W środę (13 lutego) podopieczni Armina Tomali wybrali się do Puław, by rozegrać już siódmy sparing przygotowujący ich do drugiej rundy sezonu. Tym razem "Zieloni" po raz pierwszy przegrali kontrolne spotkanie, ulegając gospodarzom pojedynku 2:0.Na zdjęciu Piotr Charzewski (Wisła Puławy) były piłkarz Radomiaka Radom, który w 20 minucie meczu, dał prowadzenie swojej drużynie. (fot. Adam Kurasiewicz)Spotkanie od razu rozpoczęło się od mocnych ataków gospodarzy. Już w 3 minucie meczu, testowany bramkarz
Erwin Sak popisał się skuteczną interwencją. Kilka minut później inicjatywę w tym spotkaniu zaczął przejmować Radomiak. W 5 minucie meczu bardzo mocnym strzałem popisał się
Krystian Puton, który po otrzymaniu podania przed pole karne, ani chwili wahając się oddał strzał - niestety obok bramki. Dwie minuty później ponownie z bardzo dobrej strony popisał się
Puton. Po jego dośrodkowaniu z lewego skrzydła,
Piotr Prędota minimalnie minął się z piłką. Swoją szansę w pierwszym kwadransie miał również
Marcin Figiel. Po skutecznym pressingu
Prędoty na bramkarzu Wisły, goalkeeper gospodarzy wykopał piłkę wprost pod nogi pomocnika Radomiaka.
Figiel niestety nie trafił czysto w piłkę z 20 metrów i ta poszybowała daleko od bramki.
W 20 minucie spotkania, to jednak Wisła znalazła receptę na zdobycie gola. Niefrasobliwość
Macieja Świdzikowskiego w polu karnym wykorzystał
Konrad Nowak, który wyłożył jak na tacy piłkę
Piotrowi Charzewskiemu, który trafił do bramki Radomiaka z najbliższej odległości. W kolejnych minutach podopieczni
Armina Tomali, chcieli jak najszybciej strzelić bramkę. Niestety, piłkarze ze Struga popełniali za dużo własnych błędów i grali bardzo nerwowo w środkowej części boiska. Wynik pierwszej połowy ustalił w 42 minucie meczu
Konrad Nowak, który przejął podanie
Aleksieja Dubiny do bramkarza i w sytuacji sam na sam podwyższył prowadzenie na 2:0
W drugiej części meczu szkoleniowiec Radomiaka Radom wprowadził na plac gry drugi skład. "Zieloni" pierwszy strzał w tej części meczu oddali dopiero w 69 minucie. Gra wyraźnie się zaostrzyła, przez co główny arbiter spotkania musiał upominać zawodników żółtymi kartkami. Gospodarze tego meczu mieli kilka dogodnych sytuacji na podwyższenie wyniku, jednak brakowało wykończenia. Radomiak tak na prawdę zagroził bramce Wisły dopiero w 87 minucie meczu. Wówczas z rzutu wolnego w poprzeczkę trafił
Łukasz Wójcik.
Po meczu trener Radomiaka Radom,
Armin Tomala powiedział:
- Uważam, że w pierwszej połowie byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Mieliśmy przede wszystkim więcej okazji do strzelenia bramki i utrzymywaliśmy się dłużej w posiadaniu piłki. Niestety podarowaliśmy naszemu rywalowi dwa prezenty, które kosztowały nas utratę dwóch bramek. Od początku przygotowań zwracałem uwagę, że brakuje zawodnika, który po za Maciejem Świdzikowskim wprowadzi spokój w środkowej części boiska. Dodatkowo zawodnicy mogą odczuwać zmęczenie. Dopiero teraz będziemy trenować raz dziennie. Niestety znowu pojawiają się "demony z przeszłości". Ponownie nie strzelamy bramek w momencie kiedy stwarzamy sobie dogodne sytuacje - podsumował spotkanie szkoleniowiec Radomiaka Radom.
Wciąż również trwają rozmowy między zarządem Radomiaka a trenerami w sprawie jakichkolwiek transferów do drużyny ze Struga.
Wisła Puławy - Radomiak Radom 2:0(2:0)Bramki: Charzewski 20' , Nowak 42'
Radomiak I połowa: Sak - Cieciura, Dubina, Świdzikowski, Derbich, Byszewski, Radecki, Pach, Figiel, Puton, Prędota
Radomiak II połowa Domański - Wójcik, Ojikutu, Świdzikowski, Bojaruniec, Odunka (76' Szewczyk), (61' Dubina (86' Odunka)), Figiel (61' Wnuk), Kornacki, Kubicki
(składy: radomiak.com.pl)