
Mecz nie należał do tych z kategorii porywających. Było bardzo dużo walki w środku pola. Wydawać by się mogło, że to więcej z gry mają goście, ale to Radomiak wyszedł na prowadzenie w 49 minucie. Początek spotkania należał właśnie do Znicza. Przyjezdni byli częściej przy piłce i stwarzali sobie sytuacje pod bramką Dominika Budzyńskiego. Mieli również bardzo dużo rzutów rożnych, z których jednak nie udało im się stworzyć poważniejszego zagrożenia. W 28 minucie doskonałą szansę miał Marcin Figiel. Zawodnik Radomiaka dostał podanie po ziemi z prawego skrzydła, ale minął się z piłką i nic z tej akcji nie wyszło. Więcej klarownych sytuacji w tej połowie Zieloni nie mieli. Ekipa z Pruszkowa natomiast co rusz znajdowała się pod bramką gospodarzy. Strzelać próbowali Michał Chrabąszcz czy Michał Zapaśnik, ale bez powodzenia.
Jeszcze w pierwszej połowie trener Armin Tomala dokonał zmiany w swoim zespole. Za słabo radzącego sobie w tym spotkaniu Sławomira Pacha wprowadził Piotra Kornackiego i rzeczywiście gra Radomiaka nieco się poprawiła. Początek drugiej części gry był wymarzony dla gospodarzy. W 48 minucie prawym skrzydłem pomknął Jakub Cieciura, wyłożył piłkę w pole karne, a arbiter podyktował rzut wolny pośredni dla Radomiaka z około jedenastu metrów za zbyt wysoko uniesioną nogę jednego z obrońców Znicza. Gospodarze znakomicie wykonali ten rzut wolny, mimo kilkuosobowego muru przyjezdnych. Piłkę lekko dotknął Piotr Wlazło, uderzał Aleksiej Dubina i piłka wpadła do siatki. Dziesięć minut później radomianie mieli kolejną niezłą sytuację, jednak Samuelson Odunka po podaniu od Piotra Prędoty zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i ostatecznie uderzył ponad poprzeczką. Chwilę potem głową strzelał Piotr Kornacki, ale znakomicie interweniował golkiper gości, Paweł Pazdan. Ostatnie kilkanaście minut to napór gości. Radomiak cofnął się do defensywy i próbował bronić wyniku. Próbował - bo ostatecznie to się nie udało. W doliczonym czasie gry podopieczni trenera Armina Tomali popełnili błąd, który wykorzystał wprowadzony z ławki rezerwowych Patryk Kubicki i strzałem po ziemi pokonał Dominika Budzyńskiego. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie.
Wynik remisowy w tym meczu na pewno nie satysfakcjonuje gospodarzy. Mimo że pojedynek nie stał na wysokim poziomie, to Radomiak miał świetną okazję, aby zapisać na swoje konto trzy punkty. Niestety jednak, w ostatnich minutach Zieloni chyba zbyt mocno się cofnęli i zostali skarceni, na pewno przy golu Kubickiego defensorzy Radomiaka powinni zachować się lepiej.
Radomiak Radom - Znicz Pruszków 1:1 (0:0)
Bramki: 49' Dubina, Kubicki 90 + 2'
Radomiak: Budzyński, Cieciura, Dubina, Świdzikowski, Derbich, Figiel (Ojikutu 85'), Odunka, Prędota, Radecki, Wlazło, Pach (Kornacki 34')
Znicz: Pazdan, Banaszewski (Kubicki 78'), Bochenek, Chrabąszcz (Januszewski 74'), Jędrych, Jędrzejczyk, Kucharski, Paluchowski, Rackiewicz, Tomas (Machalski 76'), Zapaśnik (Zawodziński 74')
Michał Nowak (m.nowak@cozadzien.pl) / fot. Szymon Wykrota