Aż 105 dni czekały drużyny Sokoła i Broni, by wybiec na murawę i powalczyć o pierwsze punkty w 2023 roku. Bezpośrednie starcia przemawiały za gospodarzami, którzy na cztery takie pojedynki wygrali trzy, ale w ostatnim z nich, to właśnie radomianie okazali się lepsi, triumfując 3:1. Wówczas szkoleniowcem ostródzian był Dominik Bednarczyk, który w grudniu związał się umową z radomianami... Celem postawionym przed szkoleniowcem, jest jak najszybsze zapewnienie sobie pozostania w lidze, tak żeby ostatnie kolejki, nie kosztowały działaczy czy kibiców, dodatkowych nerwów. Pierwszym przystankiem do realizacji planów miał być pojedynek w Ostródzie, gdzie trener miał komfort, skorzystania z umiejętności wszystkich swoich podopiecznych.
Rozpoczęło się dla radomian źle, bo druga ofensywna akcja miejscowych przyniosła im bramkę. Jakuba Kosiorka do kapitulacji zmusił Damian Lubak, wykorzystując sytuację sam na sam. Po starcie gol radomianie wciąż atakowali, ale to silnie wiejący w tej części wiatr, był sprzymierzeńcem Sokoła. Wykorzystali to gospodarze, którzy po dwóch kwadransach i dwóch golach Lubaka, prowadzili 2:0! Przyjezdni nie spuścili głów i jeszcze do przerwy pokusili się o dwa trafienia. Najpierw Bartłomiej Nowak zdecydował się na strzał zza pola karnego, a piłka odbiwszy się tuż przed bramkarzem, zupełnie go zmyliła. Z kolei w 41 minucie w polu karnym faulowany był Marcin Szymczak, co nie umknęło uwadze Szymona Rutkowskiego. Arbiter z Bydgoszczy wskazał na punkt karny, a na raty piłkę w siatce umieścił sam poszkodowany, ustalając wynik pierwszej niezwykle otwartej części meczu.
https://www.cozadzien.pl/sport/pozyteczny-i-zwycieski-sparing-broni-radom-z-rewelacja-2-ligi/89185
Po zmianie stron, to Broń grała z silnym wiatrem i od samego początku narzuciła rywalom swój styl. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bowiem w 52 minucie, po stałym fragmencie gry, futbolówkę pomiędzy słupkami bramki strzeżonej przez Norberta Florczaka, umieścił Xahne Reid! To nie był koniec emocji w Ostródzie, a te właściwie się rozpoczynały. Otóż w 60 minucie piłkę z bramki po raz trzeci wyciągał Kosiorek... Zaledwie 60 sekund później czerwoną kartkę od sędziego zobaczył Mateusz Musiński, osłabiając w ten sposób gospodarzy. Kilka chwil później trener Bednarczyk dokonał zmian i na murawę wprowadził: Michała Kielaka i Konrada Groblę. To jednak Szymczak, po strzale z rzutu wolnego był najbliżej wyprowadzenia radomian, na kolejne prowadzenie. Niestety dla radomian, bardzo dobrze w tej sytuacji zachował się golkiper Sokoła. Jeszcze lepszą okazję strzelec gola z rzutu karnego, zmarnował w 78 minucie, kiedy nie trafił w bramkę, mając przed sobą tylko Florczaka! Minuty upływały, a goście rozpaczliwie się bronili. O tym, że jednak gol wciąż nie padał, decydował brak skuteczności przyjezdnych, aniżeli dobra postawa defensywy Sokoła. M.in., stuprocentową sytuację pod koniec meczu zmarnował najlepszy strzelec Broni w okresie sparingów, czyli Kamil Odolak. Były zawodnik Sokoła, w sobie tylko znany sposób, nie umieścił piłki w bramce byłych kolegów! Na szczęście przyjezdni nie zrazili się takim obrotem wydarzeń i w 84 minucie uzyskali czwartą bramkę. Asystą do Szymczaka popisał się wprowadzony chwilę wcześniej Piotr Goljasz.
Sokół Ostróda – Broń Radom 3:4 (2:2)
Bramki: Lubak 2, Porębski – Nowak, Szymczak 2 (k), Reid.
Broń: Kosiorek – Machajek, Pietrzyk, Wrześniewski, Derlatka, Kobiera, Partyka (68. Grobla), Szymczak, Nowak (82. Goljasz), Reid (68. Kielak), Odolak.