W pewnym momencie powierzono mi zespół Młodej Ekstraklasy, zdobywałem z nim mistrzostwa, miałem wpływ na to, kto przychodzi do pierwszego zespołu... To były efekty ciężkiej pracy.

A ulubiona formacja Dariusza Banasika to faktycznie 4-2-3-1? Czy to zależy od tego, jaką drużynę pan prowadzi?

Widzę, że pan jest dobrze przygotowany do wywiadu (śmiech). Moją ulubioną formacją nie jest 4-2-3-1, ale to jest formacja, która w Zniczu dała mi awans do 1. ligi. Przychodząc z Legii, moją ulubioną formacją było 4-3-3 i gra ofensywna, ale druga liga trochę mnie zweryfikowała. Więcej uwagi trzeba było poświęcić defensywie, zabezpieczeniu własnej bramki, bo taka jest piłka seniorska na poziomie drugiej i nawet też pierwszej liczby, dlatego przeszedłem na system 4-2-3-1. Mogę jednak powiedzieć, że prawdopodobnie zmienimy w ogóle system w Radomiaku i zagramy jeszcze nowocześniejszym ustawieniem, bo tak jak mówiłem, staramy się dostosować system gry do zawodników. Wydaje mi się, że jeśli będziemy mieli trzech dobrych środkowych obrońców, to zagramy trójką z tyłu.

Podobno trenera poznaje się po tym, jak zaczyna, a nie jak kończy. Pan twierdzi, że lepiej kończy, niż zaczyna, z kolei z Radomiakiem jest odwrotnie – lepiej spisuje się w pierwszej rundzie. W tym roku ta runda jest wyjątkowo długa, więc wypadałoby ją dobrze zacząć. Uda się to jakoś pogodzić?

Musi się udać. Ja zwykle dobrze kończyłem, poza ostatnim klubem, ale też uważam, że nie da się wszystkiego zrobić w miesiąc, dwa. Wchodzimy do nowego otoczenia, do grupy ludzi, w szatni jest wielu zawodników. Budowa zespołu to wcale nie jest prosta rzecz i jeśli ktoś po tygodniu, dwóch, ma wyniki, to jest to raczej dzieło przypadku niż strategicznego działania. Chciałbym, żeby się dobrze skończyło, bo to, że się dobrze zaczyna, niczego nie oznacza. Mamy wiele przykładów, chociażby Radomiak w poprzednim sezonie po tym świetnym początku grał potem gorzej. To nie jest dobre dla mentalności zawodników, kiedy od razu dobrze idzie, bo spoczywają na laurach. Awanse robią zespoły, które może rozkręcają się powoli, ale mają dobrą drugą rundę, tak jak Garbarnia, Znicz za mojej kadencji, czy Górnik Zabrze w 1 lidze, kiedy złapał serię i zaczął dobrze grać.

Powiedział pan, że druga liga weryfikuje, zwłaszcza jeśli chodzi o defensywę. W zeszłym roku Radomiak stracił 37 bramek, myśli pan, że gra defensywna to największy mankament naszego klubu?

Myślę, że to jest jeden z największych mankamentów drużyny. Na pierwszym spotkaniu powiedziałem, że zespół, który chce grać o najwyższe cele, nie może tracić tyle bramek. Bardzo fajnie jest dla kibiców, kiedy zespół gra ofensywnie i dużo bramek strzela, ale z drugiej strony musimy dobrze bronić. Sytuacje zawsze się stworzy, ja chciałbym grać ofensywnie, analizując Radomiaka i patrząc na mecze z minionego sezonu, były duże dysproporcje między ofensywą i defensywą. Będzie trzeba poprawić te dysproporcje i organizację gry.

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjciIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjciIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+

http://www.cozadzien.pl/sport/pierwsze-ruchy-kadrowe-w-radomiaku/48594

Możemy się zatem spodziewać dużych zmian w defensywie?

