Zapis relacji LIVE z tego spotkania można przeczytać – TUTAJ.
Po tygodniu przerwy ROSA Radom ponownie zagościła w hali MOSiR-u. Tym razem „Smoki” mierzyły się z groźnym zespołem Energi Czarnych Słupsk. Wicemistrzowie Polski chcieli w tym pojedynku wygrać siódme spotkanie z rzędu i umocnić się na piątym miejscu w tabeli Polskiej Ligi Koszykówki.
Najświeższe wiadomości sportowe z Radomia i regionu znajdziesz na profilu Sport.Cozadzien.pl na Facebooku - TUTAJ
Niedzielny pojedynek był również okazją do debiutu Ryana Harrowa. Amerykanin w środku tygodnia dołączył do ROSY, o czym pisaliśmy TUTAJ. 26-letni zawodnik pojawił się już w pierwszej kwarcie i w jednej z pierwszych akcji trafił za trzy punkty. W całym spotkaniu zdobył siedem punktów i popisał się wieloma otwierającymi podaniami. Jeżeli utrzyma taki poziom to w kolejnych meczach ROSA będzie miała z niego wiele pożytku.
Mecz od początku rozgrywany był w spokojny tempie. Od pierwszej minuty na prowadzeniu byli radomianie, którzy w pierwszej kwarcie nawet na moment nie oddali palmy pierwszeństwa przyjezdnym ze Słupska. Po celnej „trójce” Darnella Jacksona ROSA prowadziła już nawet 11:6, ale w końcówce goście zdołali wyrównać i po dziesięciu minutach był remis 17:17.
Na początku drugiej kwarty na minimalne prowadzenie wysforowali się przyjezdni, ale ich przewaga utrzymała się przez zaledwie 62 sekundy. Cztery punkty z rzędu zdobył Jackson i ROSA ponownie była na prowadzeniu (23:19). Co prawda Czarni jeszcze zdołali wyrównać (26:26), ale w ostatnich minutach pierwszej połowy ponownie lepiej zaprezentowali się radomianie. Dwa razy do kosza trafił Daniel Szymkiewicz, a z linii rzutów wolnych trzy „oczka” dołożył Robert Witka i na przerwie ROSA prowadziła 37:30.
Drugą połowę otworzył David Kravish, ale po chwili na listę strzelców wpisali się Darnell Jackson i dwukrotnie Michał Sokołowski i po tych akcjach ROSA prowadziła już 44:32. W kolejnych minutach radomianie kontrolowali przebieg gry i na pięć minut przed końcem tej odsłony prowadzili 50:37. Niestety wtedy coś w grze „Smoków” się zacięło i goście odrobili część strat (50:44), a zdenerwowany Wojciech Kamiński poprosił o przerwę. Jednak jego interwencja zbyt wiele nie zmieniła. Co prawda do kosza trafił Filip Zegzuła, ale po chwili goście kontynuowali swoją dobrą grę i przed ostatnią częścią spotkania ROSA prowadziła, ale już tylko dwoma punktami (52:50)
Radomianie fatalnie rozpoczęli czwartą kwartę. Goście zdobyli siedem punktów z rzędu i objęli prowadzenie 57:52. Pierwsze punkty dla ROSY zdobył Jarosław Zyskowski po prawie czterech minutach gry. W kolejnych minutach mecz się wyrównał, ale cały czas na minimalnym prowadzeniu byli goście. ROSA po raz kolejny mogła zniwelować straty, ale dwóch wolnych nie trafił Jackson, a po chwili rzutem za trzy popisał się Cesnauskis i na 1:45 przed końcem przewaga Czarnych wynosiła sześć punktów (66:60). Wtedy ROSA wróciła do gry. Najpierw trafił Harrow, potem rzut Zyskowskiego dobił Jackson, a następnie Michał Sokołowski zaliczył akcję 2+1 i na 24,5 sekundy radomianie prowadzili 67:66. Goście długo rozgrywali kolejną akcję, ale trafili do kosza i wyszli na prowadzenie na 4,8 sekundy przed końcem meczu. Niestety w ostatnich sekundach nie trafił Robert Witka i ROSA przegrała 67:68.
Po tym meczu ROSA Radom nadal zajmuje piąte miejsce w tabeli Polskiej Ligi Koszykówki. Kolejne spotkanie radomianie rozegrają w przyszłą sobotę, kiedy to na wyjeździe zmierzą się Polfarmeksem Kutno.
ROSA Radom – Energa Czarni Słupsk 67:68 (17:17, 20:13, 15:20, 15:18)
ROSA Radom: Sokołowski 14, Jackson 14, Witka 11, Szymkiewicz 8, Harrow 7, Zyskowski 7, Zegzuła 5, Adams 1, Zajcew 0, Jeszke 0
Energa Czarni Słupsk: Lewis 21, Kravish 11, Goods 9, Surmacz 7, Cesnauskis 7, Bachyński 6, Ginyard 4, Dąbrowski 3, Seweryn 0
Najlepsze wiadomości video z Radomia znajdziesz na naszym kanale na YouTube - TUTAJ.