Piłkarze Broni Radom ponownie kapitalnie rozpoczęli mecz na własnym stadionie. W trzeciej minucie gry Kamil Czarnecki popisał się świetną dobitką po strzale z rzutu wolnego i otworzył wynik spotkania. Podopieczni trenera Dariusza Różańskiego nie zwalniali tempa i wkrótce podwyższyli prowadzenie. Patryk Czarnota kapitalnie podał do Przemysława Nogaja, ten zagrał w pole karne, gdzie faulowany był Czarnecki. Jedenastkę na gola zamienił Czarnota. Niedługo potem Konrad Paterek próbował nabrać obrońcę w polu karnym, ale w ostatniej chwili sytuację uratował Adrian Pęgowski.
Po 20. minutach gry Broń wciąż miała wyraźną przewagę. Konrad Paterek szukał okazji do strzału z dystansu, ale jego uderzenie pewnie złapał Mikołaj Smyłek. Bramkarz Unii błysnął w 31. minucie meczu, kiedy kapitalną paradą obronił uderzenie głową Patryka Czarnoty, po którym piłka zmierzała pod poprzeczkę. Goście w pierwszej połowie gry zdołali oddać tylko dwa strzały, obydwa zostały zablokowane. Nie pomogły także stałe fragmenty gry, czy to rzuty rożne czy wolne, po których z piłką bez problemu radzili sobie obrońcy Broni. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
Druga połowa spotkania rozpoczęła się od nieśmiałych ataków obydwu zespołów. Dopiero w 56. minucie gry zobaczyliśmy pierwszą groźną akcję i od razu zakończyła się ona bramką. Kamil Czarnecki minął kilku rywali po rajdzie prawym skrzydłem, wpadł w pole karne i posłał piłkę obok bezradnego Smyłka. Gol numer trzy "zabił" mecz i niewiele działo się na boisku. Dopiero zryw Przemysława Śliwińskiego mógł zagrozić bramce Unii. Jego zagranie z ostrego kąta strącił obrońca, a piłka odbiła się od poprzeczki.
Na kwadrans przed końcem meczu nieoczekiwanie gola zdobyli goście. Po rzucie rożnym piłkę złapał Mikołaj Smyłek i dalekim wykopem zaadresował ją do napastnika. Damian Warchoł wykorzystał fakt, że minęła ona linię obrony i w sytuacji sam na sam pokonał Jakuba Kosiorka. Rezerwowy Unii był bardzo aktywny, bo kilka chwil wcześniej oddał niecelny strzał głową po dośrodkowaniu. Broń na stratę bramki odpowiedziała niecelnym strzałem z dystansu.
Goście w końcówce wyszli zdecydowanie wyżej, a defensywa gospodarzy miała z tym kłopoty. W 89. minucie spotkania radomian uratował Kosiorek, który popisał się doskonałą interwencją na 11 metrze w sytuacji sam na sam z rywalem. Niedługo potem bramkarz Broni minął się z piłką po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, ale rywale posłali piłkę ponad bramką. "Broniarzom" ostatecznie udało się utrzymać prowadzenie i pokonać kolejnego wyżej notowanego rywala.
STATYSTYKI (Broń - Unia, w nawiasie do przerwy)
Strzały celne: 5-2 (4-0)
Strzały niecelne: 1-3 (0-0)
Strzały zablokowane: 2-2 (1-2)
Faule: 20-17 (9-7)
Rzuty rożne: 5-7 (3-4)
Spalone: (1-0)
Broń Radom - Unia Skierniewice 3:1 (2:0)
Bramki: Czarnecki (3', 56'), Czarnota (12' rzut karny) - Warchoł (75')
Broń: Kosiorek - Wicik, Kventsar, Gorczyca, Góźdź - Nogaj (60' Leśniewski), Czarnota, Paterek (88' Machajek), Imiela (65' Więcek) - Śliwiński (72' Możdżonek), Czarnecki.
Unia: Smyłek - Wojciechowski (39' Czaplarski), Kowalczyk, Pomianowski, Łojszczyk, Bojańczyk (60' Przybycień), Wyszogrodzki, Pęgowski (54' Dąbrowski), Nalej (54' Warchoł), Gutkowski, Stępień