Zapis relacji LIVE z tego spotkania można znaleźć TUTAJ.
Najświeższe wiadomości sportowe z Radomia i regionu znajdziesz na profilu Sport.Cozadzien.pl na Facebooku - TUTAJ
Po dwóch porażkach w Toruniu ćwierćfinałowa rywalizacja przeniosła się do Radomia. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego zapowiadali, że nie zamierzają się poddawać i będą walczyć do samego końca. I słowa dotrzymali.
Od pierwszych minut wtorkowego pojedynku radomianie wręcz „gryźli” parkiet. ROSA rozpoczęła ten mecz z olbrzymią determinacją w obronie, a to przełożyło się na skuteczność w ataku. Dzięki temu podopieczni Wojciecha Kamińskiego prowadzili już od 20 sekundy pojedynku, a w pewnym momencie ich przewaga wynosiła już 13 punktów (23:10). Jednak w końcówce pierwszej kwarty, goście wrzucili wyższy bieg i w kilku akcjach odrobili dużą część strat. Po pierwszej części gry ROSA prowadziła już tylko 23:19.
Na początku drugiej kwarty goście zbliżyli się nawet na trzy punkty, ale wtedy radomianie weszli na wyższe obroty i po „trójkach” Roberta Witki i Ryana Harrowa ponownie odjechali. W tej odsłonie meczu szalał zwłaszcza amerykański rozgrywający, który zapisał na swoim koncie aż 12 „oczek” i to w dużej mierze dzięki niemu ROSA na przerwie prowadziła 53:40.
Po zmianie stron gospodarze nadal kontrolowali przebieg gry. W pewnym momencie ich przewaga urosła nawet do 16 punktów, ale przed ostatnią kwartą radomianie mieli jeszcze 12 „oczek” zapasu (78:66).
Niestety w ostatniej kwarcie powróciły tegoroczne demony ROSY. Radomianie nagle stanęli i przestali zdobywać punkty, a goście z Torunia błyskawicznie odrabiali straty. Na pięć minut przed końcem spotkania ROSA prowadziła już tylko 81:80. W takich momentach radomianie jeszcze pokazywali charakter i uciekali rywalom. Polski Cukier dopiero na niespełna dwie minuty przed końcem doprowadził do remisu. Ale wtedy dwa rzuty wolne wykorzystał Daniel Szymkiewicz i ROSA prowadziła 89:87, a kiedy na kilkadziesiąt sekund przed końcem Michał Sokołowski wsadem chciał zakończyć kontrę to wszyscy w hali wierzyli w szczęśliwe zakończenie. Niestety „Sokół” został zablokowany, a na 16 sekund przed końcem za trzy punkty trafił Kyle Weaver i to torunianie prowadzili 90:89. W ostatniej akcji na czystą pozycję wyszedł Sokołowski, a piłka po jego rzucie zatańczyła na obręczy i niestety wywinęła się z kosza. Tym samym ROSA przegrała 89:90 i zakończyła sezon na ćwierćfinałach PLK.
- Ten sezon był trochę jak ostatni rzut Sokołowskiego. Mógł się potoczyć w obie strony. Z jednej mamy Superpuchar i zwycięstwa w Lidze Mistrzów, a z drugiej brak awansu do Pucharu Polski i porażkę w ćwierćfinale PLK, ale dobrze wiemy, że niewiele brakowało, żeby to wszystko zakończyło się zupełnie inaczej. Ale taka jest koszykówka – podsumował miniony już sezon trener ROSY Radom, Wojciech Kamiński.
Najprawdopodobniej ROSA zostanie sklasyfikowana na 5. miejscu w Polskiej Lidze Koszykówki, ale to zależy jeszcze od wyników pozostałych serii ćwierćfinałowych.
ROSA Radom – Polski Cukier Toruń 89:90 (23:19, 30:21, 25:26, 11:24)
ROSA: Szymkiewicz 19, Witka 14, Harrow 14, Sokołowski 14, Jackson 13, Zyskowski 13, Zajcew 2, Zegzuła 0, Adams 0
Polski Cukier: Weaver 23, Trotter 14, Diduszko 12, Skifić 11, Wiśniewski 11, Perka 8, Mbodj 7, Śnieg 4, Sulima 0, Sanduł 0
Najlepsze wiadomości video z Radomia znajdziesz na naszym kanale na YouTube - TUTAJ.