Samoloty wystartowały najprawdopodobniej z lotniska na Piastowie pod Radomiem.
Jedna z maszyn po zderzeniu wpadła w korkociąg i spadła na łąkę w okolicy Jedlińska.
- Pierwszy z samolotów został odnaleziony w miejscowości Jankowice. Samolotem tym podróżowały dwie osoby. Obie wyszły z maszyny o własnych siłach - informuje Rafał Jeżak z Komendy Wojewódzkiej Policji z s. w Radomiu.
Instruktor i uczeń, którzy trafili do radomskiego szpitala, doznali drobnych, powierzchownych obrażeń. Lekarze nie stwierdzili, żeby coś zagrażało ich życiu lub zdrowiu.
Na miejscu zdarzenia służby zaobserwowały wyciek paliwa, dlatego przybyła tam specjalna jednostka "chemiczna" Straży Pożarnej.
Druga maszyna spadła na teren podmokły w okolicy stawów koło Wsoli. - Dwie osoby z tego samolotu nie przeżyły wypadku, przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon - powiedział o godz. 15 Konrad Neska, rzecznik prasowy radomskich strażaków. - Tutaj również samolot spadł do góry kołami. Pracowała na miejscu jednostka wodno - nurkowa, strażacy dotarli tu łodzią. Ciało pierwszej z ofiar udało się wydostać z wraku, drugie jest zakleszczone. Czekamy na zakończenie pracy prokuratorów.
Nieoficjalnie wiemy, że ofiary to 26-letni instruktor i 19-letni uczeń.
W czwartek rano rzecznik radomskich strażaków mówił nam o działaniach w środę wieczorem koło Wsoli.
- Kiedy otrzymaliśmy zgodę prokuratora, przy pomocy narzędzi hydraulicznych rozcięliśmy kadłub maszyny, aby wydobyć ciało drugiej ofiary. Właściwie na tym nasze działania na miejscu katastrofy się zakończyły – powiedział Konrad Neska. - Na miejscu pracują jeszcze przedstawiciele prokuratury i policji. Od nas został tylko jeden samochód zabezpieczający niektóre działania.
W czwartek (10 lipca) rano w biurze Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych dowiedzieliśmy się, że osoby odpowiedzialne za wyjaśnienie wszystkich okoliczności tego tragicznego zdarzenia pracują jeszcze na miejscu zdarzenia i na oficjalny komunikat w tej sprawie trzeba jeszcze poczekać.
Agnieszka Duszyk z Prokuratury Okręgowej w Radomiu wyjaśniła w rozmowie z TVN24, że na tym etapie postępowania założone są 3 hipotezy: błąd pilota, błąd osoby kontrolującej ruch na lotnisku lub ewentualnie organizatora szkolenia oraz przyczyny techniczne leżące po stronie samolotu.
Prokuratorzy przesłuchali już pilotów, którzy przeżyli wypadek, przesłuchiwane są kolejne osoby.
Dodajmy, że na lotnisku odbywa się szkolenie Lotniczego Przysposobienia Wojskowego. Oznacza to, że w ostatnich dniach w przestrzeni powietrznej nad Piastowem jest intensywny ruch.