Zapis relacji LIVE z tego spotkania można przeczytać - TUTAJ.
Dla ROSY było to trzecie spotkanie w ciągu tygodnia. Radomianie do meczu z siedemnastokrotnymi mistrzami Polski podchodzili po dwóch pechowych porażkach ze Stelmetem Zielona Góra (więcej TUTAJ) i Anwilem Włocławek (więcej TUTAJ).
Środowy mecz w hali MOSiR-u rozpoczął się od wyrównanej gry. W dwóch pierwszych kwartach oba zespoły grały niemal punkt za punkt. A po pierwszych dwudziestu minutach na tablicach wynik oscylował w okolicach remisu, gdyż na przerwę goście schodzili z jednopunktowym prowadzeniem 37:36.
W drugiej odsłonie spotkania zaczęła się zarysowywać minimalna przewaga przyjezdnych, którzy zdecydowanie lepiej prezentowali się na obwodzie. Koszykarze z Wrocławia w całym spotkaniu wykorzystali 11 z 20 rzutów za trzy punkty, a w tym samym czasie ROSA ustrzeliła zaledwie 3 z 14 "trójek". Skuteczność na obwodzie zdecydowała prawdopodobnie o wyniku środowej potyczki, bowiem w większości pozostałych statystyk lepsi byli zawodnicy z Radomia, jedynie w asystach górowali goście.
Mecz zakończył się czteropunktowym zwycięstwem gości, choć jeszcze na 45 sekund przed końcem na tablicy wyników widniał remis. Niestety w ostatnich sekundach lepsi okazali się koszykarze z Wrocławia, którzy zasłużenie wygrali to spotkanie.
- Zagraliśmy bardzo słaby mecz. Nie mamy nic na nasze usprawiedliwieni, bo po dwóch dobrych spotkaniach daliśmy ciała - powiedział po meczu Wojciech Kamiński.
Teraz ROSA Radom przez tydzień będzie odpoczywać i regenerować siły przed kolejnym ligowym pojedynkiem, który w przyszłą środę rozegrany zostanie w Gdyni.
ROSA Radom - WKS Śląsk Wrocław 75:79 (17:18, 19:19, 22:23, 17:19)
ROSA Radom: CJ Harris 20, Igor Zajcew 20, Robert Witka 10, Seid Hajrić 8, Damian Jeszke 5, Michał Sokołowski 4, Torey Thomas 3, Kim Adams 3, Daniel Szymkiewicz 2
WKS Śląsk Wrocław: Brandon Heath 15, Rashad Madden 15, Witalij Kowalenko 14, Michał Jankowski 13, Jarvis Williams 8, Mateusz Jarmakowicz 6, Kamil Chanas 5, Mateusz Stawiak 3, Norbert Kulon 0