Po powrocie z nieudanej szwedzkiej podróży (więcej o niej można przeczytać TUTAJ) koszykarze ROSY Radom udali się na hitowy mecz Tauron Basket Ligi do Torunia. Ich niedzielnymi rywalami była drużyna, która jest prawdziwą rewelacją tego sezonu i po 14. kolejkach zajmowała czwarte miejsce w lidze.
Radomianie do grodu Kopernika udali się w dziewięcioosobowy składzie. W autokarze zabrakło miejsca dla kontuzjowanego Igora Zajcewa, a obecny w Szwecji Filip Zegzuła został w Radomiu, żeby wspierać pierwszoligowe rezerwy.
Mecz w Toruniu rozpoczął się od zaciętej walki. Zawodnicy z obu stron nie odpuszczali nawet na krok. W ruch szły łokcie, a ich pierwszą ofiarą został Seid Hajrić, który jeszcze w pierwszej kwarcie rozciął czoło i zalany krwią udał się do masażysty. Na tablicy widniał remis, ale po chwili ROSA wyszła na prowadzenie 15:10. Bardzo dobrze prezentował się Robert Witka, który w pierwszej kwarcie zdobył aż siedem punktów. Pozytywną zmianę dał również Łukasz Bonarek, który po wejściu na boisko trafił dwa rzuty z gry. Po pierwszych dziesięciu minutach ROSA prowadziła 20:16.
Druga część meczu rozpoczęła się od trzypunktowej akcji CJ'a Harrisa. Niestety w kolejnych minutach do kosza trafiali tylko gospodarze, którzy zdobyli dziewięć punktów z rzędu i wyszli na prowadzenie 25:23. W ostatnich minutach torunianie popisali się trzema celnymi rzutami z dystansu i po pierwszej połowie prowadzili 37:33.
Po przerwie radomianie wyszli zmotywowani na parkiet. W dwóch pierwszych akcjach po zmianie stron twardo zagrali w obronie i wywalczyli dwie kontry, w których zdobyli pięć punktów. Gra się wyrównała i do końca tej kwarty utrzymywał się wynik remisowy. Przed ostatnią częścią meczu na tablicy wyświetlał się rezultat 52:52.
W ostatnich minutach radomianie dali gospodarzom lekcję koszykówki. Wszystko rozpoczęło się od trzypunktowych akcji CJ'a Harrisa i Łukasza Bonarka. Potem przewaga ROSY wzrosła do 11 punktów. W ostatnich minutach gospodarze jeszcze rzucili się do ataków, ale po czasie Wojciecha Kamińskiego na parkiecie rządzili już tylko radomianie, którzy wygrali ten mecz 76:62.
Najskuteczniejszym zawodnikiem w szeregach radomskiego zespołu był CJ Harris, który zdobył 19 punktów. Po 14 "oczek" zanotowali na swoich kontach Łukasz Bonarek i Torey Thomas, a 12 punktów rzucił Robert Witka.
ROSA po tym zwycięstwie umocniła się na drugim miejscu w tabeli Tauron Basket Ligi. Dodatkowo radomianie zapewnili sobie rozstawienie przed losowaniem ćwierćfinałowych par Pucharu Polski. Kolejny mecz ROSA rozegra już w środę, kiedy to zagra w Niemczech wyjazdowe spotkanie w FIBA Europe Cup. A na ligowych parkietach radomianie ponownie zagoszczą w przyszłą niedzielę w hitowym starciu z Anwilem Włocławek.
Polski Cukier Toruń - ROSA Radom 62:76 (16:20, 21:13, 15:19, 10:24)
Polski Cukier Toruń: Kornijenko 13, Gibson 13, Cummings 9, Michalak 9, Milosevic 8, Sulima 4, Perka 3, Michalski 0
ROSA Radom: Harris 19, Thomas 14, Bonarek 14, Witka 12, Sokołowski 8, Hajrić 4, Adams 3, Jeszke 2, Szymkiewicz 2
