Zapis relacji LIVE z tego spotkania można przeczytać –
TUTAJ.
ROSA jechał do Sopot po efektowny zwycięstwie odniesionym w
Lidze Mistrzów. Radomianie w środku tygodnia wygrali we własnej hali z greckim
PAOK-iem, a swój triumf przypieczętowali po trzech dogrywkach. Wcześniej ROSA
dosyć niespodziewanie uległa w lidze Polskiemu Cukrowi Toruń.
Najlepsze wiadomości video z Radomia znajdziesz na naszym kanale na YouTube - TUTAJ.
W mecz lepiej weszli gospodarze, którzy dosyć szybko
odskoczyli na cztery punkty 10:6, ale ROSA zbytnio się tym nie przejęła i po
dobrych akcjach Jacksona, Brazeltona i Sokołowskiego odrobiła starty i sama
wyszła na prowadzenie 14:10. W pierwszej kwarcie szalał Tyron Brazelton, który
sam zdobył 11 punktów i to głównie dzięki niemu ROSA prowadziła 24:17.
Po krótkiej przerwie lepiej zaczęli grać zawodnicy z Sopotu.
Gospodarze dosyć szybo odrobili straty, a po serii celnych rzutów, w których
dobrze pokazał się Artur Mielczarek i Anthony Ireland nawet wyszli na
prowadzenie i przed przerwą byli bliżej zwycięstwa 42:38.
Jednak w przerwie motywacyjne na swój zespół podziałał
Wojciech Kamiński i zawodnicy z Radomia w pełni zmotywowani wyszli na drugie 20
minut. Po punktach Bella i Jacksona goście odrobili straty. A po chwili
ponownie trafił Bell i dzielnie wspomógł go Sokołowski i przed ostatnią częścią
spotkania to radomianie byli bliżej zwycięstwa 65:61.
Początek czwartej kwarty należał do ROSY. W pierwszej
minucie z dystansu trafili Jeszke i Bell i nagle przewaga radomian wzrosła do
10 punktów. W szeregach gospodarzy co mógł robił Ireland, ale to nie starczało
na dobrze dysponowaną ROSĘ. Na niewiele ponad 5 minut przed końcem spotkania
radomianie prowadzili różnicą 14 punktów i wydawało się, że pewnie zmierzają do
zwycięstwa. Niestety wtedy kompletnie zacięła się radomska maszynka. Punkty
Irlenda, „trójki” Markovicia, Karolaka i Dylewicza sprawiły, że na minutę przed
końcem na minimalnym prowadzeniu znaleźli się gospodarze. W końcówce wolnego
nie trafiły Brazelton, a Ireland zanotował ofensywną zbiórkę i to Trefl
prowadził trzema punktami. W ostatnich sekundach piłkę na dogrywkę miał Damian
Jeszke, ale jego rzut okazał się minimalnie niecelny i to Trefl sensacyjnie
pokonał ROSĘ 85:82.
Po tej porażce zespół z Radomia spadł na ósme miejsce w
tabeli Polskiej Ligi Koszykówki. Kolejne spotkanie ROSA rozegra już w
najbliższy wtorek, kiedy to na Łotwie zagra kolejny pojedynek w Lidze Mistrzów.
Trefl Sopot – ROSA Radom
85:82 (17:24, 25:14, 19:27, 24:17)
Trefl Sopot: Ireland
28, Karolak 15, Marković 10, Mielczarek 10, Dylewicz 7, Kolenda 5, Śmigielski
4, Stefański 4, Stamenković 2, Majewski 0,
ROSA Radom:
Brazelton 20, Bell 15, Sokołowski 13, Jeszke 11, Jackson 9, Adams 6, Witka 4,
Bojanowski 4, Zegzuła 0, Bonarek 0
Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ.