
Mecz rozpoczął się od pięciopunktowego prowadzenia gospodarzy (7:2). Potem radomianie zdobyli sześć oczek z rzędu i nieznacznie wyszli na prowadzenie (7:8). Trwało to jednak niedługo, bowiem ponownie Anwil osiągnął przewagę (17:10). Podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego dzięki celnym trafieniom z dystansu (cztery na pięć rzutów w tej części gry) dogonili jednak rywali (23:23) i pierwsza kwarta zakończyła się remisem.
Pierwsze punkty w drugiej ćwiartce zdobyli Kirk Archibeque i Jakub Dłoniak, dzięki czemu Rosa odskoczyła na cztery punkty (23:27). Przez pięć minut drugiej kwarty obie drużyny zdobyły łącznie zaledwie dwanaście oczek. Druga część tej odsłony obfitowała już w większe zdobycze. Rywalizacja dalej była jednak wyrównana, a żaden z zespołów nie potrafił osiągnąć znaczącej przewagi. Dwie minuty przed przerwą było 36:37, ale w końcówce radomianie byli nieco bardziej skuteczni i po dwudziestu minutach prowadzili (39:45).
Po wznowieniu gry gospodarze doprowadzili do remisu (47:47). Podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego zareagowali błyskawicznie i odpowiedzieli dwoma celnymi trafieniami z dystansu Łukasza Majewskiego i Korie Luciousa (47:53). W kolejnych fragmentach gry goście nieco zatracili skutecznośc rzutową co wykorzystał Anwil, który po trafieniu Michała Sokołowskiego wyszedł na prowadzenie (56:54). Kilka chwil później wyrównał Korie Lucious, ale równo praktycznie równo z syreną trafił Mateusz Kostrzewski o przed ostatnią kwartą Anwil prowadził dwoma punktami (61:59).
Ostatnia część gry rozpoczęła się od dwóch celnych rzutów wolnych Mikołaja Witlińskiego. Chwilę później odpowiedział co prawda Kirk Archibeque, ale potem to gospodarze zdobyli siedem punktów z rzędu (70:61). Chwilową niemoc rzutową radomian przerwał Robert Witka, a dwie "trójki" dołożył Jakub Dłoniak (71:69) i o przerwę poprosił trener Milija Bogicevic. Po niej dwa kolejne celne rzuty z dystansu zanotowali radomianie i wyszli na prowadzenie (71:75)! Paul Graham i Jordan Callahan odpowiedzieli celnymi wolnymi i dwie minuty przed końcem ponownie był remis (75:75). Po trafieniu Callahana zza linii 6,75m trener Kamiński poprosił o przerwę.
Emocji nie brakowało, a do końca pozostała minuta i siedem sekund. Pierwsza akcja Rosy po powrocie na parkiet zakończyła się niecelnym rzutem Korie Luciousa z półdystansu. Po drugiej stronie bezbłędnie z linii czterech metrów dwukrotnie trafił natomiast Kostrzewski, a chwilę później radomianie stracili piłkę w akcji ofensywnej (80:75). W tym fragmencie gry goście przez ponad trzy minuty nie potrafili zdobyć punktów! Tę niemoc przerwał Kirk Archibeque (82:77). W samej końcówce gospodarze zachowali jednak zimną krew i to oni triumfowali w pierwszym meczu ćwierćfinałowym.
Anwil Włocławek - Rosa Radom 83:77 (23:23, 16:22, 22:14, 22:18)
Anwil: Callahan 21, Kostrzewski 16, Graham 14, Hajrić 10, Pamuła 9, Sokołowski 7, Mijatović 4, Witliński 2
Rosa: Witka 19, Majewski 13, Dłoniak 11, Lucious 9, Archibeque 8, Zalewski 6, Łączyński 5, Adams 4, Jeszke 2, Kardaś
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 1:0 dla Anwilu.