Nie mamy już młodzieżowców, musimy szukać nowych... Raczej nie chciałbym w tej formacji dużo zmieniać, raczej chciałbym poustawiać, poukładać, żeby zawodnicy wiedzieli, jakie mają konkretne zadanie. Kluczową pozycją tutaj będzie też pozyskanie zawodnika numer "6", czyli defensywnego pomocnika, grającego przed obrońcami. Zależy mi na tym, żeby to był bardzo dobry zawodnik, który będzie trzymał defensywę już w drugiej linii.

Jak ocenia pan drugą ligę w tym sezonie? Naszych rywali, ale też sporą zmianę, jaką jest fakt, że teraz o awans będą grać trzy zespoły, a nie cztery.

Na pewno jest to zmiana, chociaż ten baraż też nie oznaczał bezpośredniego awansu. Trzy zespoły to i tak jest sporo, bo np. w 1. lidze awansują tylko dwa. Gdyby były trzy to i ja bym z Sosnowcem awansował (śmiech). Sporo tych zespołów znam. Znicz Pruszków, Pogoń Siedlce czy zespoły, które spadły z pierwszej ligi, to już praktycznie można powiedzieć, że to już pół ligi. Bardzo ciekawe zespoły dołączyły, Widzew czy Elana Toruń. Na pewno ta liga z roku na rok jest coraz mocniejsza i coraz bardziej atrakcyjna.

Wciąż słyszę opinie, że liga w tym sezonie będzie piekielnie trudna. A nie jest tak, że bardziej boimy się nazw? Spójrzmy, Widzew rzutem na taśmę uniknął wpadki i wyprzedził Lechię Tomaszów, teraz testuje piłkarza z piątej ligi włoskiej i czwartej ligi niemieckiej. To chyba nie jest klasa, której się nie da przeskoczyć.

Myślę, że nie, tym bardziej że to jest beniaminek, który musi poznać wymagania tej ligi. Ostatnie sytuacje pokazują, że zespoły, które spadają z ligi, jak Wisła Puławy czy Górnik Łęczna też sobie nie radzą. Czasami tych nazw się trochę boimy, a okazuje się, że te zespoły radzą sobie gorzej niż zespoły, które na tym froncie drugoligowym do tej pory grały. Nazwa to co innego, a klasa to co innego. Dla kibiców będą to na pewno bardzo fajne spotkania, ale trzy punkty z Widzewem czy Olimpią Grudziądz to są takie same trzy punkty, jak z innymi klubami. Ze wszystkimi walczymy o pełną pulę i nie patrzymy na nazwy.

Ruch Chorzów, praktycznie klub w rozsypce, skład pełen młodzieżowców. Lepiej wyglądają Pogoń Siedlce czy Górnik Łęczna. Myśli pan, że te zespoły będą w stanie nawiązać walkę o awans? Można już kogoś wytypować?

Chyba nie. Ruch Chorzów ma swoje problemy, znam dobrze ten klub i zresztą można powiedzieć, że przyczyniłem się do tego spadku, wygrywając z Ruchem 6:0. Ze swoimi problemami Ruch może nie okazać się tak mocny, jak zakładamy. Jeśli chodzi o Pogoń, wiem, że tam będzie spora rewolucja i sporo czasu będzie musiało upłynąć, zanim zaczną funkcjonować. Górnik Łęczna stracił wielu zawodników, sporo zawodników odchodzi, mają swoje problemy wewnętrzne, zresztą graliśmy z nimi sparing i było to widoczne. Nie wydaje mi się, żeby te zespoły były faworytami, jeśli chodzi o rozgrywki ligowe.

Przejdźmy do spraw bieżących. W ostatnim sparingu, ze Stalą Mielec, Dominik Sokół zagrał na prawej obronie. Pan w swojej karierze miał już kilka odważnych, ale trafionych zmian pozycji – Tomasz Lewandowski został prawym obrońcą, a wcześniej grał na środku, a Konrad Wrzesiński okazał się lepszy z przodu niż w defensywie. Czy pomysł na „Socziego” jest taki, żeby zrobić z nim to samo co z Łukaszem Piszczkiem czy Bartoszem Bereszyńskim?

