Zapis relacji LIVE z tego spotkania można przeczytać – TUTAJ.
Najlepsze wiadomości video z Radomia znajdziesz na naszym kanale na YouTube - TUTAJ.
Przed meczem z Varese ROSA zanotowała sześć kolejnych porażek na europejskich parkietach, jednak przed pojedynkiem z 10-krotnym mistrzem Włoch radomianie byli pełni optymizmu. Wszystko przez wynik pierwszej konfrontacji pomiędzy tymi zespołami. W połowie listopada ROSA wygrała na północy Włoch i teraz wydawało się, że „Smoki” mogą ten wynik powtórzyć.
W taki scenariusz wierzyli również kibice, którzy we wtorkowy wieczór zjawili się w hali MOSiR-u. A po pierwszej kwarcie byli jeszcze pewniejsi zwycięstwa gospodarzy. Początek spotkania to koncertowa gra z obu stron. Tylko w pierwszej ćwiartce meczu mogliśmy zobaczyć aż 10 celnych rzutów za trzy punkty! Z tej wymiany ciosów lepiej wyszli radomianie, którzy po dziesięciu minutach gry prowadzili 27:24.
Druga kwarta była bardzo wyrównana i zakończyła się wynikiem remisowym. Zatem do przerwy radomianie mieli trzypunktową przewagę. W pierwszej części zawodów dobrze prezentował się Darnell Jackson. Amerykanin tylko w tej fazie meczu zdobył 16 punktów, a część po celnych rzutach za trzy punkty. Dobrze dwie pierwsze kwarty wspominać może również Robert Witka, który na swoim koncie zapisał 11 „oczek”.
Niestety po przerwie na parkiecie oglądaliśmy już inną ROSĘ. Od samego początku trzeciej kwarty gra gospodarzy się posypała. Radomianie przestali trafiać do kosza i w drugiej połowie zdobyli zaledwie 17 punktów, co jest bardzo słabym wynikiem. Goście również nie grali kapitalnych zawodów, ale „Smoki” ewidentnie nie chciały skorzystać z prezentów otrzymywanych przez Włochów. Ostatecznie mecz zakończył się triumfem koszykarzy z Varese, którzy wygrali 74:61.
Po tej porażce ROSA Radom w dalszym ciągu zajmuje siódme miejsce w tabeli grupy C koszykarskiej Ligi Mistrzów. Do końca tej fazy rozgrywek „Smoki” rozegrają jeszcze dwa mecze. Za tydzień na wyjeździe zmierzą się z francuskim Lyonem, a za dwa tygodnie we własnej hali podejmą litewski Neptunas. W obu tych meczach faworytem będą rywale ROSY i jeżeli radomianie nie sprawią dwóch niespodzianek to mogą zapomnieć o dalszych występach w europejskich pucharach. Natomiast w przypadku zwycięstw nad zespołami z Litwy i Francji „Smoki” przy odrobinie szczęścia mogą awansować na szóstą lokatę w tabeli, która premiowana jest dalszą grą w FIBA Europe Cup, ale to mało prawdopodobny scenariusz.
ROSA Radom – Varese 61:74 (27:24, 17:17, 10:22, 7:11)
ROSA Radom: Jackson 20, Witka 13, Callahan 10, Bell 8, Sokołowski 6, Zyskowski 2, Szymkiewcz 2, Bojanowski 0, Zegzuła 0, Adams 0, Jeszke 0
Varese: Maynor 21, Anosike 10, Pelle 9, Cavaliero 8, Kangur 8, Johnson 7, Ferrero 7, Avramovic 4, Bulleri 0, Canavesi 0
Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ
