"Zieloni" do meczu z Pilicą Białobrzegi mogli podejść na luzie, gdyż w minioną środę wygrywając ze Startem Otwock 3:1, na sześć kolejek przed końcem, zapewnili sobie triumf w grupie łódzko-mazowieckiej. Mimo wszystko podopieczni Jacka Magnuszewskiego chcieli wygrać sobotnie spotkanie i zrewanżować się Pilicy za porażkę w rundzie jesiennej, która jak do tej pory była jedyną "wpadką" radomian w tym sezonie.
Sobotni pojedynek rozpoczął się dosyć spokojnie. Tempo narzucali gospodarze, ale przez pierwsze dwa kwadranse wynik nie uległ zmianie. Pierwsza bramka padła w 36. minucie, kiedy to Aleksiej Dubina ładnym strzałem lewą nogą wyprowadził Radomiaka na prowadzenie. Radość gospodarzy nie trwała zbyt długo, bo już w pierwszej akcji po wznowieniu gry wyrównujące trafienie zaliczył Arkadiusz Oziewicz. Ta sytuacja wyraźnie zmotywowała "Zielonych", którzy trzy minuty później ponownie objęli prowadzenie. Gola dla gospodarzy zdobył Przemysław Śliwiński, który wykończył akcję Leandro. Do przerwy radomianie prowadzili 2:1.
W drugiej połowie tempo spotkania wyraźnie spadło. Radomiak kontrolował przebieg gry i nie naciskał zbyt mocno. Zadowolenie z jednobramkowego prowadzenie mogło się zemścić na "Zielonych" w ostatnich minutach spotkania, kiedy to wyraźnie przycisnęli goście, ale na szczęście ich ataki nie przyniosły powodzenia. Ostatecznie Radomiak Radom wygrał z Pilicą Białobrzegi 2:1.
Po sobotnim zwycięstwie Radomiak umocnił się na prowadzeniu w lidze. "Zieloni" w 29. kolejkach zgromadzili 68 punktów i o 18 "oczek" wyprzedzają Ursusa Warszawa.
Radomiak Radom - Pilica Białobrzegi 2:1 (2:1)
Bramki: Dubina 36', Śliwiński 40' - Oziewicz 37'
Radomiak: Kula, Cieciura, Kucharski, Świdzikowski, Dubina, Wnuk (Brągiel 46'), Filipowicz (Puton 59'), Radecki, Kiełtyka, Leandro (Wolski 72'), Śliwiński (Stanosławki 74')
Pilica: Młodziński, Białecki (Lewiński 83'), Moryc, Janowski, Karasek, Rawski, Kominek, Oziewicz, Rudnicki, Hernik (Obłuski 64'), Bogacz (Krupnik 76')
Broń w środku tygodnia zaliczyła ważne zwycięstwo pokonując na własnym stadionie Pelikana Łowicz 2:1. Po tym triumfie radomianie awansowali na trzecie miejsce w lidze i mieli spore szanse na zakończenie sezonu na "pudle". Dlatego wydawało się, że wyjazd do Grodziska Mazowieckiego nie powinien być trudny dla podopiecznych Tomasza Dziubińskiego, zwłaszcza że Pogoń zajmowała jedenaste miejsce w lidze z niewielką przewagą punktową nad strefą spadkową.
Mecz w Grodzisku rozpoczął się od mocnego uderzenia Broni. Już w 9. minucie radomianie objęli prowadzenie po tym jak pięknym strzałem pod poprzeczkę popisał się Mariusz Marczak. Jednak już dziesięć minut później gospodarze doprowadzili do wyrównania. Autorem gola został Maciej Tataj, który mocnym strzałem po ziemi w długi róg pokonał Budzikura. Bramkarz Broni po raz drugi piłkę z siatki musiał wyciągać w 32. minucie, kiedy dośrodkowanie z rzutu rożnego na bramkę zamienił Marek Lendzion. Zaledwie dziesięć minut później bliźniaczym strzałem popisał się Damian Sałek. Do przerwy na tablicy wyświetlał się wynik 2:2.
Druga połowa rozpoczęła się od spokojny ataków Broni. Jednak w 55. minucie z niegroźnej akcji trzecią bramkę dla Pogoni zdobył Mateusz Gliński. Ta sytuacja wyraźnie podłamała radomian, a gospodarze poszli za ciosem i strzelili jeszcze dwie bramki. Budzikura ponownie pokonali Mateusz Gliński i Maciej Tataj. Po fatalnej drugiej połowie Broń Radom przegrała w Grodzisku Mazowieckim aż 2:5.
Po porażce Broń spadła na czwarte miejsce w tabeli. Na trzecią pozycję powrócił Pelikan Łowicz, który pokonał Ursusa Warszawa.
Pogoń Grodzisk Mazowiecki - Broń Radom 5:2 (2:2)
Bramki: Tataj 20', 65', Lendzion 32', Gliński 55', 61' - Marczak 9', Sałek 42'
Pogoń: Krupa, Maślanka, Pałuba, Lendzion, Kołodziejski, Sołtys (Perzyna 77'), Olczak, Kołaczek, Gliński (Rakoczy 88'), Sierociński (Gregorewicz 86'), Tataj
Broń: Budzikur (Wnukowski 74'), Wieczorek (Krukowski 65'), Gorczyca (Więcek 69'), Ankurowski, Dobosz, Leśniewski, Skórnicki, Sałek, Wicik (Bojek 46'), Nowosielski, Marczak