Koszykarze ROSY Radom w ostatnich dniach byli mocno zaangażowani i to nie tylko w zajęcia treningowe przygotowujące do starcia z Anwilem Włocławek, ale także w zapowiadany wcześniej Finał Świątecznej Akcji ROSA Dzieciom!
Zanim przedstawiciele Radomia w Tauron Basket Lidze pojawili się na zakupach w jednym z radomskich centów handlowych, w siedzibie Klubu otworzono puszki z datkami i przeliczono ich zawartość. Jak się okazało, Świąteczna Akcja Rosy spotkała się ze sporym zainteresowaniem i hojnością darczyńców, bo dla dzieci uzbierało się kilka tysięcy złotych.
W środę 18 grudnia trzech zawodników Rosy Radom: Łukasz Majewski, Jakub Zalewski i Kamil Łączyński w towarzystwie pracowników ROSA S.A. z listą przekazaną przez opiekunów Domu Dziecka, udali się na kilkugodzinne zakupy. Choć pomysłów było bardzo wiele, skupiono się w pierwszej kolejności na oczekiwaniach dzieci. Oczywiście nie zabrakło także upominków, które być może wywołają uśmiech na twarzach podopiecznych radomskiej placówki.
W czwartek 19 grudnia trener asystent Marek Łukomski oraz zawodnicy Kuba Dłoniak, Kim Adamsi Korie Lucious, przedstawiciel Klubu Kibica "ROSA Fans" Tomasz Derleta a także pracownicy ROSA S.A. odwiedzili dzieci w Domu Dziecka i przekazali wszystkie zakupione prezenty. Choć nie było to dla obu stron łatwe spotkanie, najważniejsze, że udało się doprowadzić do szczęśliwego finału akcji i przekazania rzeczy, o które dzieci prosiły. W sporej grupie podopiecznych Słonecznego Domu Dziecka znalazła się na szczęście grupa miłośników koszykówki. Zawodnicy przekazali wszystkim podopiecznym pamiątkowe koszulki klubowe oraz piłkę z autografami.
Elżbieta Brokowska-Jazienicka Manager ds Marketingu i Reklamy w ROSA S.A.: "Cały przebieg działań w ramach pierwszej akcji z cyklu ROSA Dzieciom i ich finał pozwoliły nam wyciągnąć wnioski na przyszłość. Na pewno postawa wszystkich zaangażowanych osób jest warta uwagi. Mam na myśli kibiców, którzy ochoczo przystąpili do akcji ale i naszych sponsorów, którzy zaangażowali się finansowo. Nie zapomnijmy o zawodnikach i pracownikach ROSY, którzy włożyli mnóstwo serca i wolnego czasu w całe przedsięwzięcie. I nie była to pomoc wymuszona, a wynikająca ze szczerej chęci niesienia pomocy innym. Wizyta w domu dziecka nie należała do najłatwiejszych, wiedzieliśmy o tym. Nie wymagaliśmy od wychowanków placówki okazywania wdzięczności. Nie o to w tym chodzi. Staramy się i chcemy, żeby takie chwile pozwoliły poczuć, że wszyscy bez względu na sytuację, możemy być jedną dużą rodziną, jedną drużyną. Wykorzystujemy nasz obecny czas i możliwości, aby się zintegrować z tymi bardzo ambitnymi, odważnymi i wartościowymi ludźmi. Będziemy nadal czynić starania, by ich droga do dorosłości i samodzielności stawała się łatwiejsza. Co ciekawe dla naszych koszykarzy spotkanie to miało także duże emocjonalne znaczenie i zadeklarowali chęć udziału w kolejnych nieoficjalnych już wizytach."
źródło: rosasport.pl / fot. fiolek.art.pl