Jest coś takiego jak profil zawodnika, pewne rzeczy, które pasują na daną pozycję. Nie chcę zmieniać piłkarzom pozycji na siłę, natomiast jeśli piłkarz pokazuje, że bardzo dobrze włącza się w akcje ofensywne, ma dobrą motorykę: pod względem szybkości, wytrzymałości czy wytrzymałości szybkościowej, jest jeszcze młody i na pozycji „9” może dostawać mniej szans to warto spróbować go na innej pozycji. Testujemy sporo chłopaków z Polski, a nie przyglądamy się tym swoim. W ostatnim meczu miał bardzo trudne zadanie, na niego grali Łukasz Wroński i Leandro, którzy w pierwszej lidze są bardzo dobrymi zawodnikami, ale on sobie z tym bardzo dobrze poradził i po tym sparingu jestem bardzo zadowolony z jego postawy. Może się okazać, że będzie dostawał szanse i że będzie na tej pozycji grał, ale też nieuniknione, że będę go sprawdzał na dziewiątce.

http://www.cozadzien.pl/sport/transfery-radomiaka-bez-rewolucji-szansa-dla-mlodych/48728

Pan z młodzieżą pracował przez wiele lat. Możemy wymieniać pana podopiecznych, od Roberta Lewandowskiego przez Macieja Rybusa aż do pochodzących z naszego regionu Dominika Furmana i Rafała Wolskiego. Jak pan chce to przełożyć na warunki Radomiaka?

Nie do końca da się to przełożyć, przede wszystkim dlatego, że ja tu przyszedłem dla określonego celu. To jest zespół, który o coś walczy, który musi jako zespół funkcjonować, wiadomo, jeżeli jakieś jednostki będą się rozwijać i coraz lepiej funkcjonować to będziemy zadowoleni, ale to inna praca niż ta w Legii. Tam patrzyliśmy indywidualnie, a tu pierwsze co muszę zrobić to sprawić, by zespół dobrze funkcjonował, bo wtedy zawodnicy będą rozwijać się indywidualnie.

W Sosnowcu ugrał pan czwarte miejsce w Pro Junior System. W Siedlcach było trzecie. Radomiak w poprzednim sezonie był ostatni. Jest w ogóle szansa, żeby odwrócić tę tabelę do góry nogami?

Na pewno jest szansa, ale ja się od pana dowiedziałem, że klub był ostatni, nie sądziłem, że aż tak źle to wyglądało... (śmiech) Ja w każdym klubie, w którym pracowałem, z racji tego, że dużo pracowałem z młodzieżą, to nie boję się na nią stawiać, ale wiemy, że w Radomiaku jest gorące krzesło i trzeba uważać, żeby za bardzo nie odmłodzić zespołu i mieć paru doświadczonych zawodników.

To ja może podpowiem, że kibice oczekują szansy dla młodzieży i lokalnych piłkarzy, więc stawiając na nich, wkupi się pan w ich łaski (śmiech).

Kibice też oczekują wyników, chcieliby i młodych chłopaków i wyników... Myślę, że jeśli ktoś zasłuży na szansę, to taką dostanie i nie będziemy bać się stawiać na młodych zawodników.

Mówił pan też, że najtrudniej wprowadzać młodzieżowców do środka obrony i do środka pomocy. Tak się złożyło, że na środku obrony możemy teraz grać młodzieżowcem – Bartoszem Zakrzewskim, a w środku pomocy mamy Macieja Filipowicza, Patryka Winsztala, testował też pan kilka nowych twarzy na tę pozycję. Widzi pan dla nich rolę w zespole?

Myślę, że cała trójka zostanie w zespole. Maciek według mnie bardzo dobrze wygląda, jest to zawodnik, który powinien być podstawowym młodzieżowcem. Na pozycje pozostałej dwójki też nie chciałbym już nikogo szukać, tak jak powiedziałem na początku, jeśli mamy zawodników o podobnych umiejętnościach, ale z daleka, to lepiej na tych swoich postawić. Poza nim chciałbym mieć bramkarza na pozycji młodzieżowca, bo to jest duży komfort. W tej chwili testujemy piłkarza z Legii Warszawa (Mateusz Kochalski — przyp.) i może się okazać, że zostanie. Tak jak mówię, dla mnie nie ma różnicy — jeśli młodzieżowiec jest lepszy od zawodnika doświadczonego, to możemy wyjść na nie dwóch, ale i trzech-czterech młodzieżowców w pierwszym składzie.

Czyli jest szansa, że w Radomiaku będzie bronił tercet bramkarzy z Legii?

(śmiech) W sumie tak to wygląda, że są na to duże szanse. Pracowałem wcześniej z Arturem Haluchem i widzę, że zrobił duże postępy.

http://www.cozadzien.pl/sport/radomiak-przedluzyl-umowy-z-trzema-pilkarzami/48694

Patrząc na historię ruchów transferowych i pańskich zmian w CV, można zauważyć, że często „zabiera” pan zawodników ze sobą. W takim razie kto trafi do Radomia z Siedlec?

Nie chciałbym brać zawodników z Pogoni Siedlce. Mieliśmy tam pewien cel do zrealizowania, zaufaliśmy tym zawodnikom i to się nie sprawdziło. Było dużo rozmów i myślę, że wolałbym się skłaniać w kierunku Legii i Zagłębia Sosnowiec.

A czy w Zagłębiu Sosnowiec jest jakiś piłkarz, o którym możemy realnie myśleć? Ciężko będzie wyciągnąć zawodnika, który wywalczył awans do Ekstraklasy.

Jest taka osoba. Na pewno jest jeden młodzieżowiec, którego chciałbym u siebie i jest też jeden doświadczony zawodnik, ale musi się parę rzeczy złożyć na to, żeby ten zawodnik do nas trafił. Zagłębie jest w Ekstraklasie, my jesteśmy w drugiej lidze, nie zawsze to są łatwe decyzje, ale o takich zawodników trzeba walczyć. Rozmawiam z prezesami i trenerami Zagłębia, bo rozstaliśmy się w dobrych stosunkach i walczę o to, żeby ci zawodnicy do nas trafili.

Czy są szanse, że Łukasz Matusiak trafi do naszego zespołu?

Są bardzo duże szanse. Zawodnik bardzo chciałby u nas grać, to doświadczony piłkarz, dobrze grał, dobrze funkcjonował. Potrzeba w szatni takiego zawodnika, który jest doświadczony, grał na wyższym poziomie. Jest duża szansa, że do nas trafi, ale to kwestia naszej decyzji, bo sam zawodnik zadeklarował chęć gry w Radomiaku.

Zostańmy w środku pola, bo tu zastała nas prawdziwa rewolucja. Odeszli Matthieu Bemba i Chinonso Agu, Simon Colina ma ostatnie pół roku kontraktu, a Peter Mazan z powodu kontuzji wypadnie na pół roku. Testowani byli z kolei Szymona Szymańskiego z Rekordu Bielsko-Biała i Karola Noiszewskeigo z Mazovii. Jak wypadli ci zawodnicy?

Szymon Szymański wypadł pozytywnie, natomiast Noiszewski grał krótko, ale wydaje mi się, że to jest za duży przeskok i już mu podziękowaliśmy. Na tę pozycję chciałbym doświadczonego zawodnika, typu Matusiaka. Trzech, czterech zawodników z tej pozycji odeszło i powinności też poszukać dwóch czy trzech następców. Może się okazać, że będziemy jeszcze testowali piłkarzy na te pozycje.

Wspomnieliśmy o Bembie, który jest obcokrajowcem, podczas pierwszej rozmowy powiedział pan, że faktycznie możemy się spodziewać, że będzie mniej obcokrajowców, zwłaszcza kiedy nie będą dawali nam jakości. Odszedł Bemba, ale wciąż mamy 2:1, bo przyszli Bruno Luz i Armanto Goufas, dwóch skrzydłowych. To nie do końca pana transfery, jak pan ich ocenia?

