ROSA na półmetku

Bieżący sezon ROSA Radom rozpoczęła w wielkim stylu. Na początku października „Smoki” wyjechały do Zielonej Góry, gdzie w meczu o Superpuchar Polski zmierzyły się ze Stelmetem. Bój z odwiecznym rywalem zakończył się po myśli radomian i nasz zespół z okazałym pucharem powrócił do rodzinnego miasta. Po efektownym otwarciu sezonu wydawało się, że radomianie będą kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa i w tym roku sięgną po kolejne trofea. Ostatnie miesiące mocno zweryfikowały marzenia ROSY Radom. Łącznie w pierwszej części sezonu „Smoki” rozegrały 31 spotkań, z których wygrały 12, a przegrały aż 19.

Polska Liga Koszykówki

Po wywalczeniu Superpucharu Polski ROSA rozpoczęła walkę na parkietach Polskiej Ligi Koszykówki. Na inaugurację rozgrywek radomianie pokonali na wyjeździe beniaminka – Miasto Szkła Krosno. Potem przyszło zwycięstwo ze Stalą Ostrów Wielkopolski i zimny prysznic z Polskim Cukrem Toruń. Mecz z „Twardymi Piernikami” był pierwszym sygnałem rodzących się problemów ROSY.

Bolączką „Smoków” okazały się mecze wyjazdowe. We własnej hali radomianie radzą sobie całkiem dobrze, wygrywając sześć z ośmiu spotkań, ale na terenie rywali nie jest już tak dobrze. Na wyjazdach ROSA wygrała tylko dwa razy - we wspomnianym już Krośnie i w Słupsku. Natomiast przegrywała w Sopocie, Stargardzie Gdańskim, Dąbrowie Górniczej, Koszalinie, Lublinie i Zgorzelcu. O ile porażki w Dąbrowie i Zgorzelcu można wytłumaczyć, o tyle klęski w pozostałych miastach chluby ROSIE już nie przynoszą. Dodatkowo we wszystkich tych meczach radomianie kontrolowali przebieg gry, żeby ostatecznie przegrać w końcówce po niewytłumaczalnych błędach.

W pierwszej fazie sezonu radomianie rozegrali 16 spotkań na parkietach Polskiej Ligi Koszykówki i legitymują się bilansem 8-8. Taki wynik pozwala ROSIE zajmować zaledwie dziewiąte miejsce w lidze. Ta pozycja oznacza, że radomianie nie awansowali do turnieju finałowego Pucharu Polski, w którym zagra osiem najlepszych zespołów PLK. To pierwsza duża porażka radomian w tym sezonie.

Liga Mistrzów

Pojedynki na ligowych boiskach były przeplatane meczami w Lidze Mistrzów. Przygoda z europejskimi pucharami rozpoczęła się od efektownego meczu z PAOK-iem Saloniki. Na inaugurację radomianie zagrali fenomenalne spotkanie i po trzech dogrywkach pokonali utytułowany zespół z Grecji. Później ROSA pokonała jeszcze turecki Muratbey Usak Sportif i odniosła pierwsze, historyczne, wyjazdowe zwycięstwo w Lidze Mistrzów, triumfując we Włoszech z zespołem z Varese. Po sześciu kolejkach radomianie zajmowali piąte miejsce w tabeli z remisowym bilansem trzech zwycięstw i trzech porażek.

Niestety, po dobrym starcie przyszło załamanie. Wygrana w Varese okazała się ostatnim triumfem ROSY w Lidze Mistrzów. Po tym meczu przyszła seria ośmiu porażek z rzędu, która zepchnęła wicemistrzów Polski na ostatnie miejsce w tabeli grupy C koszykarskiej Ligi Mistrzów. ROSA zakończyła zmagania z bilansem trzech zwycięstw i 11 porażek. Tym samym radomianie po meczu z Neptunasem Kłajpeda zakończyli tegoroczne występy w europejskich pucharach.

Co dalej?

Po pożegnaniu się z Ligą Mistrzów i brakiem wywalczenia awansu do Pucharu Polski ROSIE pozostała już tylko walka w Polskiej Lidze Koszykówki. W drugiej rundzie fazy zasadniczej radomianie muszą zaprezentować się zdecydowanie lepiej niż w pierwszej. W innym przypadku będzie im ciężko powtórzyć zeszłoroczny sukces, kiedy to wywalczyli srebrne medale PLK.

Słabszą formę ROSY w pierwszej części sezonu można tłumaczyć problemem z kontuzjami. Dopiero kilkanaście dni temu do gry powrócił Daniel Szymkiewicz, który przez uraz stracił prawie trzy miesiące. Problemy ze zdrowiem miał też Damian Jeszke, a cały czas pauzuje Tyrone Brazelton. To właśnie uraz amerykańskiego rozgrywającego najmocniej dał się we znaki trenerowi Kamińskiemu. - Możemy powiedzieć, że nasza gra się posypała, kiedy Brazelton złapał kontuzję. Jordan Callahan starał się go godnie zastępować, ale brak podstawowego rozgrywającego mocno dał nam się we znaki. Mam nadzieję, że Tyrone szybko wróci do gry i pomoże nam w drugiej części sezonu – powiedział trener ROSY Wojciech Kamiński.

Pierwszą okazją do pokazania lepszej formy radomianie będą mieli już w sobotę (28 stycznia), kiedy to na wyjeździe zmierzą się ze Stalą Ostrów Wielkopolski. To właśnie od tego pojedynku ROSA rozpocznie rundę rewanżową Polskiej Ligi Koszykówki, którą zakończy 30 kwietnia wyjazdowym meczem ze Stelmetem Zielona Góra. A później miejmy nadzieję, że radomianie awansują do fazy play-off i po raz kolejny z sukcesami będą walczyć o medale mistrzostw Polski.

Najlepsze wiadomości video z Radomia znajdziesz na naszym kanale na YouTube - TUTAJ.