Poniedziałkowy mecz był starciem dwóch zespołów, które do tej pory nie zdobyły ani jednego punktu w Lidze Siatkówki Kobiet w sezonie 2019/2020. W porównaniu do poprzedniego spotkania, z Grupą Azoty Chemikiem Police, w wyjściowym składzie doszło do jednej zmiany. W ataku Szczepańska-Pogoda zastąpiła Azizową. Niestety, radomianki zaczęły poniedziałkowe spotkanie w Kaliszu fatalnie. Gospodynie już od samego początku zyskały kilkupunktową przewagę (12:7, 14:8), którą potem utrzymywały. Szkoleniowiec przyjezdnych próbował reagować zmianami, przeprowadził podwójną zmianę, wprowadzając na boisko Azizową i Zaborowską w miejsce Szpak i Szczepańskiej-Pogody, ale niewiele to pomogło. Miejscowe utrzymywały wypracowaną przewagę i wysoko, bo do 18, wygrały odsłonę otwarcia.
W drugiej partii od początku na placu gry w ekipie z Radomia pojawiła się Azizowa. Podopieczne trenera Skroka dobrze zaczęły tego seta (6:9, 10:12). Niestety, od stanu 11:14, trzy "oczka" z rzędu zdobyły siatkarki z Kalisza, które doprowadziły do wyrównania (14:14). W kolejnych minutach to zespół gospodyń wywalczył nieznaczną przewagę (19:17) i trener Skrok poprosił o kolejną przerwę. Trzy kolejne akcje należały jednak do E.Leclerc Radomki (19:20). W końcówce tej partii na placu gry, po raz pierwszy w barwach radomskiego klubu, pojawiła się Argentynka Lazcano. Przy stanie 23:24 po ataku ze skrzydła, przyjezdne miały piłkę setową. Nie udało się jej wykorzystać. Ostatnie akcje to długie wymiany, dużo walki i ofiarnych obron z obu stron. Szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechyliły jednak siatkarki z Kalisza, które wygrały po skutecznym bloku na Azizowej 28:26.
Podrażnione przebiegiem poprzednich setów radomianki, dobrze zaczęły kolejną partię. Po asie serwisowym Bałuckiej prowadziły różnicą czterech punktów (2:6). Dość szybko jednak nic nie zostało z tamtej przewagi E.Leclerc Radomki. Po dwóch skutecznych atakach Hurley było 9:9. Amerykańska przyjmująca parę chwil później dołożyła jeszcze asa serwisowego i ekipa z Kalisza wyszła na prowadzenie 13:12. Ten stan utrzymywał się przez kilka kolejnych akcji, ale w końcu przyjezdne odwróciły wynik. Po bloku na Hurley było 16:18. Kiedy Mucha wykorzystała piłkę na lewym skrzydle, E.Leclerc Radomka miała piłkę setową (20:24). Miejscowe jednak nie dały za wygraną. Po punktowej zagrywce Jasek było już tylko 23:24. Ostatecznie jednak radomianki zachowały zimną krew i w ostatniej akcji po ataku Azizowej po bloku było już tylko 1:2.
W poniedziałkowym meczu trener Skrok przeprowadzał sporo zmian. W porównaniu do pierwszej odsłony, czwartą rozpoczęło aż cztery inne zawodniczki. Pierwsze minuty seta numer cztery to jednak kiepska gra zespołu z Radomia. Po technicznym ataku Helić było już 9:4. Gra podopiecznym trenera Skroka się kompletnie nie układała (13:5), dlatego też szkoleniowiec próbował odmienić losy tej odsłony i całego meczu zmianami. Nie przyniosło to jednak żadnego efektu. Po bloku na Azizowej przewaga MKS-u wynosiła już dziewięć "oczek" (16:7). Gospodynie grały z dużym luzem i punktowały ekipę z Radomia (19:8), która była kompletnie rozbita. Końcówka była tylko formalnością dla ekipy miejscowych. Kaliszanki wygrały bardzo wysoko, bo 25:12.
Dla zespołu Energi MKS-u było to pierwsze zwycięstwo w Lidze Siatkówki Kobiet w sezonie 2019/2020. E.Leclerc Radomka Radom wciąż bez wygranej, a nawet bez zdobytego punktu...
Energa MKS Kalisz - E.Leclerc Radomka Radom 3:1 (25:18, 28:26, 23:25, 25:12)
Energa MKS: Budzoń 4, Helić 18, Hurley 16, Brzezińska 12, Ptak 6, Centka 15, Kulig (libero) oraz Łysiak (libero), Szperlak, Jasek 1, Miros 1.
E.Leclerc Radomka: Szpak, Szczepańska-Pogoda 5, Bałuk 6, Jerkov 12, Bałucka 6, Kubacka 1, Witkowska (libero) oraz Azizowa 19, Zaborowska 1, Mucha 9, Lazcano 3, Laskowska.
MVP: Weronika Centka (Energa MKS).