Jeszcze ich do końca nie poznałem i ciężko o jakąś opinię. Wydaje mi się, że na poziomie drugiej ligi nie potrzeba aż tylu obcokrajowców, dotychczas było ich sześciu czy siedmiu... Jeżeli to jest zawodnik, który daje nam jakość, to jestem za, ale wydaje mi się, że na tym poziomie rozgrywkowym lepiej stawiać na swoich zawodników, na Polaków. Chociaż w Ekstraklasie mamy wielu takich zawodników, no ale do Ekstraklasy jeszcze trochę nam brakuje... (śmiech)

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjQxIiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjQxIiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

http://www.cozadzien.pl/zdjecia/pierwszy-trening-radomiaka-z-nowym-trenerem/48567

Dwa lata... (śmiech)

No tak (śmiech). Wydaje mi się, że proporcje były trochę za duże. Zresztą, w szatni też to jest nieodpowiednie, ci zawodnicy nie zawsze potrafią się porozumieć z drużyną, nie zawsze rozumieją, jakie są co do nich wymagania, często nie chcą się uczyć języka... To są złożone problemy. Wydaje mi się, że jeśli jest ich za dużo, to mogą tworzyć oddzielną grupę. Ja zawsze starałem się mieć dobry kontakt z zawodnikami, rozmawiać z nimi, mimo ze wiele osób mówiło, że to błąd. W Legii tak nas uczono i uważam, że to dobre podejście.

Nawet jeśli nie ściągnie pan swoich, to kilku dobrze znanych piłkarzy w klubie pan ma. Wiem, że to pan zabeigał o to, by Patryk Mikita trafił do Legii. Może nie do końca spełnił oczekiwania, ale koniec końców znów pracujecie razem i może być liderem pańskiego zespołu.

Tak, pracowałem z Arturem Haluchem, z Patrykiem Mikitą czy Bartkiem Skowronem. Na pewno jest łatwiej, jeśli trener przychodzi i zna zawodnika, wiemy , co można od niego wyegzekwować. Często jest tak, że po informacji, że trener gdzieś przechodzi i ma dobre relacje z zawodnikami, to oni sami dzwonią i pytają. Oczywiście nie zawsze ten zawodnik pasuje nam do koncepcji czy na daną pozycję, ale warto takich piłkarzy ściągać, jeśli mogą nam pomóc. Co do Patryka — pamiętam go z Agrykoli Warszawa, strzelał tam dużo goli. Trafił do młodej drużyny Legii, bardzo dobrze się prezentował, zdecydowanie lepiej niż teraz (śmiech). Strzelał bramki, szybko trafił do pierwszej drużyny... Ja uważam, że za szybko. Często się śpieszymy z tymi decyzjami, Patryk był gotowy piłkarsko i motorycznie, ale nie był gotowy mentalnie. Młody chłopak szybko trafił do pierwszego zespołu, zadebiutował, strzelił bramkę i potem te losy, zamiast układać się bardzo dobrze, ułożyły się dużo gorzej.

Teraz Radomiak współpracuje z Legią, więc możemy chyba liczyć, że piłkarze będą do nas trafiać i współpraca będzie się rozwijała. Ma pan jakąś wizję tego, jak miałaby ona wyglądać?

Podstawą jest to, żebyśmy awansowali do pierwszej ligi. Jeżeli awansujemy, to można wejść w mocną współpracę, wtedy wielu zawodników może do nas trafiać. Tylko żeby ci zawodnicy do nas trafiali, to muszą być spełnione pełne kryteria. Muszą mieć dobre warunki treningowe, odpowiednich trenerów, nie muszą się martwić o pewne rzeczy i my też musimy im coś zaoferować. Pierwsza rzecz, którą możemy im zaoferować to gra na zapleczu ekstraklasy. Musimy też poprawić nasze warunki treningowe, jeżeli chodzi o sprzęt, infrastrukturę, bo to też jest ważne.

http://www.cozadzien.pl/sport/nieoficjalnie-znamy-nowego-trenera-radomiaka/48210

Słyszałem, że z tego powodu nie trafił do nas Michał Karbownik. Czy ciężko jest wyciągnąć obecnie piłkarza z Legii do drugiej ligi? Oni mają chyba wyższe cele.

