Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjEiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjEiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=

Mocna ROSA, ale Stelmet lepszy

Mocna ROSA, ale Stelmet lepszy

Zapis Relacji LIVE - TUTAJ

Czwartkowy mecz udanie rozpoczęli radomianie, którzy ani trochę nie przestraszyli się mistrzów Polski i wypełnionej po brzegi hali CRS. Głównie za sprawą Michała Sokołowskiego prowadzili już 8:13, ale Stelmet szybko wziął sprawy w swoje ręce. Zespół Saso Filipovskiego zdobył minimalną przewagę i pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 21:19.

Stelmet - ROSA w obiektywie Joanny Gołąbek



Stelmet w drugiej partii prowadził 35:26, wydawało się, że kontroluje przebieg meczu w tym momencie. Wtedy jednak obudzili się Bonarek i Harris, a po ich rzutach było 35:30 po dwudziestu minutach rywalizacji. Gracze obu drużyn walczyli - dosłownie - do upadłego, o każdą piłkę. Trzecią kwartę otworzył celną trójką Dee Bost, najskuteczniejszy zawodnik po stronie Stelmetu, ale szybko w podobny sposób odpowiedział Robert Witka po doskonałej zespołowej akcji radomian. Niefrasobliwość ekipy Wojciecha Kamińskiego odbiła się jednak na wyniku - choć koszykarze często wyłuskiwali piłkę, po chwili tracili ją w prosty sposób, dając Stelmetowi kolejne okazje punktowe. W ostatnim rzucie tej partii odblokował się wreszcie Torey Thomas i było 52:43.

W czwartej ćwiartce to ROSA rządziła i dzieliła. Zaczął Torey Thomas z dystansu, poprawił jeszcze z dwutaktu. Po chwili asystował przy rzucie Sokołowskiego z daleka i było już 54:51. Kolejne akcje lidera ROSY, "Sokoła" szybko przyniosły efekt. Najpierw trafił zza linii 6,75 (56:55), chwilę później wymusił faul swojego bezpośredniego rywala Mateusza Ponitki i miał rzuty wolne, które wyprowadziły radomian na prowadzenie 56:57! Obudził się także Igor Zajcew, który do tej pory grał bardzo nieskutecznie pod tablicami, a to dało prowadzenie 56:59 na cztery minuty przed końcem. Wściekły Saso Filipovski wziął czas, po którym walka rozgorzała na dobre. Przy stanie 62:61 dla gospodarzy Łukaszowi Koszarkowi odgwizdano faul techniczny, a Michał Sokołowski trafił trzy rzuty wolne i to ponownie ROSA była górą. Wtedy piąty bieg włączył Dee Bost - Amerykanin dwukrotnie trafił z dystansu, ale na szczęście CJ Harris również był skuteczny i wyrównał na 68:68. Przy 17 sekundach do końca przy piłce byli zielonogórzanie - podczas time-out'u ustawiali "akcję na zwycięstwo", ale radomska defensywa spisała się na tyle dobrze, że trzy próby Stelmetu były nieskuteczne.

Pierwszą część dogrywki lepiej rozpoczęli gospodarze - 73:70. W tak ważnym momencie zaczęły mnożyć się błędy sędziów. Jeszcze w regulaminowym czasie gry Koszarek podawał do nikogo w aut, a piłkę z boku i tak miał Stelmet. Teraz Zajcew czysto blokował Borovnjaka, trafiając z góry tylko w piłkę, a zarządzone były wolne. W ostatniej akcji tej części dogrywki przy stanie 74:74 Torey Thomas "zawiesił" w powietrzu Łukasza Koszarka (Stelmet miał już 5 fauli na koncie) i rzucał z obwodu. Nastąpił kontakt między zawodnikami - rozgrywający ROSY wywrócił się o nogi Koszara. W identycznej sytuacji Dee Bosta dziesięć minut wcześniej arbitrzy użyli gwizdka. Wobec 2,5 sekundy do końca, potrzebna była jeszcze jedna dogrywka.

Tę również lepiej zaczęli gospodarze, trójką Moldoveanu. Przy stanie 78:76 skuteczną "czapą" na Rumunie popisał się Kim Adams (co - podobnie jak wcześniej - bezsprzecznie rozwiązały powtórki), ale zarządzone zostały rzuty wolne. Skontrował Igor Zajcew również z linii rzutów wolnych i było 79:78. W tym momencie przypomniał o sobie Adam Hrycaniuk, który wszedł za Borovnjaka mającego 5 fauli. Dwie akcje doświadczonego centra dały gospodarzom prowadzenie 82:78 i choć różnicę zmniejszył jeszcze ambitny Sokołowski, końcówka należała do Dee Bosta, który trafiał wolne i zachował więcej zimnej krwi.

Bez wątpienia był to mecz godny finału. Skazywana na sromotną porażkę ROSA pokazała, że w tej rywalizacji wszystko może się zdarzyć. - Pokazaliśmy, że nie przyjeżdżamy tu rozegrać mecz. Przyjechaliśmy tu, żeby go wygrać! - powiedział tuż po ostatnim gwizdku lider Michał Sokołowski, który wypadł dużo lepiej od swojego rywala, Mateusza Ponitki. W mediach zawrzało, echem odbiły się przede wszystkim kontrowersyjne decyzje sędziów, a radomianie za walkę chwaleni są na wielu frontach.

Drugi mecz w serii do czterech zwycięstw w Zielonej Górze w sobotę, 28 maja o godz. 20:00. Później rywalizacja przeniesie się do Radomia.


Stelmet BC Zielona Góra - ROSA Radom 86:80 (21:19, 14:11, 17:13, 16:25, dogr 1. 6:6, dogr. 2. 12:6)

Stelmet:
Bost 26, Koszarek 14, Borovnjak 14, Moldoveanu 13, Gruszecki 6, Ponitka 6, Hrycaniuk 3, Zamojski 2, Djurišić 2, Szewczyk

ROSA: Sokołowski 23, Thomas 12, Zajcew 12, Szymkiewicz 11, Harris 11, Witka 6, Jeszke 3, Bonarek 2, Adams, Hajrić

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjMiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjMiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=

#WieszPierwszy

Najnowsze wiadomości

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE1IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE1IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Najczęściej czytane

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Polecamy