Jest dosyć ciężko, szczególnie w tym momencie, gdzie na rynku jest dużo pierwszoligowców, które szukają młodzieżowców. Na pewno moja osoba jest tutaj kontaktem, dzięki któremu zawodnicy do nas dzwonią, ale powtarzam — jeśli zawodnik ma do wyboru pierwszą i drugą ligę, zawsze wybierze pierwszą. Dlatego musimy jak najszybciej z tej ligi wydostać, żeby zawodnicy zgłaszali się do nas.

Prawdą jest, że było zapytanie o Mateusza Grudzińskiego?

Tak, ja tego zawodnika widziałem w meczu rezerw, widziałem też w Pucharze Polski, gdzie grał z Pogonią II. Bardzo mi się ten zawodnik podobał i uważam, że bardzo mógłby nam się ten zawodnik przydać.

A przyda się?

Zgłosiliśmy do Legii akces, tym bardziej że jest z regionu, więc takich zawodników nam tutaj potrzeba.

Pan chyba zna nasz region bardzo dobrze. Pracował pan w klubach z Mazowsza, no a Sosnowiec to w końcu najdalej na południe wysunięta dzielnica Warszawy (śmiech).

Tak, w każdym okresie tych gier kontrolnych graliśmy ze sobą, trenerów znałem, zawodników znałem, często przyjeżdżałem do Radomia na mecze, będąc po przeciwnej stronie. Jedyne co mogę powiedzieć, to że zawsze udawało się wychodzić zwycięską ręką z potyczek z Radomiakiem, chociaż pamiętam, że w sezonie, w którym awansowaliśmy ze Zniczem, mieliśmy tutaj ciężki mecz na inaugurację, kiedy Radomiak awansował z trzeciej ligi do drugiej. Wynik był 0:0, ale mecz był interesujący. U siebie wygraliśmy 4:2, a dwie bramki strzelił Leandro, który wszedł z ławki rezerwowych.

Mówił pan, że jest pan ambitnym człowiekiem. W poprzednich klubach stawiał pan sobie ambitne cele. Jakie cele ma Radomiak w tym sezonie?

Musimy usiąść z drużyną i z zarządem i te cele obrać. Zrobimy to pewnie przed samymi rozgrywkami, bo też chciałbym wiedzieć jaką kadrą dysponuję. Chciałbym, żeby te cele były jak najwyższe. Z drugiej strony myślę, że patrząc na ostatnie dwa lata, nie jest dobrą sytuacją, żeby pompować balon, ale wiem też, że zawodnicy muszą wiedzieć, o co grają. Nie mogę wejść do szatni i powiedzieć, że gramy o środek tabeli, nie wyobrażam sobie tego. Gramy o to, żeby wygrywać, żeby jak najlepiej się przygotować i prezentować na boisku.

Ale możemy mówić, że ponownie celujemy w awans? Bo słyszałem, że teraz takich hucznych zapowiedzi ma nie być.

Myślę, że od tego trzeba zacząć. Nie możemy o tym mówić, bo to się może samo rozwinąć. Najpierw zobaczmy, co możemy, zmierzmy swoje siły. Pierwsze spotkania dadzą nam odpowiedzieć, w jakim jesteśmy miejscu. Jako trenerzy i drużyna na pewno chcielibyśmy grać o najwyższe cele, ale mierzmy siły na zamiary. Musimy zobaczyć, czym dysponujemy i wtedy będzie nam łatwiej ten cel obrać.

http://www.cozadzien.pl/sport/zwycieski-sparing-radomiaka/48605

Niezależnie od tego, jaki on będzie — życzymy powodzenia! Mam nadzieję, że spotkamy się tutaj w dobrych nastrojach przed kolejnym sezonem.

Dziękuję bardzo.

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".

Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjMiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjMiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=

#WieszPierwszy

Najnowsze wiadomości

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE1IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE1IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Najczęściej czytane

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Polecamy